Witam wszystkich :).
Jeśli ktoś ma chęci i cierpliwość, byłabym wdzięczna za odpowiedzenie mi na kilka pytań.
Mam 21 lat i właśnie obroniłam licencjat z humanistycznego kierunku. Nie dlatego, że "nie lubię matematyki", ale dlatego, że naprawdę interesuję się historią sztuki i historią kultury. Niestety dobrze wiem, że rynek pracy się do mnie przez to wcale nie uśmiechnie.
Zastanawiam się nad innymi możliwościami. Do najbardziej przyszłościowych zawodów zalicza się właśnie programistów. I chciałabym wiedzieć jak bardzo szalona jest moja myśl o przekwalifikowaniu.
Czy nie mając żadnych praktycznych doświadczeń z informatyką, mogę nauczyć się wszystkiego od zera? Jak długo trwa wdrażanie się w temat, nim zdobędzie się pierwszą pracę? I czy z waszej perspektywy nie jest dla mnie zbyt późno?