Nóż na gardle, chyba zostanę bezdomnym :(

0

Sam sobie jesteś winny swojej sytuacji życiowej... ale najważniejsze, że jesteś zdrowy, więc zdolny do pracy. Zatrudnij się do pracy fizycznej lub biurowej (call center) i po godzinach ucz się i rób projekty do portfolio. Z tego co piszesz wnioskuje, że bardzo mało potrafisz z programowania... nawet żadnej technologii nie wymieniłeś. Uwierz, że twoja sytuacja życiowa wcale nie jest tragiczna... nie wiem czemu widzisz tylko jedno wyjście z sytuacji - czyli zostanie programistą... zarobki to nie wszystko, zresztą nie trzeba być programistą aby dobrze zarabiać... zaradność jest niezbędna.

1

Polecam książkę ;) Jak przestać się martwić i zacząć żyć - Dale Carnegie

0

Możesz też wyjechać do pracy sezonowej zagranicę. Mój znajomy pracuje w ten sposób przez 3-4 miesiące w roku (na terenie Europy), a kolejne 7-10 miesięcy mieszka w Bangkoku i innych podobnych(tanich) miejscach na świecie. Wydaje mi się, że ma ciekawsze życie niż większość programistów ;p (z 2/3-tygodniowymi wakacjami). Zarobki nie są równoznaczne ze szczęściem... oczywiście pojecie szczęścia jest subiektywne.

0

Rzuciłem studia na 1roku 10lat temu -> 9 lat zawodowej gry w karty i teraz się przekwalifikowuje. Myślałem o programowaniu liznąłem podstawy ale stwierdziłem, że zawodowo wolę jednak to do czego mi bliżej wiec uderzam w kierunku PM/Analityk Biznesowy/IT. Co ciekawe wysłałem 2 aplikacje na juniora i w odpowiedzi 1 zadanie i zaproszenie na rozmowę (posiadając 3 'g**no' projekty na githubie).... po 7msc nauki ! Także nie czaje bazy o co płacz ....

PS. Natomiast nie dziwi mnie brak oszczędności- niezależnie od zarobków !- punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, sam zarobiłem ponad 200k$ w ciągu całej 'kariery' - i nie kupiłem mieszkania ani nie posiadam jakiś znacznych oszczędności ;)

0

Dla tej roboty, jak myślałem idealnej, rzuciłem studia. W efekcie mam 12 lat doświadczenia, ale żadnego papieru że cokolwiek umiem.

Nie zwalaj winy na nieistotne czynniki... masz "problemy" tylko z powody swojej niezaradności życiowej. Doświadczenie i umiejętności jest zawsze więcej warte niż szkółka, ale ty masz 12 lat doświadczenia i nic konkretnego nie umiesz... więc skończenie studiów by tu nic nie pomogło, zresztą wiele osób kończy informatykę i pracuje w innych profesjach, bo się nie nadają na programistów.

0
Mariusz1 napisał(a):

Możesz też wyjechać do pracy sezonowej zagranicę. Mój znajomy pracuje w ten sposób przez 3-4 miesiące w roku (na terenie Europy), a kolejne 7-10 miesięcy mieszka w Bangkoku i innych podobnych(tanich) miejscach na świecie. Wydaje mi się, że ma ciekawsze życie niż większość programistów ;p (z 2/3-tygodniowymi wakacjami). Zarobki nie są równoznaczne ze szczęściem... oczywiście pojecie szczęścia jest subiektywne.

Na pracy sezonowej w 4 miesiące zarania tyle by mieszkac 7 miesięcy w bangoku ? :D dobry żart
szczególnie właśnie sezonowej, gdzie polacy tyrani są jak g**no za mimimalną.

0

Za 5 tys miesięcznie pożyjesz bardzo przyjemnie w takim Bangkoku. Myśle ze przez 4 miesiące tyrania spokojnie odłożysz 35 tys na emigracji

0
Pabloss napisał(a):
Mariusz1 napisał(a):

Możesz też wyjechać do pracy sezonowej zagranicę. Mój znajomy pracuje w ten sposób przez 3-4 miesiące w roku (na terenie Europy), a kolejne 7-10 miesięcy mieszka w Bangkoku i innych podobnych(tanich) miejscach na świecie. Wydaje mi się, że ma ciekawsze życie niż większość programistów ;p (z 2/3-tygodniowymi wakacjami). Zarobki nie są równoznaczne ze szczęściem... oczywiście pojecie szczęścia jest subiektywne.

Na pracy sezonowej w 4 miesiące zarania tyle by mieszkac 7 miesięcy w bangoku ? :D dobry żart
szczególnie właśnie sezonowej, gdzie polacy tyrani są jak g**no za mimimalną.

Praca sezonowa, więc zakwaterowanie masz zapewnione przez pracodawce, darmowe bądź niska opłata odliczana z wypłaty. W krajach takich jak Niemcy, Anglia, Francja można zarobić na czysto 3-5 tyś zł miesięcznie, natomiast w Norwegii, Danii dwa razy więcej. W Bangkoku koszty życia są niższe niż w Polsce.

