Co do wpisywania "wszystkiego" to ja w CV miałem tylko informacje o pracy w IT, a wcześniej wpis "wcześniej [...] nie związane z IT" i tylko wężykiem wymienione, często to były prace dorywcze. Na rozmowie gościu nie zauważył chyba tego wpisu bo też zgodnie ze wskazówkami go nie wyeksponowałem, myślałem by w ogóle usunąć. Pyta się, co pan robił, ja "ale chodzi o pracę w IT? tak więc....", "nie, od matury dajmy na to, dokładnie". Trochę się zdziwiłem, no ale opowiadam i o ulotkach i o sezonowej pracy w Niemczech...gościu uważnie słucha, myślałem, że przesadzam ze szczegółami, on kiwa głową, ok, ok ok, przerywa i bawi się w śledczego, a jakie miasto jaki land? ok...znowu przerywa "to teraz powiedz to samo po niemiecku", chciał pewnie koniecznie przyłapać mnie na jakimś blefie i mieć satysfakcje, rozmowa mi się przestała podobać, ale mam na razie jeszcze słabą pozycję negocjacyjną i nie chciałem "trzasnąć drzwiami". Dochodzimy do IT (mam krótkie doświadczenie na razie), no to opowiadam "...czasami lepiej było po prostu wyklikać...", "...na bekofisie w templatkach....", "...zdarzało się podczas merdżowania...". to on wypala, że skoro używam takich słów to nie znam angielskiego (?!) ...więcej było takich smaczków, to chyba była moja najgorsza rozmowa rekr. Gościu dr inf. :)