Wysylac CV bezposrednio do firmy czy poprzez rekrutera

0

Mam pytanie, o kilku tygodni zastanawiam sie nad wyslaniem CV do pewnej firmy XYZ. Tydzień temu dostalem oferte pracy od jakiejs Pani rekruterki, po ogloszeniu zorientowalem sie ze to oferta pracy w firmie do ktorej chcialem wyslac CV czyli XYZ. Lepiej wysylac CV poprzez Pania rekruterke czy od razu uderzać bezposredni do firmy XYZ? Czym sie beda roznic te 2 rekrutacje? Jak to wyglada w szczegolach?

0

Wysyłaj do obu. Podwójne szanse, a rekrutacja od hr jest anonimowa, więc nie powielisz zgłoszenia.

1

Pośrednik ma prawdopodobnie ze swoim klientem umowę, która w takiej sytuacji da i tak priorytet pośrednikowi.

1
M. napisał(a):

Mam pytanie, o kilku tygodni zastanawiam sie nad wyslaniem CV do pewnej firmy XYZ. Tydzień temu dostalem oferte pracy od jakiejs Pani rekruterki, po ogloszeniu zorientowalem sie ze to oferta pracy w firmie do ktorej chcialem wyslac CV czyli XYZ. Lepiej wysylac CV poprzez Pania rekruterke czy od razu uderzać bezposredni do firmy XYZ? Czym sie beda roznic te 2 rekrutacje? Jak to wyglada w szczegolach?

IMHO lepiej przez pośrednika, bo jest większa szansa, że poznasz widełki, albo od razu Ci powie, że się nie dogadacie.
Pośrednikowi zależy na tym by mieć perspektywicznych kandydatów którzy zarobią dobrze, bo bywa, że jego prowizja jest zależna od wynagrodzenia kandydata.

0

Jest też tak, że pośrednik ma stałą stawkę i im mniej da kandydatowi tym więcej ma dla siebie. Z tym, że uderzając bezpośrednio firma może chcieć zapłacić mniej niż pośrednikowi. Jak na moje lepiej bezpośrednio.

0

To jest headhunter czy outsourcer? Bo różnica spora. W jednym przypadku zatrudni cię firma docelowa, a w drugim firma pośrednicząca.

0
Shalom napisał(a):

To jest headhunter czy outsourcer? Bo różnica spora. W jednym przypadku zatrudni cię firma docelowa, a w drugim firma pośrednicząca.

Chyba headhunter, nie znam się na tym ale nie jest to firma outsourcingowa, na ich stronie jest napisane "agencja pracy".

W jakis sposob wyglada taka rekrutacja? Najpierw bede mial rozmowe z z rekruterem z tej firmy, a nastepnie rekreturem ewentualnie wysle mnie na rozmowe techniczną do firmy docelowej? Nigdy nie brałem udzialu w takiej rekrutacji, moze ktoś przyblizyc jak to wyglada? Zawsze wysylalem bezposrednio do firm.

0

Agencje rekrutacyjne pobierają opłątę za udaną rekrutację pracownika - zazwyczaj wielokrotność miesięcznej pensji lub procent rocznego wynagrodzenia.
Więc jeśli firma, która szuka pracownika ma do wyboru osobę podsuniętą z agencji i osobę z bezpośredniej rekrutacji,a obie te osoby posiadają podobne kompetencje i pensję to na 99% wybiorą tą z bezpośredniej rekrutacji, bo niby dlaczego mają dodatkowo płacić agencji ...

1

Bo umowa mówi, że jeśli dostaną CV z agencji, to nie mogą już rekrutować sami. Gdyby takich umów nie było, to agencje przecież w ogóle by nie istniały.

0
somekind napisał(a):

Bo umowa mówi, że jeśli dostaną CV z agencji, to nie mogą już rekrutować sami. Gdyby takich umów nie było, to agencje przecież w ogóle by nie istniały.

Firma nie moze bezposrednio zrekrutowac tylko tych osob, ktorych CV dostala od agencji.

0

To przecież napisałem, chyba nawet dwa razy.

