Przestroga dla chcących być programistami- prawda i realia

0

mgr inż. matematyki i informatyki, rok doświadczenia jako programista, w tym jako młodszy programista Java (3,5 tys netto na starcie, potem 5 tys +), backend.
Mogę jasno powiedziec, ze nie warto trudzic sie tym "zawodem". Programista to po 1 bardzo malo prestizowa praca. Pogadaj z przecietna dziewczyna, przecietnym gosciem, coś tam wiedzą, coś tam się obilo o uszy, ale porownywac programistę do np NAUCZYCIELA czy LEKARZA to jak porownywac wymoczka do doroslego mezczyzny. Programista to kompletnie niepowazne zajecie.
Brak na to papierow. Programista moze byc kazdy, czesto sa nimi srednio inteligentne Przemki bez solidnego wyksztalcenia ktorzy nie mieli najmniejszych szans dostac sie na powazne uczelnie na IT (za slabo zdali matme, bo maja nie za wysoki iloraz inteligencji), ale ktorzy bardzo bardzo ciezko harują, po godzinach dalej kodują, itd. Tacy karierowicze tzw.
Co to oznacza, ze brak na to papierow?
Otoz aby byc nauczycielem trzeba skonczyc studia kierunkowe z przygotowaniem pedagogicznym, potem jestes wpisany w Kartę Nauczyciela. To JEST realny ZAWÓD. Lekarz to samo- wymagane pewne wyksztalcenie, pewne papiery, dokumenty. Coś realnego masz w tym zyciu. A programista? ani to usankcjonowane czymkolwiek, wlasciwie z ulicy nim mozesz byc jesli tylko umiesz to robic, nie ma znaczenia co skonczyles, czy jestes gdzies wpisany, do jakiejs karty, czy masz jakies uprawnienia. Nic, zero, null.

To sprawia, ze taki facet np 30-35 lat, pracuje sobie jako programista, ma w miare niezla kase (choc zadne cuda) ale tak naprawde jest nikim. Brak zawodu, brak uprawnien, dokumentow. Brak jakiegokolwiek tak zwanego 'miejsca na Ziemi'. Mlodziak 20 letni tego nie potrzebuje, ale dorosly facet jednak potrzebuje. Co gorsza, w wyniku tego, musi caly czas sie doszkalac bo jedyną rzeczą potwierdzajacą ze jest tym programistą sa umiejetnosci. A te czasem sie zapomina, czasem wiedza wyparowuje, trzeba sobie cos przypominac.

I tutaj jest pies pogrzebany; nauczyciel, lekarz mają PAPIER na te swoje umiejetnosci, na swoją fachowosc. Jesli czegos zapomna to sobie przypomna, natomiast papier jest, to jest stale i daje jakas pozycje zyciowa.

A taki nedzny programista? Co on ma? Jaki on ma papier ?Najwyzej toaletowy.
Nie ma zadnego papieru na to kim jest, co umie w efekcie czego pozostaje mu uczyc sie bez przerwy, ciagle udoskonalac i swoja fachowosc CIĄGLE MUSI UDOWADNIAĆ.

To strasznie niepowazne, zdecydowanie nie dla 30+letniego mezczyzny ktory chce juz cos soba reprezentowac.
Dlatego osobiscie zrezygnowalem z tego i obecnie pracuję jako nauczyciel. Przestrzegam wielu naiwnych adeptow: nie idzcie ta droga.

Bylbym zapomnial na koniec: STRES. Straszny stres. Soft jaki tworzysz z reguly jest wart grube pieniadze, jak zwlekasz z czasem wykonania to stajesz się KOSZTEM. W tej branzy nie ma znaczenia czy umiesz koronkowo programować, nie ma znaczenia pasja, szefa nie obchodzą poboczne problemy zwiazane z wykonywaniem danego zadania. ZADANIE MUSISZ ZROBIC NA OKRESLONY CZAS i tyle.
Naprawde strasznie stresujaca robota.

4

Piłeś - nie pisz.

5

Troll czy tak na poważnie? :D

10

Temat to marna prowokacja.

Generalnie teraz takie czasy, że większość młodych ludzi w Polsce ma papier a nie ma pracy w zawodzie. Sorry ale tyle osób co kończy pedagogikę, polonistykę itp szkoły nie są w stanie wchłonąć tyle ludzi, nie ma takiej potrzeby a papier nauczyciela to bardzo popularny papier, nieważne czy kończysz historię czy matmę, nie ma pracy dla wszystkich posiadaczy papieru.

