Czy zwolnienia są częste?

0

Ciekawi mnie czy programiści są często zwalniani, albo w ogóle? Mieliście takie sytuacje że was albo waszych kolegów zwolniono? Jeśli tak to za co? Byli normalnymi pracownikami czy to był okres tekstowy? Jaka to była firma? Duża/mała/korpo? U mnie w małej w tym tygodniu zwolnili chłopaka, który pracował ponad rok, bo kolejny raz wysłał do GITa program z błędami (nie piszemy testów).
Ogólnie jednak mi się wydaje, że jak już ktoś przejdzie rekrutacje to nawet jak się nie sprawdza to i tak zostaje w firmie. Pytam, bo byłem w piątek na drugim etapie rekrutacji i z głupa palnąłem dużą stawkę, a oni się zgodzili. Wiem, że nie jestem aż tak dobry, żeby tyle zarabiać, więc się boję, że mnie po prostu wywalą, a to już słabo będzie wyglądało w CV. Poza tym nawet jak nie to w firmie są pewnie goście co by zarabiali mniej ode mnie a lepiej sobie radzili zwłaszcza na początku i to by wprowadziło złą atmosferę.

2
Błękitny Krawiec napisał(a):

Ciekawi mnie czy programiści są często zwalniani, albo w ogóle? Mieliście takie sytuacje że was albo waszych kolegów zwolniono? Jeśli tak to za co?

Spotkałem się z przypadkiem że zwolnionych zostało kilkadziesiąt osób. Za brak projektu do roboty, choć to nie ich wina chyba była.
Znam kilka przypadków nieprzedłużenia umowy na czas określony. Nie wiem dlaczego.

U mnie w małej w tym tygodniu zwolnili chłopaka, który pracował ponad rok, bo kolejny raz wysłał do GITa program z błędami (nie piszemy testów).

Ktoś w tej firmie chyba nie wie do czego służy Git (tak się to pisze, Git to nie jest skrót), albo jak się go używa. Śmiechu warte.
To tak jakby zwolnić budowlańców bo postawili pół domu i tak zostawili na noc.

2

Hej!

Pracuje już w branży ponad 10 lat - tym samym przeszedłem już okres dekoniunktury - i powiem że spotkałem się z przypadkami takimi jak:

firma ma problemy finansowe i tnie etaty - wtedy z reguły pierwsi lecą Ci, którzy zajmują się czymś niedochodowym w krótkim czasie - np. R&D ;]
ktoś jest rzeczywiście mocno nierozgarnięty - przy czym uważam, że to musi być naprawdę ciężki przypadek - chociaż w takim wypadku i tak najpierw są rozmowy motywujące itp.
zwolnienie dyscyplinarne z powodu np. szpiegostwa przemysłowego - zdarza się...

W dzisiejszych czasach, gdy parcie na programistów jest ogromne (osobiście uważam, że aż przesadzone - zwłaszcza jeśli chodzi pensje), zwolnieniami nie ma się co przejmować:) - ostatecznie znajdziecie pracę w ciągu paru dni/tygodni.

Pozdrawiam!

0

Zdarzały się nieprzedłużenia umowy po okresie próbnym, dyscyplinarki (w firmach których pracowałem jedna za nie wykonywanie obowiązków, druga za kradzież mebli biurowych (!) i trzecia za walnięcie współpracownika w twarz), jedna restrukturyzacja połączona z downsizingiem - wcześniej były piony dev, QA, ops, później firma przeszła na model w którym każda osoba była przypisana do produktu. Wtedy przy okazji poleciało kilku QAów i devów za słaby postęp w rozwijaniu umiejętności i niskie zaangażowanie w projekty (czyli generalnie ludzie którzy powinni odpaść po 3 miesiącach ale z jakiegoś powodu nie odpadli).

4

O Sabre nie słyszeliście ? :)))

0

Wtedy przy okazji poleciało kilku QAów i devów za słaby postęp w rozwijaniu umiejętności i niskie zaangażowanie w projekty (czyli generalnie ludzie którzy powinni odpaść po 3 miesiącach ale z jakiegoś powodu nie odpadli).

A czy firma dała czas i warunki na „rozwijanie umiejętności”? Chciałbym zauważyć, że „rozwijanie umiejętności” i „zaangażowanie w projekty” to rzeczy sobie w zasadzie przeciwstawne, to znaczy kiedy pracownik rozwija umiejętności, wtedy raczej nie jest zaangażowany w projekt.

