Lista firm, ktore oszukaly w sensie "zatrudnienia"

5

Nawiazujac do watku "Ile czas zajumje Wam znalezienie pracy", moze zrobimy to z innej perspektywy ?

Ja juz mialem 2 firmy takie, ze zdalem wszystkie testy jakie chcieli online / przez Skype, zawarto ze mna ustna umowe, ze zostane zatrudniony i...
firmy sie juz do mnie nigdy nie odezwaly, nie odpowiadaly na maile, itd.

Mozna sie zalamac. Wychodzi na to, ze jak ci powiedza, ze sie dostales to masz sobie nic z tego nie robic, tylko wysylac CV dalej... to z kolei powoduje w psychice, ze nie skupiam sie zbytnio na firmie, bo nie wiem, czy mnie nie chca, wiec szukam dalej i nie zawracam sobie nimi glowy, dopoki nie zobacze umowy. Slowem: ograniczone zaufanie, jak na drodze.

Mozna nabrac rutyny po pewnym czasie. Firmy zachowuja sie, jak kobiety chodzace na podryw do klubu, zawsze sie ktos znajdzie chetny, wiec mozna sobie z nim pogadac, dac numer, snuc wizje spotkania, ale ... za tydzien przyjsc w to samo miejsce i robic to samo z nowymi kandydatami.
Potem firmy sie dziwia, ze kandydaci falowo odchdza.. no tak, odchodza, bo jak tylko cos lepszego znajda, to zwiewaja. Nam tez wlacza sie czynnik optymalizacji.

Slyszalem opinie tez, ze dzisiaj nowa prace rozpoczynasz szukac pierwszego dnia w obecnej pracy. Cos w tym jest.

0

Rynek FrontEnd jest zdecydowanie przegrzany.

0

kiedys musi byc ten pierwszy raz, wiec ja zaczne od firmy:

d a t a i n v e s t . p l

generalnie przyjechalem do nich do biura (Torun), dostalem ok 5-7 zadan do rozwiazania w Pythonie i jakies test case'y - po kilka do kazdego.
Rozwiazalem wszystko, mlody Pan byl zadowolony, uscisnelismy sobie rece i powiedzial, ze wkrotce dostane na maila dalsze szczegoly.

Oczywiscie nic mi nie przyszlo, pan na maila nie odpowiadal. :)

0
na pierwszy ogien napisał(a):

kiedys musi byc ten pierwszy raz, wiec ja zaczne od firmy:

d a t a i n v e s t . p l

generalnie przyjechalem do nich do biura (Torun), dostalem ok 5-7 zadan do rozwiazania w Pythonie i jakies test case'y - po kilka do kazdego.
Rozwiazalem wszystko, mlody Pan byl zadowolony, uscisnelismy sobie rece i powiedzial, ze wkrotce dostane na maila dalsze szczegoly.

Oczywiscie nic mi nie przyszlo, pan na maila nie odpowiadal. :)

Nie rozumiem... Czy powiedzieli, że dostałeś pracę? Jeżeli nic takiego nie powiedzieli, to o co masz pretensje? To, że młody pan uścisnął ci rękę i powiedział, że się odezwą jeszcze nic nie znaczy. Młody pan mógł wylecieć z roboty, albo się rozchorował/poszedł na urlop. Ewentualnie postępują jak wiele innych firm i nie odzywają się do kandydatów, których odrzucili na etapie rekrutacji.

W polskim prawie umowa słowna jest równie ważna co pisemna, ale prawda jest taka, że jeżeli nie nagrano tej umowy na dyktafon, to ciężko będzie udowodnić, że w ogóle została zawarta. Jeżeli chcecie mieć pewność, że umowa słowna co do zatrudnienia zostanie dotrzymania to zażądajcie promesy po rozmowie.

0
Haskell napisał(a):
na pierwszy ogien napisał(a):

kiedys musi byc ten pierwszy raz, wiec ja zaczne od firmy:

d a t a i n v e s t . p l

generalnie przyjechalem do nich do biura (Torun), dostalem ok 5-7 zadan do rozwiazania w Pythonie i jakies test case'y - po kilka do kazdego.
Rozwiazalem wszystko, mlody Pan byl zadowolony, uscisnelismy sobie rece i powiedzial, ze wkrotce dostane na maila dalsze szczegoly.

