Wydajecie wszystko czy odkładacie pieniądze na jakiś cel?

0

Wydajecie praktycznie wszystkie pieniądze z wypłaty czy może odkładacie na jakiś cel? na emeryturę, giełdę, nieruchomość itp.
Ile mniej więcej udaje wam się odłożyć miesięcznie? (poza podatkiem rocznym)

1

Odkładam miesięcznie ok. 2500zl. Głownie na zabezpieczenie w razie „W” (dłuższy okres bez pracy, wypadek), kupno mieszkania/samochodu, wyjazdy i jakieś drobniejsze wydatki typu ekspres do kawy. Mam w banku dodane te wszystkie cele i ustawione automatyczne przelewy zaraz po wypłacie wiec oszczędza sie samo.

0

Odkładam na deszczowe dni.

3

odkładam na GTR`a

0

Około 4500 miesięcznie odkładam, chociaż pewnie niedługo wszystko będę pakować w kredyt na mieszkanie jak się wkoncu na kupno zdecyduje

6

wydaje wszystko, jeszcze pożyczam

8

Wszystko wydaję, w połowie miesiąca biorę chwilówkę, a na koniec od @czysteskarpety pożyczam 2.5zł na piwo.

1

Zawsze mam jakieś oszczędności, minimum 3-krotność pensji na oszczędnościowym. Resztę kasy staram się inwestować, chyba że wypadną jakieś dodatkowe wydatki (telefon, tablet, konsola, etc). Oszczędzam sporo, bo jakieś 70 - 80% pensji.

0

Ja nie oszczędzam i nie wydaję, w piwnicy mam wszystko, jedynie braknie stałej dostawy pizzy.

Dziwny ten świat, ale ja chodzę w starych ubraniach i wywalone, nawet nie przepadam za zakupami i za dużo analizuje czy coś kupić.
Właściwie to nic mi nie jest potrzebne do szczęścia, brak telefonu, brak facebooka.

0

Najpierw policzyłem, że na starość muszę odłożyć 800k i podzieliłem to na liczbę miesięcy do zakładanej starości.
Wyszło mi, że albo mi będę całe życie dziadował albo nie odłożę, albo ( dostanę podwyżkę lub zmniejsze przyszłe wydatki).
Policzyłem sobie ile zaoszczędzę w perspektywie 15 lat na ---kupnie--- mieszkania na kredyt i teraz odkładam na to, bo chcę je spłacić najszybciej jak to będzie możliwe, zanim wibor wzrośnie znacząco.

Kupno mieszkania na kredyt opłaca się o tyle, że:

  • W razie niemożności pracy za miesiąc wyjdzie kilkaset złotych mniej niż za wynajem bo kredyty na 30 lat mają niskie raty
  • Po spłaceniu będę oszczędzał kilkaset złotych bo płacić będę tylko za czynsz i opłaty
  • Brak opłaty za wynajem jest podwójnie dobry, bo raz, że obniża kwotę do zebrania na starość, a dwa, że zwiększa już odłożoną. (czyli taka oszczędność 500zł jest równoważna podwyżce 1000zł przy wynajmie)
  • W razie czego mieszkanie będzie można sprzedać lub założyć odwróconą hipotekę na starość

Nie jestem miłośnikiem motoryzacji, więc samochód mający 16 lat na razie mi wystarcza, i będzie dopóki będzie jeździł bez problemów, lub nie policzę sobie, że bardziej opłaca się jakiś nowszy.
Smartfona używam i tak tylko do mapy, janosika i audiobooków więc następnego jeszcze długo nie kupię.
Oszczędzam też na używakach, ale to bardziej z tego względu, że mi po nich nie dobrze.

To na czym nie oszczędzam to jedzenie.
Jem prawie zawsze na mieście bo nie chce mi się samemu nic robić i później jeszcze zmywać, ale to swoje kosztuje.
Plus jest taki, że nie będę musiał wydawać kilkunastu tysięcy na urządzenie kuchni w mieszkaniu.

0

@Azarien:
Możliwe, że nie, ale z moich rozmów ze znajomymi którzy się budowali lub kupowali mieksznia, to tylko jeden się zmieścił poniżej 10k, ale narzeka, że ma niewykorzystane miejsca w zabudowie.
Jak patrzę na ceny samych mebli to kilkanaście tysięcy wydaje się realne, bo do tego jeszcze trzeba agd doliczyć.

https://dom.wp.pl/ile-kosztuje-nowa-kuchnia-15-20-czy-40-tys-zl-6098123944084609a
http://darex-kuchnie.pl/blog/ile-kosztuja-meble-kuchenne-na-wymiar.html
http://www.prostyplan.pl/blog/ile-kosztuje-zabudowa-kuchni#

Ja stwierdziłem, że skoro i tak nie gotuję niczego ponad wodę na chertatę to max jakie kupie to jakiś tani gotowiec, ale koniecznie ze zmywarką.