0

Mi raz na całe szczęście nie przedłużono umowy - miałem mieć 3 razy umowy zlecenie na miesiąc, a później dopiero na stałe, ale po 2 umowie mi nie przedłużyli, bo coś niedokońca dobrze zrobiłem. Mała firma, a piszę że na szczęście bo to był janusz soft, brak testów, architektura zrypana -> pomieszanie logiki biznesowej z warstwą dostępu do danych (nie było wydzielonej warswy DAO i warstwy Service czy jak to by nazwać) choć na początku to bardzo przeżywałem.

0

Za niską wydajność i nie wyrabianie się z taskami na czas mogą zwolnić.

1

Zwolnienie na pewno za i tylko za

  1. zrobienie zdjęć open space, monitorów z kodem na ekranie, nie mówiąc o wrzucaniu kodu na GitHub,
  2. niestawianie się do pracy co najmniej przez tydzień bez kontaktu z firmą.

Inne przewinienia to brak awansu, podwyżki.

0

powiedz za co koleś dostał w ryj ? źle nazywał zmienne, albo coś takiego ? :D pliiiiiiiiiz pliiiiiiiz

Podobno za jakieś sprawy poza-pracowe. Nie znam szczegółów.

A czy firma dała czas i warunki na „rozwijanie umiejętności”? Chciałbym zauważyć, że „rozwijanie umiejętności” i „zaangażowanie w projekty” to rzeczy sobie w zasadzie przeciwstawne, to znaczy kiedy pracownik rozwija umiejętności, wtedy raczej nie jest zaangażowany w projekt.

To są dwie z kilku metryk które ci się liczą do awansów i podwyżek więc feedback dostajesz co trzy miesiące.

Na rozwijanie umiejętności masz 10% czasu które możesz sobie dowolnie w danym kwartale użyć, w sumie wychodzi na to jakiś tydzień z hakiem (niewiele, ale cóź). Tutaj masz pełną dowolność co robisz o ile później w 10 minut przedstawisz co się nauczyłeś i rzucisz jakieś źródła jakby ktoś inny był zainteresowany.

Zaangażowanie w projekty jest mniej dowolne i zasadniczo zalicza się w czas "normalnej" pracy - w zależności od tego na jakim poziomie jesteś to są tutaj inne oczekiwania. Juniorzy mogą wziąć sobie jakiś refactoring, polepszenie automatyzacji pewnych rzeczy i to będzie w miarę OK. Na wyższych poziomach są spotkania na których omawiane są problemy pomiędzy zespołami projektowymi i jest oczekiwania że weźmiesz na siebiejakiś jakiś temat który przyszedł w mailu podsumowującym spotkanie. Na przykład jak był fakap na produkcji w związku z tym że nie wytrzymaliśmy obciążenia to któryś mid/senior QA bierze na siebie przegląd load testów a jakiś mid/senior dev będzie profilował i patrzył co tam się brzydkiego stało. Innym przykładem może być zgłoszenie od jakiegoś klienta że nasze API jest nieintuicyjne, wtedy oczekuje się że ktoś pójdzie do nich i z nimi pogada. Możesz też sam wyjść z jakimś swoim tematem ulepszenia pracy - ostatnio na przykład architekt nam zrobił prezentację z tego jak nasz system wpisuje się w jakiś nowy flow który sobie któryś klient wymyślił. Takie coś też jest OK.

W każdym razie nie jest problemem jak przez jeden albo dwa kwartały będziesz trochę mniej angażował się w projekt (zwłaszcza jak tematów jest mniej niż ludzi), ale tutaj polecieli ludzie którzy np. przez ostatni rok unikali robienia czegoś spoza typowego backlogu mimo ostrzeżeń od managerów.

0
  1. Poprzednia firma, poleciał zespół (2 osoby) poza team leadem z powodu braku projektu - marketing dawał ciała przez długi czas. Druga część zespołu (2 osoby zwolniły się miesiąc wcześniej same, tak byłem jedną z nich :D Ile można było wytrzymywać stagnację? )
  2. Nieprzedłużenie umów juniorom czy stażystom po okresach próbnych również się zdarzały.
  3. Kolesia przerzucili między projektami, nie radził sobie. Oficjalnie odszedł sam lecz był "na wylocie"
    Wszystkie 3 sytuacje miały miejsce przy skrajnym nieogarnięciu jakiejś osoby. Osoby pracujące na miarę swoich możliwości nawet jeśli słabo, nie wylatywały :)
0

