Może któryś z użytkowników przerabiał podobny problem. W obecnej firmie jestem zatrudniony na UOP - okres powyżej trzech lat. Jak patrzą na takich kandydatów firmy poszukujące nowego pracownika? W najgorszym z możliwych przypadków (czyli złożenie wypowiedzenia z początkiem miesiąca) mój okres wypowiedzenia wynosiłby prawie 4 miesiące, dodam tutaj że na wcześniejsze zakończenie pracy raczej nie mam szans. Robiłem rozeznanie i większość ofert to firmy poszukujące pracowników najchętniej od zaraz i myślę, że fakt tak długiego oczekiwania na mnie byłby tutaj sporym minusem. Z drugiej strony mogę złożyć wypowiedzenie i zacząć wtedy szukać pracy, ale nie chciałbym obudzić się pewnego dnia z ręką w nocniku - co jak co, ale szukanie nowej pracy mając umowę na czas nieokreślony w obecnej to duży komfort psychiczny.
Ogólnie okres wypowiedzenia ma bardzo duże znaczenie. Często firmy wola gorszego kandydata który ma miesiąc wypowiedzenia niże lepszego który ma 3-mc. Bywa tak że firma może sobie pozowlić poczekać te 3-mc tylko jeśli kandydat jest naprawdę wybitny itd.
Z drugiej striny znajac swoją sytuacje itd. Ni możesz sobie pozwolić an takie ryzyko jak wypowiedzenie + szukanie pracy ? Oczywiście po zbudowaniu sobie jakiejs poduszki finansowej itd ?
W2K najprawdopodobniej właśnie tak się to skończy, doświadczenie zawodowe mam w firmach poniżej 50 pracowników gdzie w przypadku rekrutacji chcieliśmy jak najszybciej nową osobę ściągnać do siebie, myślałem, że może w korpo być inaczej ale jak widać się myliłem ;)
to z innej beczki.
jak jestes bezrobotnym 1 miesiac, 2, 3, 6, 1 rok.. to wcale ci to nie daje przewagi nad tymi, ktorzy maja 3 miesiace wypowiedzenia.
oczywiscei zakladamy, ze masz doswiadczenie, lub zmieniasz branze :) - wszystkie konfiguracje przetestowalem
Niby czemu?
Załóżmy że rzucam firme po 2 latach pracy w niej i ide sobie na bezrobocie i dopiero wtedy szukam pracy. Czy aby na pewno nie daje to jakiejkolwiek przewagi? Jesli ktoś jest ogarnięty to myśle że to jest na +
Jest coś takiego jak porozumienie stron i z 3 miesięcy może CI się zrobić np. 1,5 miesiąca. Wszystko zależy od tego na ile kluczową osobą jesteś w obecnej firmie i na ile szefostwo jest ok ;)
Są firmy które poczekają. Znam takie przypadki. Szukaj po prostu :-)
Ale zwróćcie uwagę na jeszcze jeden aspekt, o którym nikt nie napisał. W obecnej firmie jest ponad 3 lata. To też świadczy dość dobrze o pracowniku. Wiem, jak się patrzy oglądając CV ludzi - tzw. "skoczków", którzy co 3 miesiące zmieniają pracodawcę, a przez 4 lata mieli ich 15. Oczywiście - czym innym jest freelancer lub osoba zatrudniana do realizacji projektu, a czym innym etatowy pracownik, który ma "być na stanie i coś robić". Freelancer może zniknąć po zakończeniu projektu - taki charakter pracy. Ale pracownik, który co chwila zmienia miejsce pracy daje powód do podejrzewania, że ma jakiś "defekt". W takim razie - te ponad 3 lata przemawiają na Twoją korzyść.
cerrato napisał(a):
Ale zwróćcie uwagę na jeszcze jeden aspekt, o którym nikt nie napisał. W obecnej firmie jest ponad 3 lata. To też świadczy dość dobrze o pracowniku. Wiem, jak się patrzy oglądając CV ludzi - tzw. "skoczków", którzy co 3 miesiące zmieniają pracodawcę, a przez 4 lata mieli ich 15. Oczywiście - czym innym jest freelancer lub osoba zatrudniana do realizacji projektu, a czym innym etatowy pracownik, który ma "być na stanie i coś robić". Freelancer może zniknąć po zakończeniu projektu - taki charakter pracy. Ale pracownik, który co chwila zmienia miejsce pracy daje powód do podejrzewania, że ma jakiś "defekt". W takim razie - te ponad 3 lata przemawiają na Twoją korzyść.
W takiej UK jest to mile widziane (zmiana pracodawcy co 2-3 lata). Tylko w polskiej Cebulandii wszyscy sie boja nowosci, wszyscy chca byc w swojej strefie komfortu, itd., itp.
Ale czego oczekiwac od kraju, ktory ma kiepski przemysl / technologie ? Im wiecej firm, im wiecej komunikacji miedzymiastowej, tym wiecej mozliwosci skakania z kwiatka na kwiatek.