0

Średniej klasy AGD (lodówka, płyta, piekarnik, zmywarka, okap) to 8-10k, dobrej jakości wygodne meble na zamówienie to ok. 2k za metr bieżący. Można zaoszczędzić kupując gotowe meble w jakimś markecie, ale wybór kolorystyczny będzie ograniczony, jakość też niższa, no a najgorsze, że musimy mieć szczęście aby pasowały wymiarami do kuchni (czyli w praktyce wymiary kuchni w pełnych decymetrach). To raczej rozwiązanie do mieszkania na wynajem niż dla siebie.

1

naturalnie mi wychodza w przyblizeniu takie proporcje:
1/3 - zycie (czynsz, edukacja, rachunki, jedzenie, transport)
1/3 - przyjemnosci (podroze, gadzety, ciuchy, restauracje, uzywki)
1/3 - inwestycje (nieruchomosci, rozwoj firmy, gielda i troche awaryjnej kasy na koncie)

nie odkladam na nic konkretnego, inwestuje glownie dla komfortu psychicznego.

0

Emerytura + zabezpieczenie + jakiś bliżej niesprecyzowany interes.

0

Odkładam na mieszkanie, może wiele tego nie ma, ale też nie mam noża na gardle i mogę spokojnie co miesiąc coś dokładać.

1

Ja odkładam też na mieszkanie, kupie sobie taką dużą przyczepę kempingową i gdzieś nią zaparkuję.

Najważniejsze jest mieć gdzie spać, bo reszta to tylko pierdoły...

0

Odkładam co miesiąc około 3000 zł. Nie mam ściśle określonego celu, więc odłożoną kasę traktuję jako zabezpieczenie finansowe na wypadek dłuższej przerwy w pracy.

3

Pieniądze to nic innego jak obietnica że ktoś je kiedyś od ciebie odkupi za jakieś dobra. Papiery wartościowe - i to nędzne bo non stop tracące na wartości.

Oszczędzać je? Żeby na starość mieć doła że najlepsze lata życia straciłem zbierając papierki za które teraz będę mógł z radością kupić lekarstwa (żeby jeszcze nie generyki) które pozwolą mi trochę dłużej powspominać? P***dolę taki biznes :)

Moja rada - wydajcie jak najwięcej, więcej nawet niż możecie, zaciągajcie zobowiązania i korzystajcie z życia. Martwi nie mają żadnych zobowiązań a komornik nie ma prawa zająć pomocy z MOPSu :)

0

@loza_szydercow:

Papiery wartościowe - i to nędzne bo non stop tracące na wartości.

Chyab, że akurat panuje deflacja - np złotówka 2 lata temu.
Takiego BTC np nie możesz dorabiać w nieskończoność, bo jest sztywno ustalona maksymalna ilość.

Moja rada - wydajcie jak najwięcej, więcej nawet niż możecie, zaciągajcie zobowiązania i korzystajcie z życia. Martwi nie mają żadnych zobowiązań a komornik nie ma prawa zająć pomocy z MOPSu :)

To jest w sumie dobra rada, tylko trzeba mieć na tyle silną wolę żeby wytrwać w założonym czasie samobója.
Bo jeżeli to ma wyglądać tak, że ostatnie 20 lat zycia będzie się mieszkać pod mostem czy z żulami w domu opieki to ja dziękuję.
Można też być ch*jem i najpierw przechulać swoje, a później się domagać od innych żeby Cię utrzymywali.

W sumie fajny wątek poruszyłeś, bo kwestia oszczędzania będzie się różniła w zależności od wyznaczonego celu.

  • Inaczej się oszczędza jak się chce żyć jak najdłużej i później jak najwięcej zostawić potomstwu.
  • Inaczej jak się chce wszystko wydać na siebie, bo jest się ostatnim w linii i nie planuje się dzieci
  • Jeszcze inaczej jak się chce umrzeć np w ok 50 lat

Ja np jestem w drugiej grupie i planuję przechulać cały dorobek swój i poprzednich pokoleń, tak żeby jak najmniej po mnie zostało.

0

Napisałem tu wcześniej, że odkładam na coś pieniądze, ale prawdę mówiąc i depresję przeżywając zrozumiałem, że musiałem być pokręcony, bo przecież żadna laska nie będzie chciała gościa poślubić co będzie w przyczepie kempingowej mieszkał.

Ale i tak mi się to podoba, ale dobra kurde w tym świecie nie da się żyć po swojemu.