To co się liczy to umiejętności, a zwłaszcza praktyczne umiejętności, a nie certyfikat pozwalający an wykonywanie zawodu. Znaczy nie neguję tego, bo zawody jak lekarz czy nauczyciel to zawody związane z odpowiedzialnością, za pacjenta, za dzieci i przypadkowe osoby nie powinny go wykonywać.

CIĄGLE MUSI UDOWADNIAĆ
W każdej pracy z czasem popada się w rutynę. Programy nauczania w szkole też się zmieniają, ale fakt to bardziej niezmienna praca. Poza tym, programisci sami chcą zmian, nikt nie broni programiscie pracowac w tej samej firmie pół życia (wtedy nie ma jakieś potrzeby udowadniać).

Żadnego szefa nie obchodzą problemy pracowników (no może są jakieś wyjatki).

1
rafaltheo napisał(a):

Dlatego osobiscie zrezygnowalem z tego i obecnie pracuję jako nauczyciel. Przestrzegam wielu naiwnych adeptow: nie idzcie ta droga.

Troll ale inteligentny ;)

3

Chcę tu coś napisać, zanim zdążą przenieść do Flame lub Perełek lub kapownika.

Autor wywyższa zawód nauczyciela i lekarza, bo są tam papierki pozwalające na pracę w zawodzie.
Te papierki gucio dają, bo często słyszy się o lekarzach i nauczycielach, którzy tego papierka powinni na oczy nie widzieć.
Innymi słowy, te papierki mają tak wysoką wartość, że aż marzę, żeby się nimi podetrzeć.

EDIT: Zdążyłem <3

0
szarotka napisał(a):

Temat to marna prowokacja.

Ale bez niepotrzebnych epitetow jak dzieciarnia wyzej. Prosze pisac faktami.

Generalnie teraz takie czasy, że większość młodych ludzi w Polsce ma papier a nie ma pracy w zawodzie.

Bzdura, widac ze nie znasz realiow. Takei gadki szmatki, kpiące z filologii i wychwalajace inzynierie to byly z 10 lat temu i to glownie na wsi. Przyjedz do Warszawy moze najpierw i pojedz tez do innych krajow. Czy wiesz ze np w Niemczech studia PEDAGOGICZNE to studia na ktore jest wysoka rekrutacja i naprawde ciezko sie dostac, a ktos kto juz je skonczy ma PEWNY ZAWÓD i pewną FACHOWĄ pracę? To pewnie szok dla czlowieka ze stereotypami ktory w d.. byl i g.. widzial, no ale czas aby zobaczyc zycie wokol siebie drogi kolego.

To co się liczy to umiejętności, a zwłaszcza praktyczne umiejętności, a nie certyfikat pozwalający an wykonywanie zawodu.

To co sie liczy to umiejetnosci konieczne oraz PAPIER, DOKUMENT ktory mowi KIM JESTEŚ W ZYCIU. Ja mam PAPIER jako czlowiek WPISANY DO KARTY NAUCZYCIELA potwierdzajacy kim w tym zyciu jestem. A Ty co przyjacielu masz? Jaki masz papier potwierdzajacy ZAWÓD? Jaki masz zawód? Proste pytanie ?Prosze mi pokazac swoj zawod, jakies uprawnienia? Programista? Moj kumpel pracujacy ze mna gdy robilem w IT skonczyl filozofie i tez programista :D

Jako programista pracujesz okolo 12-13 godzin dziennie bo poza etatem, w domu sie doszkalasz z nowych technologii. To tez jest ogromny minus. W domu ja wole seks z żoną, dobry film czy wypad ze znajomymi a nie siedzenie przed kompem i uczenie sie o technologii AnguDżejIKSCrystalSoft ktora wyszla 2 dni temu...Panie... powiedz to normalnemu facetowi na jakims stanowisku to spojrzy na Ciebie jak na dzieciucha

ShookTea napisał(a):

Chcę tu coś napisać, zanim zdążą przenieść do Flame lub Perełek lub kapownika.

Autor wywyższa zawód nauczyciela i lekarza, bo są tam papierki pozwalające na pracę w zawodzie.
Te papierki gucio dają, bo często słyszy się o lekarzach i nauczycielach, którzy tego papierka powinni na oczy nie widzieć.
Innymi słowy, te papierki mają tak wysoką wartość, że aż marzę, żeby się nimi podetrzeć.