Oczywiscie nic mi nie przyszlo, pan na maila nie odpowiadal. :)

Nie rozumiem... Czy powiedzieli, że dostałeś pracę? Jeżeli nic takiego nie powiedzieli, to o co masz pretensje? To, że młody pan uścisnął ci rękę i powiedział, że się odezwą jeszcze nic nie znaczy. Młody pan mógł wylecieć z roboty, albo się rozchorował/poszedł na urlop. Ewentualnie postępują jak wiele innych firm i nie odzywają się do kandydatów, których odrzucili na etapie rekrutacji.

W polskim prawie umowa słowna jest równie ważna co pisemna, ale prawda jest taka, że jeżeli nie nagrano tej umowy na dyktafon, to ciężko będzie udowodnić, że w ogóle została zawarta. Jeżeli chcecie mieć pewność, że umowa słowna co do zatrudnienia zostanie dotrzymania to zażądajcie promesy po rozmowie.

Do twojej wiadomosci:

tak powiedzial:
"chcemy cie, masz prace, czekaj na dalsze szczegoly. odezwiemy sie na maila."

KPW ???

0
na pierwszy ogien napisał(a):
Haskell napisał(a):
na pierwszy ogien napisał(a):

kiedys musi byc ten pierwszy raz, wiec ja zaczne od firmy:

d a t a i n v e s t . p l

generalnie przyjechalem do nich do biura (Torun), dostalem ok 5-7 zadan do rozwiazania w Pythonie i jakies test case'y - po kilka do kazdego.
Rozwiazalem wszystko, mlody Pan byl zadowolony, uscisnelismy sobie rece i powiedzial, ze wkrotce dostane na maila dalsze szczegoly.

Oczywiscie nic mi nie przyszlo, pan na maila nie odpowiadal. :)

Nie rozumiem... Czy powiedzieli, że dostałeś pracę? Jeżeli nic takiego nie powiedzieli, to o co masz pretensje? To, że młody pan uścisnął ci rękę i powiedział, że się odezwą jeszcze nic nie znaczy. Młody pan mógł wylecieć z roboty, albo się rozchorował/poszedł na urlop. Ewentualnie postępują jak wiele innych firm i nie odzywają się do kandydatów, których odrzucili na etapie rekrutacji.

W polskim prawie umowa słowna jest równie ważna co pisemna, ale prawda jest taka, że jeżeli nie nagrano tej umowy na dyktafon, to ciężko będzie udowodnić, że w ogóle została zawarta. Jeżeli chcecie mieć pewność, że umowa słowna co do zatrudnienia zostanie dotrzymania to zażądajcie promesy po rozmowie.

Do twojej wiadomosci:

tak powiedzial:
"chcemy cie, masz prace, czekaj na dalsze szczegoly. odezwiemy sie na maila."

KPW ???

Może następnego dnia przyszedł ktoś lepszy :D

0

To jest biznes a nie szkolda podstawowa, tu koncepcje zmieniaja sie z dnia na dzien, a sentymenotw zadnych nie ma. Klienci potrafia zrezygnowac z projektu w dowolnej chwili, korpo wywalac ludzi bo z gory pojdzie sygnal ze trzeba optymalizowac koszta, widziałem to wszystko. Datego zasada jest prosta dopoki nie mamy nic konkrentego na podpisanym papierze, dopoty puszczamy mimo uszu wszystkie deklaracje. A nawet majac juz umowe nalezy sie liczyc ze wypowiedzeniem po jednym miesiacu z byle powodu.

1

A jak to działa w drugą stronę?
Jak jesteś umówiony na jakiś termin podpisania umowy ale w międzyczasie dostaniesz lepszą propozycję to masz prawo w pierwszym miejscu się wycofać?

0
Zakręcony Programista napisał(a):

A jak to działa w drugą stronę?
Jak jesteś umówiony na jakiś termin podpisania umowy ale w międzyczasie dostaniesz lepszą propozycję to masz prawo w pierwszym miejscu się wycofać?

A kto Ci zabroni?
Jedyne co może się stać to to że firma nie będzie chciała więcej z Tobą rozmawiać.

3

Póki nie podpisałeś umowy i nie masz żadnych dowodów ze umowa została zawarta, to zawarta nie jest. Działa to w obie strony. Więc jeśli "umówiłeś się na podpisanie" to aż do chwili podpisania możesz sie wycofać. Niemniej im wcześniej tym lepiej, bo trafisz potem na ich "czarną listę" jak w ostatniej chwili powiesz że jednak nie chcesz. Pamietaj że oni też mogą zamknąć procesy rekrutacyjne i odmówić pozostałym kandydatom, licząc że już kogoś mają...

