Refleksja po latach

9

Dużo ważniejsze od tego co się robi jest to, z kim się robi.

Powiedzmy sobie szczerze, może 10 może 15% z nas będzie miało do czynienia z na prawdę ciekawymi tematami. Kamieniami milowymi w rozwoju szerko pojetej informatyki czy technologii.. Reszta to jak i większość lekarzy (kolejny sezon grypy, angina itp) prawników, cukierników, fliziarzy czy każdego innego zawodu, będzie się obracała w tzw mniej lub standardowych zadaniach. Nasz zawód niczym nie różni się od każdego innego pod względem możliwości ciekawych zadań. Nie wszyscy mogą być prezeseami, bo ktoś śmieci wywozić musi.
Jeden zespół na iluś lekarzy przeprowadzi nowatorską operację, a w tym samym czasie 100x więcej lekarzy usunie wyrostek, migdałki, przepisze lek na grypę, zdiagnozuje anginę, wsadzi nogę do gipsu, wypisze akt zgonu i nikt o nich w TV nie wspomni. Tak samo i u nas. Ktoś optymalizuje kod maszyny wirtualnej erlanga do konkretnych zastosowań, a w tym czasie dziesiąki o ile nie setki innych programistów poprawiają CSS-y, robią kolejny task z jiry, klepią kolejny unit test.

Dlatego też uważam, że nie ma to jak dobra, zgrana ekipa wśród której pracujesz. A sama praca, z tym bywa różnie, czasami mamy szczęście, determinacje, talent - lub jakiś miks tego wszystkiego, aby robić coś bardzo ciekawego. Czasami nie.

Co nie oznacza, żeby spoczywać na laurach, ale żeby nie gonić za królkiem do utraty tchu, bo szkoda życia.

1

Dużo ważniejsze od tego co się robi jest to, z kim się robi.

No i co w tym odkrywczego? Szybko bym uciekł z firmy w której nie ma fajnych ludzi.

6

Brzmi jak promocja pracy w słabych firmach, które zamiast w wypłaty inwestują w owocowe wtorki, żeby poprawić atmosferę.

2

Popieram, praca przy śmieciach też może być ciekawa:

2

Dlatego właśnie podoba mi się wpojona zasada - zawsze oceniając kogoś po interview zadaję sobie pytanie czy chciałbym mieć tę osobę w projekcie. Ważniejsza dobra atmosfera w pracy niż aspołeczny geniusz, z którym nie da się pracować.

1

No tak, nie raz tak miałem. Robię style w css, a tu nagle fajni ludzi wchodzą do biura więc wiecie, nadle spoko atosfera, i zamiast klepać style to my sobie jądro systemu w css kompilujemy.

Ale zaraz.. nie tak to było.

Praca jest nudna, bo projektem kierują osoby, które zawsze próbują redukować ryzyko, wiele obiecują i dlatego wybierają najnudniejsze rozwiązania, myślą schematycznie, boją się o swój wizerunek, stanowisko i tak dalej. Dlatego osoba od css głownie klepie css i do tego w najbardziej popularnym frameworku, by dało się ją zmienić jeśli zacznie jej odwalać.

A przecież nie od dziś wiadomo, że bez ryzyka nie ma dobrej zabawy. Pomyśl o tym :)

6

Jeżeli potrzebowałeś lat by dojść do takiej refleksji to współczuje. Odkryłeś już papier toaletowy?

0

Zgadzam się.

9

przeczytalam temat i bylam pewna ze to bedzie cos o dlugu technologicznym w projektach javowych :)
a tak w temacie - imo sentymenty towarzyskie itp sa dosc ulotne a firmy lubia to wykorzystywac, mysle ze lepiej jasno wyznaczyc granice miedzy praca a reszta zycia.

0

Czytając ten nieco smutny wątek autora można dojść do nieco innej refleksji, czyli zaryzykować i zrobić wszystko aby nie skończyć jako parobkowy koder nic nieznaczących systemów webowych.

17

u mnie jak zaczynają się nudy to robię drop database i zaraz są emocje, ludzie się ekscytują, telefony dzwonią, taski świecą na czerwono, a ja? rozsiadam się wygodnie w fotelu i patrzę na ten powiększający się płomień z lekkim uśmiechem zażenowania

2

Dlatego też uważam, że nie ma to jak dobra, zgrana ekipa wśród której pracujesz.
A sama praca, z tym bywa różnie, czasami mamy szczęście, determinacje, talent - lub jakiś miks tego wszystkiego, aby robić coś bardzo ciekawego. Czasami nie.

Zgadzam się, chociaż z zastrzeżeniem, że bardziej chodzi o zgranie w stylu "czy z daną osobą się wygodnie pracuje, czy można się dogadać w kwestii stylu pracy, czy nie ma konfliktów" itp.

Bo nie chodzi o to, żeby ekipa była "zgrana" pod kątem towarzyskim (moim zdaniem to wręcz szkodzi, jak ekipa jest zbyt towarzyska, bo wtedy zamiast pracować to ludzie się opieprzają całe dnie w doborowym towarzystwie i przeszkadzają innym, którzy chcą faktycznie pracować), tylko raczej o to, żeby komunikacja w kwestiach zawodowych szła gładko.

No i komunikacja z "górą" też powinna być udana, projekty powinny być dobrze zarządzane (czyli PM / PO nie powinien być przeszkodą, tylko usuwać przeszkody), polityki firmowe nie powinny przeszkadzać w pracy itp. Ale to wszystko i tak rzeczy związane z organizacją pracy i kwestiami międzyludzkimi czy kulturowymi, a nie z technologią.