EDIT: Zdążyłem <3

Czyli te papierki gucio dają, bo slyszy sie o lekarzach i nauczycielach ktorzy tego papierka powinni na oczy nie widziec ale JEDNAK WIDZĄ i jednak te robote wykonuja. Robote wykonujesz zeby sie cieszyc ze jestes dobry czy moze jednak dla kasy i pewnego osiagnietego sukcesu w zyciu? Bo ja wole to drugie. Jesli Ty to pierwsze to gratuluje braku zycia :)

10

To co sie liczy to umiejetnosci konieczne oraz PAPIER, DOKUMENT ktory mowi KIM JESTEŚ W ZYCIU.

To kim jesteś w życiu definiujesz TY a nie inni ludzie, tytuł, papierek ...

1

Jako programista pracujesz okolo 12-13 godzin dziennie bo poza etatem, w domu sie doszkalasz z nowych technologii.

Całe szczęście lekarze pracują we wspaniałym work-life balanced środowisku... oh, wait... :D

a nie siedzenie przed kompem i uczenie sie o technologii

Pokaż nam lekarza, czy nauczyciela który się nie doszkala.

To pewnie szok dla czlowieka ze stereotypami ktory w d.. byl i g.. widzial, no ale czas aby zobaczyc zycie wokol siebie drogi kolego

True story bro, ino pedagog, lekarz i nauczyciel poważanie mają.. i ksiądz.

A taki nedzny programista? Co on ma? Jaki on ma papier ?Najwyzej toaletowy.

No i znowu true story! co mi ten papier z wykaligrafowanym tytułem inżyniera! I tak wszędzie tylko na umiejętności patrzą xD

0

Całe szczęście lekarze pracują we wspaniałym work-life balanced środowisku... oh, wait... :D

No wielu z nich siedzi sobie w swoim gabinecie w swojej przychodni i za byle wizyte i za samo 'lekarz medycyny' zgarniaja po 150 za wizyte. Ty natomiast w tym czasie zapieprzasz w kodzie kolo szeregowych kumpli xD

Pokaż nam lekarza, czy nauczyciela który się nie doszkala.

Nie znam nauczyciela czy lekarza ktory doszkalalby sie tyle co programista. A jesli juz, to w charakterze szkolenia raz na rok

True story bro, ino pedagog, lekarz i nauczyciel poważanie mają.. i ksiądz.

Nie tylko oni, ale na pewno duzo wieksze niz programista. Przykro mi gimbusie. A masz chociaz studia I stopnia czy tez Ci do niczego nie potrzebne bo licza sie 'umiejetnosci'? Hehe dzieciarnia dzieciarnia xD

No i znowu true story! co mi ten papier z wykaligrafowanym tytułem inżyniera! I tak wszędzie tylko na umiejętności patrzą xD

Inżynier informatyki to zawod programisty? aha

2

Przykro mi gimbusie. A masz chociaz studia I stopnia czy tez Ci do niczego nie potrzebne bo licza sie 'umiejetnosci'? Hehe dzieciarnia dzieciarnia xD

Mało wyrafinowany ten komplement, ale dziękuję, już dawno nikt mnie tak nie odmłodził :D

0
szarotka napisał(a):

To co sie liczy to umiejetnosci konieczne oraz PAPIER, DOKUMENT ktory mowi KIM JESTEŚ W ZYCIU.

To kim jesteś w życiu definiujesz TY a nie inni ludzie, tytuł, papierek ...

Kolejne idealistyczne badziewie. Dziecko ile Ty masz lat z tymi tekstami? 20? 21?
Powiedz doroslemu facetowi sedziemu prokuratorowi np taki tekst to Cię flegmą zaleje ze smiechu. To kim on jest definiuja jego PAPIERY, DOKUMENTY, WPISY DO KARTY SĘDZIÓW ZAWODOWYCH. A nie jakies idealistyczne badziewiaste teksty, ze dzis moge byc mnichem a jutro programatorem bo to wszystko zalezy jak JA SIE CZUJE I CZY MAM UMIEJETNOSCI.
Oj dzieci smieci. Ale tym 'zawodem' parają sie glownie 20-21 latki wiec rozumiem te smieszne teksty

3

Ale tym 'zawodem' parają sie glownie 20-21 latki wiec rozumiem te smieszne teksty
O jeju, faktycznie same dwudziestolatki https://en.wikipedia.org/wiki/Grace_Hopper :(

Jeśli wychodzisz z założenia, że to inni Cię kształtują ("co powiedzą inni ludzie", "jaki papierek dostanę od innych ludzi", "co sobie inni ludzie pomyślą", "gdzie zostanę zaszufladkowany") to musisz być bardzo smutnym człowiekiem.