Spotkałem się kilka razy z redukcjami zespołów projektowych z racji, iż projekt został zawieszony lub anulowany. Zawsze ludzie do tego podchodzili mocno emocjonalnie obarczając nierzadko siebie winą, podczas gdy często powody były dalekie od jakości ich pracy. W jednej młodej firmie (nie chcę celowo nazywać tego startupem), gdzie pracowało paru znajomych zdarzyła się sytuacja, że paru klientów wycofało się w momencie, gdy firma się rozrastała, co skutkowało tym, że połowa ludzi w tym też programistów wyleciała. I tam wyglądało to tak, że zwolnili najdroższych ludzi (seniorów), co nie jest moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem. Zwykle jednak zauważyłem, że jak była konieczność zwolnień większej ilości ludzi to zaczynali od młodszych stażem w firmie. :)
Raz tylko widziałem sytuację, że zwolniono kogoś, bo nie ogarniał i to był jakiś junior, któremu i tak od czasu zauważenia problemu dano kilka miesięcy i pomoc seniora. Ostatecznie jednak nie wyszło i osoba wyleciała (podobno nie nadawała się na programistę).

0

Obserwuj jak firma traktuje stażystów i juniorów. Czy łatwo się dostać czy nie? Czy przedłuża się żmudnie pozyskanym najlepszym umowy czy nie? Czy traktuje się ich jak inwestycję czy łatwo wymienny zapychacz dziur?

Nas management traktuje podobnie nawet kiedy tego nie zauważamy ;)

0

Najwidoczniej ta firma nie narzeka na brak kandydatow skoro wywala produktywnych pracownikow średniego szczebla tylko dlatego że sami nie wymyślają ulepszeń produktu. To tak jakby wywalić murarzy z budowy bloku bo ktoś uznał że układ pokoi mógłby być lepszy. Dziwę się że ludziom odpowiada praca w takiej atmosferze, no chyba że kiblują tam same pizdeczki które wolą dać sobie wejść na głowę zamiast zaryzykować i znaleźć coś lepszego.

Nie narzekamy na brak kandydatów. A co do ulepszeń produktów to mamy backlog na przynajmniej kolejne dwa lata - więc robota jest. Nie szukamy ludzi którzy chcą tylko robić to co im się powie i nic więcej, widać mamy różną filozofię od twojej.

0

Moja filozofia jest taka że przymuszanie do rozwoju i wykazywania inicjatywy na siłę to beznadzieja. Takie zdziałania powinny być premiowane i promowane a nie wymuszane pod groźbą zwolnienia, no ale jak ktoś lubi pracować pod batem to jego sprawa. Btw czy to czasem nie Base ?

Nie jest to Base, ale mamy podobną filozofię. Rozumiem jeśli komuś to nie pasuje ale przy rekrutacji bardzo otwarcie mówimy że nie jesteśmy zainteresowani ludźmi którzy się nie rozwijają.

0

@ Mały Kret

Co ma rozwój do wymyślania co jeszcze można ulepszyć w projekcie? Ja intensywnie się rozwijam po pracy, jestem na bieżąco itd. a w projekcie robię to czego się ode mnie wymaga, jak najlepiej. Jeśli ktoś miałby mnie zwolnić bo nie robie nadgodzin i nie odwalam roboty za mojego PMa to zanim by mnie zwolnili to sam bym się ulotnił.

0
Mały Kret napisał(a):

Moja filozofia jest taka że przymuszanie do rozwoju i wykazywania inicjatywy na siłę to beznadzieja. Takie zdziałania powinny być premiowane i promowane a nie wymuszane pod groźbą zwolnienia, no ale jak ktoś lubi pracować pod batem to jego sprawa. Btw czy to czasem nie Base ?

Nie jest to Base, ale mamy podobną filozofię. Rozumiem jeśli komuś to nie pasuje ale przy rekrutacji bardzo otwarcie mówimy że nie jesteśmy zainteresowani ludźmi którzy się nie rozwijają.

