Ale ktoś ci tego promotora narzucił? :D Co to niby znaczy:
promotor na którego trafiłem
To była jakaś zabawa w ciuciubabke? Czy moze 4 lata studiujesz na danej uczelni i nie potrafiłeś wybrać sobie ani sensownego promotora ani tematu pracy który leżałby w zakresie twoich zainteresowań? Jak ty to wybierałeś? Rzut monetą? rand()%n
? Każdy normalny człowiek wybiera sobie temat na którym się zna, albo wybiera dobrego promotora...
Czyli Twoim zdaniem jego jedynym zadaniem jest przytakiwanie i zatwierdzanie. Na moje to osoba, która jest także pedagogiem i jeśli zachodzi taka potrzeba to coś podpowie, delikatnie zasugeruje,
Myśle że gdybyś przyszedł z konkretnym planem i konkretnymi pytaniami to by ci podpowiedział. Ale patrząc po tym co piszesz w tym wątku to mam wątpliwości...
nie mówiąc już należytym taktowaniu studenta tj nawiązywanie najwygodniejszej formy komunikacji emailowej
Umów sie z facetem jak normalny człowiek, albo sprawdź kiedy ma konsultacje. Najlepiej od razu ustalcie konkretny grafik spotkań. Ale ja przypuszczam że ty już od pół roku
niby piszesz
tą pracę magisterską, bo przecież semestr zimowy przeleciał a pewnie powinieneś bronić się w letnim. I że przez ten czas nie pokusiłeś sie o kontakt z promotorem więc on zwyczajnie spisał cie na straty i olał. Jeśli sie nie mylę, to nie zdziwi mnie wcale jeśli promotor w ogóle nie dopuści twojej pracy do obrony. Bo on też musi sie pod tym podpisać i jakoś tej pracy rzutuje też na jego wizerunek.