2

Jak rozumiem, Twój papier wpływa tak na Twoją osobę, że jako NAUCZYCIEL z papierami potwierdzającymi ZAWÓD jesetś masta i w szkole w której uczysz jesteś lepszy od sprzątaczki, konserwatora, szatniarki, pracownic sekretariatu bo oni nie pokażą Ci papierka potwierdzającego zawód który wykonują.
Gratuluje samopoczucia...

1
Patryk27 napisał(a):

Ale tym 'zawodem' parają sie glownie 20-21 latki wiec rozumiem te smieszne teksty
O jeju, faktycznie same dwudziestolatki https://en.wikipedia.org/wiki/Grace_Hopper :(

Jeśli wychodzisz z założenia, że to inni Cię kształtują ("co powiedzą inni ludzie", "jaki papierek dostanę od innych ludzi", "co sobie inni ludzie pomyślą") to musisz być bardzo smutnym człowiekiem.

Wychodzę z zalozenia, ze lepiej się czuję sam dla siebie, jesli jestem OFICJALNIE SPOŁECZNIE UZNANY np nauczycielem, lekarzem, etc i mam na to konkretne ZAWODOWE UPRAWNIENIA, PAPIERY I WPISY. Kazdy czlowiek potrzebuje KIMŚ BYĆ w tym spoleczenstwie. Klopot programisty jest taki, ze tak naprawde jest NIKIM w spoleczenstwie. Po 1 nikt nie wie kto to taki i co robi a jesli juz wie, to zazwyczaj kobiety sie lekko podsmiewują bo wiadomo, kojarzy sie to z niepowaznym obszczymurkiem a nie konkretnym czlowiekiem na stanowisku. Po 2 nie ma ŻADNYCH papierow na zawód wykonywany. Nie sa wymagane ŻADNE ALE TO ŻADNE uprawnienia, wyksztalcenie czy kwalifikacje aby byc programistą. To tak naprawde nie jest zdefiniowany zawód tylko taka troche 'popierdółka' dla 20-21 latkow.

Chlopcze, czas dorosnac, ile Ty masz lat?20? 21? Kolejna dzieciarnia mi odpowiada? Kim jestes w zyciu, jaki masz oficjalny spolecznie uznany zawod? Jakie masz uprawnienia?

0
Panczo napisał(a):

Jak rozumiem, Twój papier wpływa tak na Twoją osobę, że jako NAUCZYCIEL z papierami potwierdzającymi ZAWÓD jesetś masta i w szkole w której uczysz jesteś lepszy od sprzątaczki, konserwatora, szatniarki, pracownic sekretariatu bo oni nie pokażą Ci papierka potwierdzającego zawód który wykonują.
Gratuluje samopoczucia...

To zle rozumiesz.
Czas dorosnac. Dorosly mezczyzna potrzebuje KIMŚ BYĆ w spoleczenstwie. Mowimy tu o dojrzalych ludziach a nie 20-21 letniej studenckiej dzieciarni. Nawet zeby byc jakims murarzem czy kierowcą zawodowym to trzeba miec KWALIFIKACJE, UPRAWNIENIA. Są to takze pewne oficjalnie uznane ZAWODY. A programista? Zajecie glownie dla dzieciarni i czesto ze wsi i z biedy ktora chce sie z niej wyrwac

11

Kazdy czlowiek potrzebuje KIMŚ BYĆ w tym spoleczenstwie.
Ja tam nie potrzebuję potwierdzenia przez setki ludzi jesteś programistą - piszę kod, wiem, że jestem.

Klopot programisty jest taki, ze tak naprawde jest NIKIM w spoleczenstwie. (...)
Parafrazując Ciebie: idź na przykład do oddziału IT Volvo w Krakowie czy Wrocławiu i powiedz tym setkom ludzi, że są nikim :)

Nie sa wymagane ŻADNE ALE TO ŻADNE uprawnienia (...)
Czyli wracamy do punktu wyjścia: "potrzebuję, aby ktoś dorosły powiedział mi, że mogę być kim chcę być".
Abstrahując oczywiście od tego, że na niektóre ważniejsze stanowiska wymagane są pewne certyfikaty czy ukończone szkolenia.

To tak naprawde nie jest zdefiniowany zawód tylko taka troche 'popierdółka' dla 20-21 latkow. (...)