ale to mają robić w czasie wolnym czy w czasie pracy?
a jak w pracy to jak to wygląda? - jest to związane z projektem, czy jak mam fantazję nauczyć się piec ciasta, to też mogę - to z pieczeniem to taka przesada, mająca symbolizować np zrobienie czegoś w embedded gdy firm jest typowo webowa

rozwój to zajebista sprawa - ale prawda taka, że jak nawet masz możliwość robić coś kompletnie oderwanego od pracy to bez wykorzystania tego w pracy to pójdzie to w zapomnienie, z drugiej strony jak wykazujesz zainteresowanie czymś czym firma się nie zajmuje to dajesz sygnał, że może to nie jest miejsce dla ciebie i nie ma co w ciebie inwestować

pozostaje też pytanie - czy firma potrafi zagospodarować rozbudzone ambicje,

0
przyszłościowy napisał(a):

ale to mają robić w czasie wolnym czy w czasie pracy?
a jak w pracy to jak to wygląda? - jest to związane z projektem, czy jak mam fantazję nauczyć się piec ciasta, to też mogę - to z pieczeniem to taka przesada, mająca symbolizować np zrobienie czegoś w embedded gdy firm jest typowo webowa

rozwój to zajebista sprawa - ale prawda taka, że jak nawet masz możliwość robić coś kompletnie oderwanego od pracy to bez wykorzystania tego w pracy to pójdzie to w zapomnienie, z drugiej strony jak wykazujesz zainteresowanie czymś czym firma się nie zajmuje to dajesz sygnał, że może to nie jest miejsce dla ciebie i nie ma co w ciebie inwestować

pozostaje też pytanie - czy firma potrafi zagospodarować rozbudzone ambicje,

W pracy, stąd jest to 10% czasu. Co do tematyki to raczej chcemy żeby było przynajmniej pobieżnie związane z tym co robimy, więc embed może być gorzej odebrany. Po pracy też można to robić jeśli tak wolisz (np jeden kolega podciąga pod to różne JUGi na które chodzi). Zwykle to są niewielkie rzeczy, ale np możesz zebrać sobie zespół 4 osób i zrobić sobie jakiś projekt na boku który być może zachęci innych do użycia jakiejś technologii. W rozwój wchodzą też konferencje za które firma płaci więc możesz też iść w tym kierunku o ile później to ładnie zaprezentujesz. Przy zwolnieniach mówiłem o przypadkach beznadziejnych gdzie nawet tyle wysiłku nie wkładali. Jeśli chcesz możesz połączyć rozwój z wkładem w projekt - np zaimplementować feature z użyciem kilku podejść/bibliotek - sam lub z całym zespołem - i na podstawie tego np zdecydować że chociażby chcesz albo nie chcesz używać tego w przyszłości. Takie grupowe projekty są bardzo popularne bo po prostu więcej można zrobić. Możesz to też podciągnąć pod tą kategorię zaangażowania w projekt.

Co do ambicji firma nie narzuca ci technologii ani metodologii o ile dowozisz co masz w terminie - więc jeśli chcesz połączyć eksperymenty z pracą - proszę bardzo. Na przykład jeden zespół ostatnio przerzucił się na jakiś czas całkowicie w Kotlina. Jako że zespoły są de facto samodzielne nie było z tym problemu. W takim wypadku jest oczekiwane że weźmiesz odpowiedzialność za ten produkt tak samo jak gdybyś robił to w "klasyczny" sposób.

Co ma rozwój do wymyślania co jeszcze można ulepszyć w projekcie? Ja intensywnie się rozwijam po pracy, jestem na bieżąco itd. a w projekcie robię to czego się ode mnie wymaga, jak najlepiej. Jeśli ktoś miałby mnie zwolnić bo nie robie nadgodzin i nie odwalam roboty za mojego PMa to zanim by mnie zwolnili to sam bym się ulotnił.

Nikt u nas nie robi niedobrowolnie nadgodzin z wyjątkiem ludzi na callu. To jest wplecione w cały cykl przemielania kawy w produkt, zespół bierze na siebie mniejsze obciążenie niż gdyby cały czas klepał tylko nowy kod/maintenance i w ten czas który zostaje są wrzucane te dodatkowe odpowiedzialności. Jeśli rozwijasz się po pracy i jesteś to w stanie jakoś przedstawić (patrz sprawozdania z JUGów/konferencji wyżej) to nawet możesz zrezygnować z tych 10% czasu (i znając mojego managera pewnie będziesz mieć po prostu co drugi piątek wolny).

Co do ludzi którzy to krytykują jestem to w stanie jak najbardziej zrozumieć, mamy zresztą ludzi którzy patrzą na "normalne" firmy jak na "gorszy sort" i niezbyt mi to odpowiada, no ale wiedziałem dobrze w co się pakuję. Mi to odpowiada.

Tym postem chciałbym w sumie też zamknąć ten offtop który przypadkowo wprowadziłem.

