My nie słuchaliśmy różnych Balcerowiczów, którzy mówili, że sprawy społeczne to koszt
Czy on rzeczywiście wierzy w to co mówi? Miał nie podnościć podatkow a co chwile jakas "nowa opłata". Czy on i jego ziomeczki z PiSu nie czają że najpierw trzeba zabrać i nawet jak sie zacznie zabierać "burżujom i banksterom" to przerzucą te koszty na klientóww czy wszystkich?
W ogole to mnie zastanawia ile zwolenników tej tfu "redystrybucji dochodow" wierzy w to, a ile w to idzie bo ktoś musi redystrybuowac :)