Ech panowie, coraz więcej amatorów się pcha - mam nadzieję, że w końcu wprowadzą nowelizację i programistą będzie można być tylko z odpowiednim papierkiem ;-)

Jak dla mnie EOT.

3

Że się tak zapytam... co tu się właśnie od*ebuje? :-)
Widzę, że zaczyna brakować argumentów, to zaczyna się wyzywanie wszystkich od dzieciaków. Brawo, brawo i jeszcze raz brawo panie nauczycielu @rafaltheo!

6

Co chcesz osiągnąć tymi postami? Jak na razie to po tym co piszesz, popatrz, powinieneś być kimś w społeczeństwie - jesteś nauczycielem, a reprezentujesz sobą poziom gimnazjalisty-trolla, który dorwał się do komputera obrażając ludzi. Zajęcie dla dzieciarni i biednych? Jeśli ludzie, którzy zarabiają regularnie kilka razy więcej niż Ty jako nauczyciel uważasz, że nie są nic warci dla społeczeństwa to naprawdę masz problem z sobą, szczególnie wyłącznie hejtując - nie wiem z jakiego powodu, może z zazdrości o sukcesy?

I nie, nie znaczysz nic w społeczeństwie, bo masz kartę nauczyciela i traktujesz kogoś jako biedaka i wsiura, bo programuje. Jeśli z takim samym szacunkiem podchodzisz do swoich uczniów jak do programistów to hańbisz swoje "kwalifikacje, uprawnienia i zawód zdefiniowany".

Dobrze, że jako programistę będzie mnie stać mnie na wysłanie dzieci do szkoły, gdzie nie uczą nauczyciele tylko i wyłącznie z kartami nauczyciela, ale z powołania.

5

Żeby być przedsiębiorcą też nie musisz mieć papierka. Oj jacy biedni przedsiębiorcy co nie mają faktycznego zawodu. Po co im te nieraz setki tysięcy czy miliony skoro oni nie mają zawodu!

Pracują dla nich osoby, które mają zawód ale on im może co najwyżej buty pucować. :D

To zle rozumiesz.
Czas dorosnac. Dorosly mezczyzna potrzebuje KIMŚ BYĆ w spoleczenstwie. Mowimy tu o dojrzalych ludziach a nie 20-21 letniej studenckiej dzieciarni. Nawet zeby byc jakims murarzem czy kierowcą zawodowym to trzeba miec KWALIFIKACJE, UPRAWNIENIA. Są to takze pewne oficjalnie uznane ZAWODY. A programista? Zajecie glownie dla dzieciarni i czesto ze wsi i z biedy ktora chce sie z niej wyrwac

W takim razie wg Ciebie wielu (pewnie większość) przezesów spółek są nikim, ponieważ nie mają na to uprawnień. Na pewno bardzo się tym przejmą. :D

2

Pytanie brzmi do czego wyrywa się serce. Jeśli od dzieciaka patrzysz na komputer maślanymi oczami i podoba ci się jak coś zrobisz i dzięki temu coś usprawnisz to oczywistym jest że masz powołanie do komputerów. Ja tak miałam od dzieciaka. Dopiero niedawno pooglądałam filmy wróżek na ten temat i moje wielkie oczy, szok bo faktycznie od małego komputer to mój świat, łącznie z serwisem komputerów, co też kiedyś robiłam.
Żeby było śmiesznie, nie boję się także umorusać w smarach i jeździłam na serwisie maszyn rolniczych, podawałam bańki z olejem, klucze, czasem wracałam do domu jak murzyn. Do tego dbałam o dobre relacje z klientami.

Co ci da papierek że jesteś lekarzem, skoro całe dzisiejsze powołanie lekarza opiera się na wypisywaniu określonych leków i wizytach przedstawicieli handlowych firm farmaceutycznych.

Nauczyciel jeszcze gorzej. Ale jeśli chodzi o nauczycieli. Kiedyś nauczycielem nie mógł być każdy. Był to zawód szanowany ze względu na oczytanie i kiedy rozmawiałeś z taką osobą, to doskonale wiedziałeś że taka osoba jest w stanie rozmawiać na bardzo wiele tematów, ma bogaty zasób słownictwa i wiele rzeczy jest w stanie wytłumaczyć. Dzisiaj spójrz kto poszedł na kierunki nauczycielskie z twojej klasy. Czy te osoby mają jakieś wybitne osiągnięcia?