0

Ja byłem świadkiem zwolnień we firmie, która jechała jako podwykonawca dla dwóch dużych firm z innej branży. Tamte firmy zmieniły swoją politykę i już nie potrzebowały obecnego wsparcia od strony IT. Firma programistyczna wolała zwolnić pewną część swoich pracowników, którzy niczemu nie zawinili, zamiast zostawić ich i szukać nowych klientów.

0
Mały Kret napisał(a):

Moja filozofia jest taka że przymuszanie do rozwoju i wykazywania inicjatywy na siłę to beznadzieja. Takie zdziałania powinny być premiowane i promowane a nie wymuszane pod groźbą zwolnienia, no ale jak ktoś lubi pracować pod batem to jego sprawa. Btw czy to czasem nie Base ?

Nie jest to Base, ale mamy podobną filozofię. Rozumiem jeśli komuś to nie pasuje ale przy rekrutacji bardzo otwarcie mówimy że nie jesteśmy zainteresowani ludźmi którzy się nie rozwijają.

Jak sie rozwijam bardzo intensywnie, ale w czyms zupelnie innym niz robie w pracy to co, liczy sie? :D

0

Jest jeszcze sprawa tak zwanych imprez integracyjnych w firmie, które jak ktoś kiedyś napisał służą temu „byś dostał kopa poniżej krzyża”...

0

W IT jest różnie. Firmy tracą płynność finansowa, staja się niewypłacalne...,tkwia w długach, nie maja kasy na wypłaty. Stąd zwolnienia. Pierwszy sygnła jaki mozna dostać, swiadczacy o tym, ze nie jest dobrze, to propozycja przejscia z B2B na UZ (umowa zlecenie).
W ogóle uwazam, że wiekszość firm cienko przędzie w IT. Gdyby nie dotacje z UE lub zlecenia zagraniczne, to nie byloby tak wcale kolorowo, jak sie powszechnie uważa..

0

Jakie dotacje? :)
Jakie przejścia na UoDz?

Cały biznes janiszowo--front-endowy kręci się dzięki licytowaniu w dół kto na umowie śmieciowej będzie juniorował za 1500 zł i seniorował za 3500 zł.

0
Puppet napisał(a):

Jakie dotacje? :)
Jakie przejścia na UoDz?

Cały biznes janiszowo--front-endowy kręci się dzięki licytowaniu w dół kto na umowie śmieciowej będzie juniorował za 1500 zł i seniorował za 3500 zł.

Umowa smieciowa czyli taka, na ktorej jest najwieksze obciazenie podatkowe, czyli UoP?

6

Gdyby nie zlecenia zagraniczne to w tym kraju ostało by się może 20% gospodarki :D. A co do rozwoju w pracy czy po pracy dla pracy - to jest biznes a nie filozofia, rozwijam się bo chcę dostać więcej $$ przy czym zbyt dobrze wiem że w jednej firmie to bardzo mało prawdopodobne - jeśli ja zażyczę sobie podwyżki o 20% to reszta zespołu w niedługim czasie również - w krótkim czasie macie wzrost kosztów stałych o 20% bez ZMIANY zauważalnej w wydajności pracy.

Żeby coś takiego udźwignąć to albo firma musi startować z niskiej bazy albo produkt musi być w fazie gwałtownego wzrostu - tylko że taka faza cyklu jest dość krótka niestety i nieliczne firmy się na to łapią - więc żeby dostać więcej $$ to najlepiej zmienić firmę na taką która dopiero planuje budżet. Gadką o rozwoju w firmie można złapać młodych romantyków - ci doświadczeni mają już więcej oleju w głowie więc inwestują w siebie a nie w firmę która ich zatrudnia bo rozumieją biznes.

1
Mały Kret napisał(a):

powiedz za co koleś dostał w ryj ? źle nazywał zmienne, albo coś takiego ? :D pliiiiiiiiiz pliiiiiiiz

Podobno za jakieś sprawy poza-pracowe. Nie znam szczegółów.

Jak ktoś sprawy pozapracowe przynosi do pracy to niech się nie dziwi. Nie mogli sobie dać po ryju po pracy? ;-)

0

W ogarniętych firmach nieczęste: chociażby można sprzedać programistę na outsourcingu gdzieś indziej. Kiedyś byłem świadkiem jak upadła stocznia. Doświadczeni zawodowcy zostali bardzo szybko przejęci przez działy IT przez okoliczne firmy.

0

Ja znam dwa przypadki, że startup został przez konkurencje przejęty żeby odebrać użytkowników i klientów, a pracownicy zwolnieni. W Niemczech.

