Hej,

Mam zewnętrzne IP, router z NATem, przekierowuję sobie poszczególne porty na urządzenia w sieci i jest spoko. Tj. było. Do 8 marca, gdzie coś "przestało działać".

Konkretnie to będąc w domowej sieci - nie mogę dostać się do usług, które na niej stoją poprzez zewnętrzny adres IP. Wpisując lokalny adres jest ok. Przeszkadza mi to o tyle, że pod jednym IP mam kilka stron na różnych domenach - więc będąc w domu musiałbym DNS sobie podmieniać na lokalne - słaba opcja.

Po kontakcie z ISP dowiedziałem się, że to zamierzone - od zawsze powinno tak być. No tyle, że nie było. Nie znam się na tym, ale admin powiedział coś w stylu, że pewna pula zewnętrznych IP, które ma do rozdania działa bez NATu u niego, tylko bezpośrednio IP jest skierowane na moje urządzenie - coś takiego [?]. I mógłby mi założyć NAT i przekierować wszystkie porty - wtedy by to działało, ale musiałby mi przydzielić inne IP niż aktualnie posiadam.

Ponieważ router mam na Tomato i mogę dowolnie tam sobie grzebać - pomyślałem, że mógłbym coś w firewallu przestawić, żeby próby łączenia się z zewnętrznym IP nie wychodziły jednak poza sieć, tylko router traktował to jako połączenia do siebie samego i wg zasad port forwardingu żeby połączenie w końcu trafiało do urządzenia docelowego.
Na myśl przychodzi mi zakładka Advanced/Routing. Tylko ni cholery się nie znam na routingu. Tyle się znam, że domową sieć sobie postawię.

Da się coś z tym zrobić u mnie?