Podsumowując, kiedyś zawody typu nauczyciel, lekarz to były bardzo szanowane zawody, gdyż to był prestiż to byli ludzie światli, oczytani, na wielu rzeczach się znali, dzisiaj mnóstwo jest takich ludzi. Te zawody do niedawna funkcjonowały na podobnych zasadach jak dzisiaj programiści. Szkoły lekarskie czy nauczycielskie istnieją dopiero jakieś 100-150 lat. Wcześniej, szczególnie na wsiach nauczycielem był ten kto się dobrze uczył. Lekarzem był ten kto miał jakikolwiek predyspozycje do tego i miał wiedzę o chemii. Nikt o papiery nie pytał. Dodam że mam znajomych lekarzy weterynarii, 4 pokolenie, dopiero dwa ostatnie pokolenia wyspecjalizowały się w weterynarii i dopiero dwa ostatnie pokolenia mają papier na to że są lekarzami z tytułem przed nazwiskiem. Dodam że obecnie leczą podobnie jak dziadek i pradziadek, gdyż ich wiedza została spisana i przekazana z pokolenia na pokolenie. Ale potrafią wyleczyć także ludzi. Tego ze studiów nie wynieśli.

0

Ja tam nie potrzebuję potwierdzenia przez setki ludzi jesteś programistą - piszę kod, wiem, że jestem.

A to ciekawe. Wiec w takim razie raz wyleczyłem psa kulejacego gdy mialem okolo 10 lat. Czyli idac za Twoim przykladem: leczę, wiem ze jestem lekarzem :D

Parafrazując Ciebie: idź na przykład do oddziału IT Volvo w Krakowie czy Wrocławiu i powiedz tym setkom ludzi, że są nikim :)

Po co ja im mam to mowic? Wystarczy ze odczuwaja to spolecznie widzac jak nikt nie kojarzy czym sie zajmuja, nie są nigdzie wpisani czy potwierdzeni zawodowo, czy jak zastanawiaja się sami sobie kim tak naprawde są, skoro kumpel jednego jest po filologii mongolskiej a tez jest 'programistą'. Czesto teznie maja nawet umowy o prace bo wiadomo jak jest w tej branzy. Znam ja bardzo dobrze. To dobre dla dzieciarni 20-21letniej. Sory.

Czyli wracamy do punktu wyjścia: "potrzebuję, aby ktoś dorosły powiedział mi, że mogę być kim chcę być".

Nie. Potrzebuję, aby grono X osób oficjalnie uznalo i udokumentowalo moje umiejetnosci ZAWODEM programisty, oraz zeby przecietny Kowalski wiedzial kto to taki ten programista, jakie trzeba skonczyc do tego szkoly i uprawnienia.
Wtedy bede wiedzial, ze moje umiejetnosci i kwalifikacje sa honorowane odpowiednimi dokumentami uznawanymi nie przez moją firemkę ZADUPIESOFTWARE ale przez CALĄ BRANZĘ I BIZNES. Dodatkowo chce moc przy grillu powiedziec pani stomatolog Joasi ze jestem programistą bez potrzeby tlumaczenia jej sie kto to taki i uzasadniania ze jest to sensowne pomimo braku jakichkolwiek uprawnien i oficjalnych kwalifikacji, widzac od razu jej zdziwioną mine i spojrzenie politowania.

Pamietaj, ze rozmawiasz w tym wszystkim z bylym programistą Java, magistrem inzynierem mat/inf, czlowiekiem ktory DOSKONALE zna te branze i jej specyfike

1

Nie zapominaj że wszelkie potwierdzenia kwalifikacji także wymyślili ludzie po to aby np ograniczyć napływ świeżej krwi do zawodu. Tak jest w zawodach lekarskich czy adwokackich. A inżynier jest tytułem zawodowym w przeciwieństwie do magistra czy licencjata.

0

Co ci da papierek że jesteś lekarzem, skoro całe dzisiejsze powołanie lekarza opiera się na wypisywaniu określonych leków i wizytach przedstawicieli handlowych firm farmaceutycznych. Nauczyciel jeszcze gorzej. Ale jeśli chodzi o nauczycieli. Kiedyś nauczycielem nie mógł być każdy. Był to zawód szanowany ze względu na oczytanie i kiedy rozmawiałeś z taką osobą, to doskonale wiedziałeś że taka osoba jest w stanie rozmawiać na bardzo wiele tematów, ma bogaty zasób słownictwa i wiele rzeczy jest w stanie wytłumaczyć. Dzisiaj spójrz kto poszedł na kierunki nauczycielskie z twojej klasy. Czy te osoby mają jakieś wybitne osiągnięcia?