3
Błękitny Krawiec napisał(a):

Ciekawi mnie czy programiści są często zwalniani, albo w ogóle? Mieliście takie sytuacje że was albo waszych kolegów zwolniono? Jeśli tak to za co? Byli normalnymi pracownikami czy to był okres tekstowy? Jaka to była firma? Duża/mała/korpo?

Z mojego doświadczenia zwolnienia są dobre i potrzebne jeśli dbamy o higienę i kondycję firmy. Oczywiście nie są przyjemne, szczególnie, jeśli zwalniasz seniorów, którzy mają kosmiczne stawki w porównaniu do rynkowych - Ci to się trzymają rękami i nogami.

Od najczęstszych przyczyn:

1.) Technologiczny dług.
Zdarzyło mi się zwolnić za jednym zamachem cały zespół - 30 programistów firmy outsourcingowej (na E). Byli słabi i tworząc produkt zaciągali gigantyczny technologiczny dług. Koszt utrzymania produktu znacznie przekroczył koszt potrzebny by napisać ten produkt porządnie od zera. Technologiczny dług można zaciągać, jednak trzeba to robić z głową i mając na uwadze różne aspekty spłaty. Dla mnie w przypadku start-upu 2 lata to jest racjonalny limit. W przypadku korpo rok.

2.) Problemy psychiczne.
Dość częsta przyczyna. Pod wpływem presji, oczekiwań lub prywatnych problemów ludzie tracą nad sobą kontrolę w pracy lub do niej w ogóle nie przychodzą.
Łatwe decyzje, gdyż pozostawienie osoby chorej psychicznie działa fatalnie na zespół.

3.) Minięcie się z oczekiwaniami.
Czasami ktoś świetnie wypadnie i przejdzie rozmowy rekrutacyjne. Okres testowy powinien trwać 3-6 miesiące by móc ocenić kandydata i jego codzienne zmagania i decyzje. Jeśli ktoś jest zatrudniony i jego stawka jest super wysoka, a wychodzi, że jednak nie jest taką gwiazdą - to trzeba zwalniać i to szybko, bo staje się nieracjonalnie dużym kosztem dla firmy.
Ciężkie decyzje.

4.) Stagnacja.
Bardzo częsta przyczyna. Jeśli programista przestaje się rozwijać, to wraz z rozwojem firmy przestaje być produktywny i zaczyna mieć braki w wiedzy. A to już pierwszy stopień do zwolnienia. Oczywiście trwa to od 2-5 lat i zwykle sam odchodzi - mamy win / win, porozumienie stron, itp.
Rozwiązaniem problemu jest zmiana projektu co rok, dwa, jeśli oczywiście się da.

5.) Błędy, brak zdolności, problemy z rozwiązywaniem problemów.
Ktoś przeszedł przez proces rekrutacyjny i okazało się, że to była pomyłka i człowiek nigdy nie powinien trafić do zespołu.
Może 10 osób musiałem z tego powodu zwolnić (na 100 zwolnionych)

6.) Negatywne oddziaływanie na zespół.
Ciężka decyzja, gdyż każdego można ukształtować, pomóc zrozumieć dlaczego tak lub nie. Lub dostosować procesy / zespół do konstruktywnych uwag.
W moim przypadku było tylko jedno zwolnienie z tego powodu.

1

W 2008 byłem w sytuacji takiej, że zwolniono mnie razem z całym zespołem i zarazem 80% osób w firmie. Zostawili najtańszych studentów, aby jakoś przetrwać. Dwa miesiące później chcieli mnie z powrotem, ale było już za późno, miałem nową pracę.

Raz dawno temu spotkałem się z sytuacją, że nowy programista nie dawał rady, nie robił nic, a po miesiącu przestał przychodzić do pracy i w efekcie został słusznie zwolniony.

Poza tymi dwoma przypadkami w ponad 10-letniej karierze nie spotkałem się ze zwolnieniem programisty. Natomiast programiści wielokrotnie odchodzili z własnej woli, do lepszej pracy. Zdarzają się też awanse i przesunięcia - np. komuś znudzi się praca w jednym zespole i trafia do innego.

W obecnej firmie jednak odejścia programistów obserwuję rzadziej - przez 5 lat z mojego zespołu odeszły jedynie dwie osoby. Jedna do Apple i niestety tam została. Druga do jakiegoś banku inwestycyjnego ale po roku do nas wróciła.

Właśnie - zaobserwowałem też niejeden powrót. Czy powroty zdarzają się też w Waszych firmach?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1