Technologie się zmieniają, ale i tak są dwie możliwości:

  • albo robisz coś w nowej technologii (jQuery, Backbone, Angular, React itp.)
  • albo robisz coś w starej technologii (jQuery, Backbone, Angular, React itp.)

(celowo tę samą listę dałem w obu punktach, bo przecież to, co teraz stare, kilka lat temu było nowością, i to co teraz jest nową technologią, za kilka lat będzie przeklinane jako staroć). Więc tak czy siak wychodzi na to samo, jak robisz coś w nowej technologii, to tworzysz legacy kod, który ktoś inny będzie utrzymywał za kilka lat. A jak wchodzisz w legacy kod, to wiedz o tym, że kilka lat temu była to świeża technologia).

1
limba napisał(a):

a w tym czasie dziesiąki o ile nie setki innych programistów poprawiają CSS-y, robią kolejny task z jiry, klepią kolejny unit test.

Ale robienie kolejnych tasków z jiry czy poprawianie CSS-ów też może być ciekawe i ambitne, jeżeli jest dostosowane do naszego poziomu.

0

W sumie niezależnie od dziedziny, w jakiej pracujemy, towarzystwo w pracy jest kluczowe. Jak słusznie napisał wyżej @LukeJL chodzi o zgranie na poziomie profesjonalnym, a nie imprezowym. Z własnego doświadczenia mogę napisać, że niedawno odszedłem z poprzedniego miejsca pracy, gdzie spędziłem prawie 4 lata. Zmieniałem zespoły, języki i projekty i głównym powodem odejścia było to, że odgórnie rozwalili zespół i projekt z dnia na dzień. W sumie gości, z którym pracowałem widziałem na oczy może 5 razy, bo siedzieliśmy zdalnie, ale z nikim nie współpracowało mi się tak dobrze. Wróciłem do starego zespołu, w którym dobrze się siedziało i gadało, ale współpraca już była słabsza, podobnie jak projekt.

Co do tego czy mamy ciekawe zadania - trzeba czasami się wyrywać w pracy i starać robić bardziej ambitne rzeczy. Sam miałem przyjemność być jedynym programistą Elixira w mojej firmie, w której królował PHP i ... ColdFusion ;) O ile pisanie w Elixirze i udział w tym projekcie wynikały z mojej chęci, o tyle wiele dobrych rzeczy spotkało mnie przypadkowo w tamtej pracy - grzebanie przy zmianie silnika ColdFusion czyli internale CF i Javy czy współtworzenie pierwszego mikroserwisu w PHP. W elixirowym projekcie byłem też potroszę devopsem, bo też wziąłem na siebie zadania gościa, który je olał. Czasem trzeba chcieć zrobić coś więcej, zamiast "stać w miejscu" :)

1

Istnieją 2 style zarządzania:
zorientowany na ludzi i zorientowany na cele.
Energia kobieca lub energia męska.
Dbanie o człowiek w pracy lub dbanie o człowieka po pracy.

Wszystko zależy od tego co kto preferuje.

0

A nie może być i jedno i drugie? Czyli zorientowane na to, żeby dany zespół (konkretni ludzie) osiągnął konkretne cele?

2
WyjmijKija napisał(a):

Dlatego właśnie podoba mi się wpojona zasada - zawsze oceniając kogoś po interview zadaję sobie pytanie czy chciałbym mieć tę osobę w projekcie. Ważniejsza dobra atmosfera w pracy niż aspołeczny geniusz, z którym nie da się pracować.

brzmi jakbyś się bał, że Cię wygryzie w 3 miesiące

4
gośćabc napisał(a):
WyjmijKija napisał(a):

Dlatego właśnie podoba mi się wpojona zasada - zawsze oceniając kogoś po interview zadaję sobie pytanie czy chciałbym mieć tę osobę w projekcie. Ważniejsza dobra atmosfera w pracy niż aspołeczny geniusz, z którym nie da się pracować.

brzmi jakbyś się bał, że Cię wygryzie w 3 miesiące

Albo, że będzie przystojniejszy.

0

Ładniejszy.

0

Ciekawy wątek, dlatego uważam, że przepaść między IT a innymi branżami inżynieryjnymi jest zbyt duża. Ponieważ przez to pchają się do programowania ludzie, którzy się do tego nie nadają. Większość moich znajomych próbuje się teraz przekwalifikować, bo większa kasa. Zero jakiejś chęci pogłębiania wiedzy, a tych, którzy napisali coś własnego jest garsta. Wszystko to zrzynki z tutoriali. Częsci z nich uda się w końcu przebranżowić przez co co chwila trafiam w pracy na amatorów, którzy słyszeli, że można nieźle zarobić w IT. Często myślą, że to jakaś elitarna praca dla najlepszych. Guzik prawda, 90% pracy to nuda, utrzymywanie starego kodu, nudne taski, klepanie formularzy setny raz. Jeżeli czyta to jakaś osoba, której nie interesuje za bardzo programowanie, ale chcieliby zarobić siano to odpuśćcie sobie. Naprawdę spore pieniądze mogą zarobić tylko ci najlepsi, których faktycznie to interesuje i się stale rozwijają. A taki zwykły klepacz kodu będzie się tylko irytował w pracy, dostanie te 4k na rękę i tak całe życie w przeciętności.

1

To jest bardzo wazne z kim sie pracuje. Pracowalem kiedys z takimi ludzmi co nie zamienil byl ich nigdy na nikogo innego. Tak fajna atmosfera ze nie chcialo mi sie czasami do domu wracac. A do tego tez sie duzo nauczylem od nich. Jak ma sie dobra ekipe to mozna duzo osiagnac.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1