Prezentujesz typowo polskie podejscie. Czyli BYĆ zamiast MIEĆ. Ja nie chcę BYĆ, bo nie wierzę ani w zawod nauczyciela ani programisty. Wierze w moja rodzine, wierze w fajna wycieczke, wierze w relaks nad morzem. Sory, ale jesli Ty wierzysz w jakis zawod zamiast takie rzeczy, to cos jest z Toba nie w porzadku. Ktos tu chyba marnuje zycie na duperele.
Dla mnie wazne jest aby MIEĆ, a nie BYĆ. Czyli aby MIEĆ uprawnienia i pewien zawodowy STATUS, MIEĆ pieniadze i MIEĆ oficjalnie uznane osiagniecia zyciowe. Natomiast Twoje osiagniecia 'programisty' imponują tylko... UWAGA... programistom xD
Bo przecietny zjadacz chleba nie wie co to jest albo patrzy na to z politowaniem bo to zawod dla dzieciakow studentow a nie powaznych ludzi.
Jako programista NIE MASZ UPRAWNIEN, NIE MASZ STATUSU SPOLECZNEGO, NIE MASZ OFICJALNIE UZNANYCH OSIAGNIEC ZYCIOWYCH. Wlasciwie jedyne co masz to jakas tam swoja nerdowska satysfakcja typowego przegranca zyciowego ktory spedza cale zycie przed zero-jedynkową logiką kodu maszynowego i monitorka i jakies tam pieniadze choc zadne wielkie.

Podsumowując, kiedyś zawody typu nauczyciel, lekarz to były bardzo szanowane zawody, gdyż to był prestiż to byli ludzie światli, oczytani, na wielu rzeczach się znali, dzisiaj mnóstwo jest takich ludzi
Bzdura. Po 1 dalej sa bardzo szanowane i uznawane i zawsze beda, po 2 jest dzis tyle samo takich ludzi proporcjonalnie jak dawniej. Nauczycieli po studiach kierunkowych typu biologia, chemia, po uprawnieniach pedagogicznych jest dalej tyle samo procentowo co dawniej. CHyba ze mowisz o 'nauczycielach' po samej pedagogice

4

Ja bym powiedział, że typowo polskie podejście to właśnie to twoje MIEĆ, a nie BYĆ, ale co ja tam wiem... przecież jestem nikim.

0

Jeśli ludzie, którzy zarabiają regularnie kilka razy więcej niż Ty jako nauczyciel uważasz, że nie są nic warci dla społeczeństwa to naprawdę masz problem z sobą, szczególnie wyłącznie hejtując - nie wiem z jakiego powodu, może z zazdrości o sukcesy?

Hahaha. To jakis zart? Zarabiam 2900 zł netto na umowie o prace, przecietne zarobki programistow to 3900 netto. Nie wierzysz? Zanim wyjedziesz mi z typowymi basniami o programistach co koszą po 20 tys miesiecznie, to porozmawiajmy o FAKTACH: http://www.moja-pensja.pl/zarobki/1200,ile-zarabia-Programista

Pytasz mnie co wolę: spokojna prace nauczyciela CENIONĄ I POWAŻANĄ za 2900 netto czy prace programista stresujaca i niepoważną bez zadnych kwalifikacji za 3900? Odpowiedz chyba sam znasz.

2

Praca z domu kiedy chcę - czytaj mam ochotę pojechać do rodzinki i pracować np od rodziców? Nie ma problemu. Chce popracować z domku w górach czemu nie, internet tylko potrzebuję.
Nadgodziny? Czemu nie - płatne 150% i 200% zależy kiedy i ile. No może urlopu tylko 26 dni a nie 2 miesiące...

2900 powiadasz? Na piątym roku studiów 3500 netto, pierwsza praca w zawodzie 2500 netto ( 4 rok ).
Jak słucham ile zarabiają moi znajomi po medycynie i ILE oni siedzią w pracy i ILE ryzykują za błąd - to jestem szczęśliwym rozpieszczonym dzieciuchem.

Problem ciągłej nauki u programistów polega na tym, że te 3500 to mała satysfakcja. W tym zawodzie można szybko awansować na więcej. A jak nie to zawsze można poszukać pracy za $ lub €. No i czysty pęd do kombinowania jak zrobić coś lepiej.