0
Mariusz1 napisał(a):

W Bangkoku koszty życia są niższe niż w Polsce.

I w dodatku zawsze lato.

1

Nie jest to glupi pomysl, nawet podlapac jakas prace zdalna prosta ktora daje ~1500usd/miech i pracowac zdalnie. Jak nie ma na utrzymaniu zony/dzieci/psa/rybek, to zawsze mozna zwiedzic troche swiata, takie podroze pozwalaja spojrzec na wszystko z innej prespektywy, z dystansem.

0
Uczynny Jeleń napisał(a):

Nie jest to glupi pomysl, nawet podlapac jakas prace zdalna prosta ktora daje ~1500usd/miech i pracowac zdalnie. Jak nie ma na utrzymaniu zony/dzieci/psa/rybek, to zawsze mozna zwiedzic troche swiata, takie podroze pozwalaja spojrzec na wszystko z innej prespektywy, z dystansem.

Jako Back-end'owiec raczej trudno o pracę zdalną 90-100%, łatwiej w tym temacie mają frontend'owcy.

0

jakiś follow up kolegi "chyba-zostanę-bezdomnym"? udało się ogarnąć życie?

2
Wibowit napisał(a):

Będziemy mieli 15 nowych bezdomnych programistów C# czy może koledzy wiedzą jak sobie poradzić?

ta chorobliwa zazdrosc o c# w wykonaniu javowców jest prześmieszna xD

2

Gardzę C#-em :P

0
Wibowit napisał(a):

Gardzę C#-em :P

Opatentuj ten tekst, wrzuć na koszulkę i sprzedawaj... Będzie z tego dobry biznes. :D

0
Wibowit napisał(a):

Gardzę C#-em :P

a ja javą :D

0
Mały Ogórek napisał(a):
Wibowit napisał(a):

Gardzę C#-em :P

a ja javą :D

A ja jednym i drugim. XD

0

Nie wiem czy ten temat u swoich podstaw jest prowokacją, ale byłbym skory w to wszystko uwierzyć. Sam znam przypadek gościa, który ma około 7 lat expa, bazy danych, front, back, js, php, c#, hobbystycznie nawala swoje projekty od końca pracy do snu, a zarabia w mieście wojewódzkim (nie są to Kielce, ale też nie Wawa) nie wiem czy teraz choćby średnią krajową, myślę że spokojnie mógłby wyciągnąć kilkanaście koła. Z firmy A poszedł do firmy B, potem z B znowu do A i z A znowu do B. Firmy kilku osobowe. Pewnie jeszcze parę razy to się powtórzy. Różnie bywa.

0
Pijany Jeleń napisał(a):

Nie wiem czy ten temat u swoich podstaw jest prowokacją, ale byłbym skory w to wszystko uwierzyć. Sam znam przypadek gościa, który ma około 7 lat expa, bazy danych, front, back, js, php, c#, hobbystycznie nawala swoje projekty od końca pracy do snu, a zarabia w mieście wojewódzkim (nie są to Kielce, ale też nie Wawa) nie wiem czy teraz choćby średnią krajową, myślę że spokojnie mógłby wyciągnąć kilkanaście koła. Z firmy A poszedł do firmy B, potem z B znowu do A i z A znowu do B. Firmy kilku osobowe. Pewnie jeszcze parę razy to się powtórzy. Różnie bywa.

Nie różnie bywa tylko trzeba umieć też się sprzedać. Jeśli ten gościu jest zajebisty i ma sporo expa ale jeśli chodzi o negocjowanie jest, za przeproszeniem, [CIACH!], to nie da rady

2

Po prostu nie chodzi na rekrutacje i nie wysyła CV do normalnych firm tylko "od kolegi do kolegi" z pominięciem rekrutacji i działów HR (te małe firmy i tak ich nie mają), klienci polscy, budżety małe, a odpowiedzalność duża bo obsługa informatyczna od A do Z. Można nerwicy dostać. Dosłownie.

0

Chyba kazdy kto juz troche lat popracowal zna taki typ ludzi. Najczesciej nie szukaja nowej pracy, siedza lata cale w pierwszej. Nie walcza o podwyzki(w korpo tez sa tacy, ale za staz dostaja "awanse" i wchodza na nowe widelki, wiec jeszcze w miare przyzwoicie zarabiaja).
Druga sprawa, wynikajaca bezposrednio z pierwszej, to umiejetnosci. W wielu firmach jednak sa jakies standardy, ktorych pewni samoucy nie znaja albo maja w glebokim powazaniu - "dziala to dziala, na ch** drazyc".

0

8 tips to become a great PHP programmer in a week

Jest masa miejsc gdzie juniorzy klepią crudy w php+jquery za 3k, spróbuj tam :) Jak to jest JanuszSoft-Delux to może zamiast jquery jest angularjs.

2

Nie zostaniesz bezdomnym, w niektórych firmach spotkałem się prawie z taka rekrutacją jak na filmiku:

Wystarczy tylko (albo i aż) przygotować CV.

1

Spoko, ja już byłem bezdomny i było fajnie. Ale wiecie takim bezdomnym klasy premium - mieszkałem w samochodzie przez miesiąc.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1