Małym dzieciom wpaja się, informacje które potem sprawiają, że są tacy jak wszyscy w społeczeństwie.
Bo przecież tylko chude laski wolą faceci, skąd to się wzięło i dlaczego tak jest, dlaczego prostytutka ja chciałbym być tylko szczęśliwy, ale dlaczego tylko chuda daje mi szczęście?
Weź teraz cierp, a dziewczyna cierpi, bo facet nie ma audi lub bmw i nie jest on dla niej prawdziwym facetem.

Co to za życie pojebane, dlaczego tak jest?

Skąd jest te walnięte cierpienie pożądania...

1

@Pijany pomidor Deflację masz od święta bo nikt (zwłaszcza rząd) jej nie lubi. A BTC to narzędzie spekulacji, sposób jego działania ma drugorzędne znaczenie.

Co do starości - życie ma etapy, od pewnego wieku dni lecą coraz szybciej, coraz mniej cię dziwi, zaskakuje. Więc jeśli ktoś oszczędza teraz żeby sobie odbić na starość to się srogo zawiedzie. A jeśli myślisz że oszczędności zapewnią co komfortową starość - skoro teraz nie zarabiasz tyle by nie martwić się starością to dlaczego zakładasz że ktoś na starość uszanuje twoje prawo własności do jakiegoś wpisu w banku? Zrobią cię na "wnuczka" czy ktoś sprytniejszy dogada się z notariuszem i następnego dnia obudzisz się w nieswoim domu. Najwyżej dostaniesz swoje 5 min. w TV ;)

@Krwawy pomidor Cierpienia młodego pomidora :D

0

Odkładam na rozne potrzeby w sumie to obecnie mam 6 subkont, na które sobie odkładam i 2 fundusze... Z subkont wybierane sa pieniadze od wtedy, gdy cel jest osiągalny (np kasa na wakacje wydawana jest w wakacje :)

0

@Julian_:

tylko, że biorąc kredyt bierzesz na siebie ryzyko wzrostu stóp oraz ryzyko mocnego spadku cen nieruchomości.

Właśnie dla tego kredyt na lat 30 będę chciał spłacić w 5

0

To jakieś banki są tak miłe i na to pozwalają?

0

Wydajecie praktycznie wszystkie pieniądze z wypłaty czy może odkładacie na jakiś cel?

Hmm.. a jeśli - zupełnie przykładowo - ktoś praktycznie wszystkie pieniądze wydaje np. na sztabki złota, to wydaje czy odkłada? ;-)

0

@Azarien:
Przez lata "edukacji" słyszałem, że złoto jest pieniądzem niefiducjarnym, ale nigdy nie usłyszałem co jest w nim niby takiego specjalnego.
Zawsze tłumaczenia były albo tautologią, albo "wprost z definicji" na zasadzie dogmatu.
Jak umiesz wskazać jakieś sczególne cechy złota które robią z nicego coś więcej niż pieniądz fiducjarny to byłbym wdzięczny.

Realną wartość mają przedmioty użytkowe.
Jeżeli trzymać się jedynie przydatności, to ww polo z przełomu wieków jest dużo więcej warty niż kilogram złota.

Ze złotem jest jeszcze taki problem, że bywa nielegalne(np w USA 1971~1974 czy w Chinah kiesyśtam).
Używając wolframu oblepionego warstwą złota nie jesteś też w stanie sprawdzić czy to jest faktycznie złoto bez przecięcia sztabki.
Możesz też kupić złoto w postatci dokumentu, że to złoto jest faktycznie twoje gdy tymczasem jakaś instutucja obiecuje, że faktycznie je u siebue trzyma, tylko historia nie raz pokazywała, że instytucja potrafiła się niewywiązać z umowy lub wcale nie miała deklarowanej ilości złota.

Mi to trochę przypomina pierwszy pieniądz USA - tytoń.
Tak, tytoń. Polecam sobie znaleźć na YT film o tym, bo jest bardzo ciekawy imo.

0
Czarny Rycerz napisał(a):

Zawsze tłumaczenia były albo tautologią, albo "wprost z definicji" na zasadzie dogmatu.
Jak umiesz wskazać jakieś sczególne cechy złota które robią z nicego coś więcej niż pieniądz fiducjarny to byłbym wdzięczny.

Od tysięcy lat funkcjonuje, praktycznie we wszystkich kulturach, i jest honorowane mimo wojen, kryzysów i innych katastrof.
To chyba wystarczy.
Całkowity i trwały krach mógłby spowodować jedynie reaktor jądrowy zdolny wygenerować złoto taniej niż cena rynkowa. Na to się raczej nie zapowiada.

0

Najlepiej to kupować kryptowalutę, za 10 lat podrożeniej 1000 razy i już można kupować willę w ciepłych krajach

1

Odnośnie wartości złota polecam obejrzeć :)

0

@mr_jaro:
Dzięki, pierwszy raz słyszę jakieś sensowne wytłumaczenie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1