Fakt, w wieku 60 lat to lekarz specjalista pewnie ma wille z basenem, ale pokaż mi ilu jest takich lekarzy (lub nauczycieli).

Tak czytając Twoje wypowiedzi można odnieść do tytułów i systemu motywacji w korporacjach. Mają bardzo dużo tytułów, stanowisk, szkoleń, nagród - wszystko aby delikwent mógł się wyróżnić spośród reszty - ABY BYŁ KIMŚ.
(w ten sposób można zachęcić ludzi do większego zaangażowania w pracę bez zwiększania wynagrodzenia).

0
moskitek napisał(a):

Praca z domu kiedy chcę - czytaj mam ochotę pojechać do rodzinki i pracować np od rodziców? Nie ma problemu. Chce popracować z domku w górach czemu nie, internet tylko potrzebuję.
Nadgodziny? Czemu nie - płatne 150% i 200% zależy kiedy i ile. No może urlopu tylko 26 dni a nie 2 miesiące...

Wspolczuje, ja sobie nie wyobrazam pracy na wakacjach, w domku w gorach, itp. Od razu bym sie zwolnil z takiej roboty, ale skoro lubisz. Tez mam mozliwosc nadgodzin, korepetycji, platnych kolek po zajeciach, itd. Nie lubie jednak pracowac dluzej niz na etat, nie wsiaklem jak Ty aby marnowac swoje zycie na pracę.

2900 powiadasz? Na piątym roku studiów 3500 netto, pierwsza praca w zawodzie 2500 netto ( 4 rok ).
Jak słucham ile zarabiają moi znajomi po medycynie i ILE oni siedzią w pracy i ILE ryzykują za błąd - to jestem szczęśliwym rozpieszczonym dzieciuchem.

Powiadam Ci, zepracowalem za 3500 netto z szybkim przyrostem do 5000 a skoro ominales ten aspekt to oznacza ze jestes nieprzygotowany do rozmowy ze mna bo nie czytales uwaznie glownego postu. Nie probuj wiec mnie zaginac ze zarabiasz wiecej

Tak czytając Twoje wypowiedzi można odnieść do tytułów i systemu motywacji w korporacjach. Mają bardzo dużo tytułów, stanowisk, szkoleń, nagród - wszystko aby delikwent mógł się wyróżnić spośród reszty - ABY BYŁ KIMŚ.
(w ten sposób można zachęcić ludzi do większego zaangażowania w pracę bez zwiększania wynagrodzenia).

Bledne rozumowanie, bo tytuly nauczyciela sa uznawane na przestrzeni dziejow historii i przez cale spoleczenstwa, a nie male grupki jak korporacje

3

Ale o czym gadanie. Nauczyciel nieakademicki nie zarobi 4000zl netto bez dodatkowych zajec. Prestiz nauczyciela juz dawno przestal istniec. Dzis w rozmowie nauczyciel-rodzic, to rodzic ma zawsze racje, nawet jak jest zwyklym kmiotem, ktory ledwo potrafi sklecic poprawna polszczyzna pare zdan.

Jezeli pracowales jako programista w powaznej firmie, a potem zostales nauczycielem.... to znaczy ze byles za cienki i nie nadawales sie na programiste.

Ale ok. Tworz takie watki i ratuj swoje ego. Kto jest za slaby zeby pracowac, ten idzie uczyc. - tyle w temacie

2

przeczytałem, że brak papieru - bez sensu dla mnie

po1.
można iść w podyplomowe, doktorat z informatyki - w czym problem? jak ktoś lubi papiery państwowe, to jest ich pełno.
po2.
są w IT certyfikaty rozmaite
po3.
najważniejsze słowo-klucz PORTFOLIO. Zrobione programy, strony internetowe, aplikacje webowe, gry, aplikacje mobilne, bazy danych, biblioteki, skrypty. O wiele więcej przyjemności jest z układania portfolio niż bawienia się w państwowe certyfikaty.

I tak, zdecydowanie wolę napisać jakąś fajną aplikację webową, dopracować ją, zdobyć użytkowników (a nawet zmonetyzować), niż mieć "kartę nauczyciela" czy tam jakiś papier dający "gwarancję" prestiżu i stabilizacji zawodowej.

po4.
praca nauczyciela mało stresująca? prestiżowa? ustabilizowana (reforma edukacji, likwidacja gimnazjów? niż na uczelniach? zamykanie prywatnych? kolesiologia?), łatwo dostępna (po 5 kandydatów a i tak wygrywa znajomy królika)? to chyba jakieś nieporozumienie

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1