Pospolitość pracy w IT

0

Założyłem ten temat bo chciałbym się dowiedzieć co sądzicie o znacznym zwiększeniu branżą IT (programowanie, web development) w ostatnim czasie w Polsce.
Wiadomo, ludzi ciągnie do tematu bo jest kasa, jest praca za biurkiem (czyli 'lekka') itd.
Ale jakie ma to odzwierciedlenie w rynku dla obecnych programistów?
Czy według was jest to sytuacja która zmieni rynek, będzie ciężej znaleźć sobie dobrą pracę w kraju? Czy może wciąż, pomimo tego że jest po kilka/kilkanaście uczelni w większych miastach na których ogromnym zainteresowaniem cieszą się kierunki informatyka/automatyka i robotyka/pokrewne, istnieje coraz więcej szkół programowania oraz jak zawsze jest też część samouków, rynek nadal pozostanie nieprzepełniony? Ilość ofert IT na portalach typu pracuj.pl itd w większych miastach nijak nie pokrywa mi się z szacowaną przeze mnie ilością potencjalnych kandydatów (nawet z samych uczelni licząc tak pi razy drzwi, patrząc ile osób skończyło mój kierunek ze mną).
Co o tym sądzicie?

0

będzie ciężej znaleźć sobie dobrą pracę w kraju?

Nie.

3

Ludzi którzy "by chcieli" jest cała masa. Takich co idą na studia też. Ale takich co kończą / dochodzą do jakiegokolwiek poziomu jest mało. Jeszcze mniej takich którzy faktycznie potrafią potem siedzieć 8h nad debugerem i analizować memdumpy i nie zrezygnować po kilku miesiącach.

Jest taki hype że niby 15k zaraz po studiach się dostaje i się ludzie napalają, tylko nie wiedzą ze małym druczkiem jest że w sumie to nie 15 a raczej < 10 i to tylko tacy co kończąc studia mają po 6-7 lat doświadczenia, a hobbystycznie to kodowali jeszcze w podstawówce. I nagle nadchodzi rozczarowanie bo komuś na praktyki oferują 2k ;)

0

Pracowałem swojego czasu w dwóch firmach związanych z multimediami i STB. Praca bardzo fajna, jak trafiło się coś do zakodowania, ale generalnie przez większość czasu siedzisz i debugujesz czy tam analizujesz cordumpy od klienta (czyli dokładnie tak, jak to @Shalom opisał).
Trafiłem tam bo mnie sami znaleźli, z płacą też całkiem nieźle. Niemniej - w chwili rekrutacji mogłem się pochwalić paroma ciekawymi projektami i jednym tak ~2 lata rozwijanym na uczelni i poza nią.

W cernie też bez noszenia sprzętu do labu, żeby przeanalizować dane i odczyty się nie obyło. Jak ich autorska libka zmieniała wymagania i coś nie grało, to mój testbench chodził po kilka razy dziennie, a później siedziałem i analizowałem co tam wypluło.

Skromny Orzeł napisał(a):

Wiadomo, ludzi ciągnie do tematu bo jest kasa, jest praca za biurkiem (czyli 'lekka') itd.

Kasa zależna od technologii, skilla i doświadczenia. A czy lekka? Lżejsza niż noszenie worków z cementem - to na pewno ;)

0

Na pewno będzie przejściowo większa konkurencja, jednak pytanie co będzie dalej.

Programowania raczej nie da się nauczyć w miesiąc czy w rok, więc ludzie, którzy programują dopiero od niedawna będą pisać bardzo słaby kod i ogólnie będzie to straszna partanina.

Pytanie natomiast czy to komuś będzie przeszkadzać. Są firmy, którym nie przeszkadza spaghetti kod i ogólnie robienie fuszerki, bo np.:

  • szukają tanich pracowników (a nie dobrych)
  • nie są w stanie tego ocenić (bo np. to jakiś Janusz Soft, który nie ma żadnych seniorów czy coś w tym stylu i zatrudnia samych słabeuszy, a ci nie ocenią czy coś jest dobrze, nie są w stanie wymusić dobrych praktyk)
  • bo taką mają strategię biznesową (dowozić szybko rzeczy, nawet jeśli są kiepsko zrobione, zabugowane i trzeba było zaciągnąć dużo długo technologicznego. Czyli jakieś startupy pewnie mogłyby w ten sposób działać).
  • itp.

Czy według was jest to sytuacja która zmieni rynek, będzie ciężej znaleźć sobie dobrą pracę w kraju?

myślę, że w takich firmach jak wyżej (szerzących defektyzm) na pewno będzie trudniej znaleźć robotę.

Ale z drugiej strony są też firmy, które przywiązują wagę do jakości tworzonego oprogramowania - i myślę (albo raczej: mam, może złudną, nadzieję), że wiele świeżo nawróconych programistów do takich firm po prostu nie wejdzie, bo będą przefiltrowani na etapie rekrutacji. Bo firma będzie poszukiwała kogoś o większej wiedzy, doświadczeniu, umiejętnościach, nastawieniu (mocno idealistyczna wizja, wiem, ale celowo upraszczam).

Więc w takich firmach ta cała chmara nowicjuszy nie powinna być konkurencją, bo oni i tak się do tych firm nie dostaną (chociaż mogą zablokować rekrutację i spowodować, że nasze CV zostanie pominięte - bo jeśli firma będzie miała do sprawdzenia tysiąc CV, to nawet jeśli 990 CV będzie gównianych, nie znaczy to wcale, że firma sprawdzi wszystkie 1000 i na pewno uda im się wyłowić te 10 najlepszych).

Zresztą rekrutacje... to ogólnie dodatkowy czynnik. Rekrutacje w IT źle działają (dość randomowo, bym powiedział, takie /dev/random), więc też nie wiadomo jaki to będzie miało wpływ. Możliwe (a raczej na pewno tak będzie), że wiele z takich słabych osób prześlizgnie się przez rekrutacje, nawet jeśli firma będzie teoretycznie miała wysokie standardy, i przez to zabiorą miejsca tym, którzy się lepiej nadają.

0

'lekka praca'
Huehuehue

1

Z programowaniem jest podobnie jak z piłka nożną. W piłkę gra wielu, jest wiele amatorskich lig, jest IV, III II liga w której kasa jest słaba. Prawdziwy pieniądz zaczyna się w I lidze i ekstraklasie. Czy każdy ma szansę grać w ekstraklasie? Z pewnością nie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1