0

ok. no to trochę info jak to wygląda od środka.
Wyślesz do obu, to rekrutacja jest spalona. Firma będzie już Cię miała w swojej bazie, więc jeżeli agencja wyśle Twoje zgłoszenie, to otrzyma informacje, że kandydat przesłał się sam, i nie będzie brany pod uwagę jako "agencyjny".
Bywają takie przypadki, że CV zostanie wysłane po godzinach pracy, rekruter zdąży je przekazać, wtedy liczy się godzina wpłynięcia zgłoszenia na skrzynkę mailową.

somekind napisał(a):

Bo umowa mówi, że jeśli dostaną CV z agencji, to nie mogą już rekrutować sami. Gdyby takich umów nie było, to agencje przecież w ogóle by nie istniały.

Serio rzadko która firma podpisuje umowy na wyłączność procesu. Mam nadzieję, że wyżej wyjaśniłem trochę.
Prawda jest taka, że jak dostaną CV konkretnej osoby z agencji, to jeżeli tę osobę zatrudnią w przeciągu kolejnych 12 miesięcy, to agencji należy się wynagrodzenie za zatrudnienie kandydata. (succes fee).

Plusem agencji jest to, że jeżeli trafisz na kompetentną osobę, która porozmawia z Tobą, zainteresuje się projektami, które realizowałeś, DOPYTA jeżeli czegoś nie będzie wiedzieć, a nie będzie udawać alfe i omegę, to możesz liczyć na to, że rekruter będzie walczyć o swoją prowizję. Jesteś dla niego towarem, a on dostaje kasę za to, że znajdzie Ci taką firmę, z takim projektem, żebyś został tam na dłużej. (nikt w agencji rekrutacyjnej nie lubi jak mu wjeżdża "gwarancja" na projekt...)

Macie jakieś pytania? Walcie śmiało. Jestem anonimem i będę grał w otwarte karty.

(Tak, pracuje w agencji rekrutacyjnej, nie - nie jestem tu, żeby wyciągać was pod konkretne projekty. To forum świetnie się daje rozwinąć, poznać to co was wku***a, reagować, dostosowywać się do rynku, no ale też poszerzać wiedzę, żeby zebrać wymagania od klienta, a później zrozumieć czego szukacie i czy "temat" który mamy na ręku, to coś dla was. Z takiego założenia wychodzi jednak niewielu rekruterów. Ssanie jest na nich teraz duże, a przez to, że agencje przyjmują Juniorów, to programista Java dostaje ofertę na Javascript...)

Nie zjedzcie mnie w tym temacie :p

0

To ja mam pytanie - już mi się zdarzyło 2 razy w tym roku, że rekruter po usłyszeniu wymagań finansowych powiedział "może być ciężko z Pana doświadczeniem, nie chce Pan zejść o 2-3 tysiące?". Tymczasem, podawałem kwotę, którą aktualnie zarabiam. Dlaczego rekruter nie wierzy w moje umiejętności?

Pytanie drugie - dlaczego rekruterzy nie robią 'rekonesansu' które firmy są 'lepsze' a które 'gorsze'? Jeszcze rozumiem, jak korpo ze średnimi opiniami nagle potrzebuje 100 osób i wali hajsem na lewo i prawo, ale zdarza się, że pracując w firmie, która jest znana z dobrych stawek, dostaję ofertę do jakichś januszsoftów, z widłami do 9k na b2b?

I po trzecie - jak rozpoznajecie, czy kandydatowi będzie w firmie 'dobrze'? Ja z 5 latami doświadczenia dalej mam problem, że nie umiem na 100% ocenić czy projekt będzie w porządku, czy nie, a czasami czytam (jestem na różnych grupach fejsbukowych dla rekruterów), że rekruterzy walczą o zmianę wymagań finansowych kandydata pisząc mu, że to firma idealna dla niego.

1

@Bogaty Wąż przecież ci rekruterzy mają kasę z tego że kogoś zatrudnią :D Złote góry by ci obiecali, bylebyś tą robotę wziął. Poza tym lepsze firmy rzadziej muszą korzystać z headhunterów, bo po prostu ludzie sami do nic aplikują. W efekcie oferta od headhuntera będzie:

  • do słabej firmy
  • do słabego projektu
  • za słabą kasę
0
Bogaty Wąż napisał(a):

To ja mam pytanie - już mi się zdarzyło 2 razy w tym roku, że rekruter po usłyszeniu wymagań finansowych powiedział "może być ciężko z Pana doświadczeniem, nie chce Pan zejść o 2-3 tysiące?". Tymczasem, podawałem kwotę, którą aktualnie zarabiam. Dlaczego rekruter nie wierzy w moje umiejętności?