0

Miałem do czynienia z taką rekrutacją, gdzie po rozmowie obiecali, że każdy kandydat, czy dostanie pracę czy nie, dostanie odpowiedź na maila w ciągu dwóch tygodni. I faktycznie tak było. Dostałem odpowiedź tego typu:

Ze względu na wysoki poziom wiedzy kandydatów rekrutacja była trudna, jednak zdecydowaliśmy się zatrudnić lepszego kandydata

Mogę się założyć, że wielu innych którzy tam startowali otrzymali dokładnie tą samą odpowiedź czyli dokładnie ten sam szablonowy tekst tylko imię wstawili stosowanie do otrzymanych danych z CV i wysłali to na odpowiedniego maila. No ale sama rozmowa była spoko (od razu z technicznymi).

0

Ja to bym chętnie opisał jak firma się ze mna rozstała, bo to sie nadaje na opisanie i porównanie, czy ktoś ewentualnie doświadczył czegos podobnego.
Jesli chodzi ogólnie o firmy, to trzeba naprawde umiec wybrać właściwą i tylko do takiej aplikować. Znaczna większośc firm, to amatorka, i wszystko no najgorsze w tym biznesie.

0
Skromny Polityk napisał(a):

Ja to bym chętnie opisał jak firma się ze mna rozstała, bo to sie nadaje na opisanie i porównanie, czy ktoś ewentualnie doświadczył czegos podobnego.

To czemu nie opiszesz?
Chętnie poczytamy.

7

Ja zawsze nalegam, aby otrzymać informację zwrotną, raz nie otrzymałem to zadzwoniłem do kierownictwa z naganą. (miałem nagraną rozmowę, gdzie rekruterka zapewniała o informacji zwrotnej). Takie zachowanie należy piętnować, bo świadczy ono o braku szacunku, co później przekłada się na relacje z pracownikami. Kropla drąży skałę...

1
[na pierwszy ogien napisał(a)]:

kiedys musi byc ten pierwszy raz, wiec ja zaczne od firmy:

d a t a i n v e s t . p l

generalnie przyjechalem do nich do biura (Torun), dostalem ok 5-7 zadan do rozwiazania w Pythonie i jakies test case'y - po kilka do kazdego.
Rozwiazalem wszystko, mlody Pan byl zadowolony, uscisnelismy sobie rece i powiedzial, ze wkrotce dostane na maila dalsze szczegoly.

Oczywiscie nic mi nie przyszlo, pan na maila nie odpowiadal. :)

Inna toruńska firma, trochę większa i długo istniejąca, z bardzo krótką nazwą, też mająca projekt a raczej jego część w Pythonie: podsunęli mi umowę całkowicie niezgodną z wcześniejszymi ustnymi ustaleniami, po czym chcieli mi wmówić, że mnie będzie obowiązywało to co powiedzieli a nie napisali, bo oni mają wspólną treść papierowej umowy dla wszystkich pracowników i że niby "tak jest wszędzie", różne było właściwie wszystko - miejsce pracy, zakres obowiązków (około 4-krotnie większy, miałbym jako programista zajmować się nawet sprawami sprzętowymi u klienta na drugim końcu Polski), wynagrodzenie (około 2,5-krotnie niższe niż ustalone), konieczność zaprzestania zajmowania się jakimikolwiek projektami informatycznymi np. open source poza godzinami pracy o czym nikt wcześniej nie mówił.

0

A jak cię przyjmą do firmy to znaczy, że masz pracę załatwioną...i po pewnym czasie organizują imprezę integracyjną w nocy tylko po to by cię w coś wrobić... Te wszystkie imprezy nocne w firmach służą tylko do tego byś dostał kopa poniżej krzyża.

0

Istnieje coś takiego jak promesa zatrudnienia czyli umowa przedwstępna - zawsze można zapytać na rozmowie czy jest możliwość podpisania takiej umowy - jeśli będą kręcić należy szukać dalej.

1
Fajka Wujka napisał(a):

Rynek FrontEnd jest zdecydowanie przegrzany.

promujcie bardziej programowanie to się skończy "eldorado" tym bardziej, że w większości firm nie potrzeba super hiper devów tylko klepaczy. Jeszcze 2-3 lata i zarobki grubo spadną. Teraz na jedną ofertę front-end deva jest już ~120-160 chętnych, w backendzie nie jest lepiej. 5-7 lat temu na jedną ofertę przypadało ~5 devów. Mam dostęp do ciekawych danych firmy HR, ale nie mogę udostępnić.

0
Fajka Wujka napisał(a):

Rynek FrontEnd jest zdecydowanie przegrzany.

już pomijam to, jak bardzo psują rynek rzucając niższe widełki niż w ofercie pracy, byle tylko zdobyć pracę

0
Fajka Wujka napisał(a):

Rynek FrontEnd jest zdecydowanie przegrzany.

złote czasy dla wlaścicieli firm, korpo i szkół programowania

0

No ale co poradzisz że programowanie to w miare proste zajęcie a nie żadne magiczne sztuczki jak to przedstawiacie? Można tego małpę nauczyć. A tymczasem mamy pokolenie urodzonych ze smartfonem w ręku.

0

no wiesz obraziles wlasnie jakies 90% spoleczenstwa

2

Przecież te 90% co nie pracuje w IT nie pracuje nie dlatego, że jest za głupia, tylko wybrała inne ścieżki kariery.
Prawie każdy przeciętny człowiek z odpowiednim samozaparciem może programować. Ale nie każdy może zostać programistą, z tego prostego względu, że nie ma tylu miejsc pracy, by każdy, kto się do tego nadaje, mógł się tym zajmować.

2

zdziwilbys sie ile grazyn i januszy miałoby problem ze zrozumieniem zwyklej petli.

0

Spytaj ludzi w wieku produkcyjnym. Większość zrozumie.

0

Programowanie to nie tylko funkcje, pętle i struktury danych (to faktycznie pojmie większość ludzi). To umiejętność rozwiązywania problemów we właściwy sposób, odpowiednimi narzędziami, zgodnie z dobrymi praktykami, w określonym (często bardzo ograniczonym) przedziale czasu. Nie każdy z kim tu rozmawiacie jest klepaczem CRUDów, czy innych REST Api...

1
Mały T napisał(a):

no wiesz obraziles wlasnie jakies 90% spoleczenstwa

Ja natomiast mysle, ze 90% spoleczenstwa mialoby problem z wkreceniem zarowki do jednej fazy.
To tez jest przeciez proste, no nie ?

1
Herrefolket napisał(a):

Programowanie to nie tylko funkcje, pętle i struktury danych (to faktycznie pojmie większość ludzi). To umiejętność rozwiązywania problemów we właściwy sposób, odpowiednimi narzędziami, zgodnie z dobrymi praktykami, w określonym (często bardzo ograniczonym) przedziale czasu. Nie każdy z kim tu rozmawiacie jest klepaczem CRUDów, czy innych REST Api...

Ale wystarczy być "klepaczem CRUDów, czy innych REST Api", żeby móc się nazwać programistą (nie mylić z dobrym programistą)

0

Pewna firma z siedzibą w Krakowie (chodzi o pewien portal) ma takie praktyki:

  • wrzucają ogłoszenie z X kwotą na to stanowisko
  • w kontakcie z rekruterką jest ustalone, że interesuje mnie kwota X
  • po rozmowach technicznych jest oczywiście pytanie ile chcę zarabiać. Mówię X mnie zadowala.
  • przechodzę rozmowy techniczne i jest już rozmowa z jakimś dyrektorem (tu nie jestem pewna). Podsuwa mi w kopercie w największej tajemnicy ile mi proponuje na umowie. Jest kwota rzędu 0.6X. Dziękuję, wstaję i się żegnam. Dyrektor: "Jeszcze do nas wrócisz" WTF?
    Szkoda tylko było mojego czasu i kilkukrotnych dojazdów do "firmy"
0
Biały Polityk napisał(a):
Fajka Wujka napisał(a):

Rynek FrontEnd jest zdecydowanie przegrzany.

promujcie bardziej programowanie to się skończy "eldorado" tym bardziej, że w większości firm nie potrzeba super hiper devów tylko klepaczy. Jeszcze 2-3 lata i zarobki grubo spadną. Teraz na jedną ofertę front-end deva jest już ~120-160 chętnych, w backendzie nie jest lepiej. 5-7 lat temu na jedną ofertę przypadało ~5 devów. Mam dostęp do ciekawych danych firmy HR, ale nie mogę udostępnić.

Myślę że to gruba manipulacja. Firmy HR może i mają stu chętnych, ale tylko w ich mniemaniu. Pokazują bazę zarejestrowanych programistów którzy nawet nie wiedzą że są kandydatami. Myślę że nie ma co panikować. Świadomość cyfrowa podąża do przodu i jeszcze chwila a nie będziemy mogli bez niej funkcjonować. Będzie coraz więcej systemów które będą wymagały opieki i korekty. Nie zrobi tego byle kto z ulicy.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1