Pytanie drugie - dlaczego rekruterzy nie robią 'rekonesansu' które firmy są 'lepsze' a które 'gorsze'? Jeszcze rozumiem, jak korpo ze średnimi opiniami nagle potrzebuje 100 osób i wali hajsem na lewo i prawo, ale zdarza się, że pracując w firmie, która jest znana z dobrych stawek, dostaję ofertę do jakichś januszsoftów, z widłami do 9k na b2b?

I po trzecie - jak rozpoznajecie, czy kandydatowi będzie w firmie 'dobrze'? Ja z 5 latami doświadczenia dalej mam problem, że nie umiem na 100% ocenić czy projekt będzie w porządku, czy nie, a czasami czytam (jestem na różnych grupach fejsbukowych dla rekruterów), że rekruterzy walczą o zmianę wymagań finansowych kandydata pisząc mu, że to firma idealna dla niego.

Kwestia pierwsza: wynagrodzenie.
Walczymy o to, żeby móc komunikować widełki płacowe wprost. Czasami firmy się na to zgadzają i to bardzo ułatwia proces, ale czasami musimy bawić się w kotka i myszkę. Nie jedna firma zapłaciła karę z tytułu umowy za niedotrzymanie warunków, przez kandydata, który na rozmowie rekrutacyjnej po usłyszeniu oferty powiedział: "ale rekruter mi powiedział tyle i tyle, że mogę dostać!"
A teraz odpowiadając na pytania: a dlaczego twierdzisz, że rekruter nie wierzy w Twoje umiejętności? To nie jest tak! On zwyczajnie nie ma projektu, który odpowiadałby Twoim oczekiwaniom finansowym. Nic dziwnego, że pyta czy mógłbyś zejść z oczekiwań. Stara się Ciebie dopasować w projekt, a nie projekt do Ciebie.

Dwa: Januszsoft jakby miał za zrekrutowanie Ciebie zapłacić dwukrotność albo więcej Twojego miesięcznego wynagrodzenia to krew by go zalała. Już widzę jak dzwoni handlowiec porozmawiać o potrzebach, Janusz ciśnie o koszt, w końcu dowiaduje się, a w słuchawce słychać tylko "PJOOOTEEER! KUUURŁAAAA! pojebany jakyś dzwuni! za to że przyśle nom siwi programysty, to chce kurwilion cebulionów. ZA PIŃĆ MINUT ROBOTY!!!"
Nie ma firmy lepszej i gorszej. Firmę tworzą ludzie, czasami też procedury, ale te też tworzą ludzie. I uwierz mi, robimy rekonesans. Są firmy z którymi ja nigdy nie będę współpracował. Ale to, że Ty wolisz schabowego, nie daje Ci prawa mówić, że moje spaghetti jest c****... Licze, że zrozumiesz.

Odpowiadając na trzecie: rozmową. pytam co dla niego jest ważne. W których technologiach chce się rozwijać, jaki ma cel zawodowy (sztampa? a właśnie, że nie! chyba, że robisz swoje na codzień i nie masz wyznaczonego celu. Wtedy pytanie wkur**a, bo nie wiesz). Co do drugiej części. hmm... Zapytałbym Cię, dlaczego programiści idą na rozmowę, a później nie odbierają telefonów? Nie mogę tłumaczyć się za to, że rekruter wciska Ci projekt jak kredyt mieszkaniowy! Zapytaj go pod jakim kątem idealna, a przede wszystkim powiedz na czym Ci zależy i daj jasny feedback: nie podoba mi się stack technologiczny, nie powiedzieli mi na rozmowie czego się nauczę na dalszych etapach, mają dużą rotację, chemia nie zagrała z PMem bo był gburowaty i jak rzuciłem dowcipem, to wywrócił oczami...

1

"Nie ma firmy lepszej i gorszej" -> można się spierać, czy lepsze jest Sabre czy BBH, ale jak ktoś pracuje w jakimś Codewise i ktoś go chce sciągnąć do którejś z tych firm to śmiem wątpić w to, że zrobił rekonensans ;) Taki przykład z rynku krakowskiego ;)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1