Nie umiem znaleźć pierwszej pracy

0

Witam
Od kilku miesięcy szukam pracy i bez efektu.
Mam pół roku komercyjnego doświadczenia w .NET (praca na etat), niestety brak możliwości kontynuacji pracy, ponieważ firma to JanuszSoft (technologie przestarzałe, nikt tam nie znał MVC, nie korzystali z gita) stracili projekt i nie potrzebowali tylu ludzi, w dodatku zarzucali niskie umiejętności techniczne.

Następnie nie umiem znaleźć nowej pracy, w moim mieście (Katowice) nie ma wiele firm, a jak już to szukają osób z większym doświadczeniem.

Myślę o przebranżowieniu się na Jave (znam Jave, kwestia douczenia się, uczę się springa) - więcej firm tworzy projekty w Javie i mniejsze wymagania chyba wobec programistów Javy niz .NET, stawki też ciut wyższe.

Proszę o radę do jakich firm warto startować w Krakowie i Katowicach/? gdzie chętnie przyjmują osoby z mniejszym doświadczeniem?
jakiego wynagrodzenia oczekiwać?
oraz których technologii się uczyć?

0

Jeśli chcesz szukać w Krakowie, to przerzucanie się na Javę nie ma sensu. Tym bardziej, że znasz .NET.

Aż ciekaw jestem - w jaki sposób "zarzucali niskie umiejętności techniczne."?

0

Do ilu firm uderzałeś? Masz konto na LinkedIn? Jak wygląda twoje szukanie pracy?

1

w moim mieście (Katowice) nie ma wiele firm

o_O

A tanich pracowników z doświadczeniem to biorą wszędzie "na pieńku" więc mam wrażenie że cos jednak jest z tobą nie tak ;]

0
myflowof napisał(a):

Witam
Od kilku miesięcy szukam pracy i bez efektu.
Mam pół roku komercyjnego doświadczenia w .NET (praca na etat), niestety brak możliwości kontynuacji pracy, ponieważ firma to JanuszSoft (technologie przestarzałe, nikt tam nie znał MVC, nie korzystali z gita) stracili projekt i nie potrzebowali tylu ludzi, w dodatku zarzucali niskie umiejętności techniczne.

Następnie nie umiem znaleźć nowej pracy, w moim mieście (Katowice) nie ma wiele firm, a jak już to szukają osób z większym doświadczeniem.

Myślę o przebranżowieniu się na Jave (znam Jave, kwestia douczenia się, uczę się springa) - więcej firm tworzy projekty w Javie i mniejsze wymagania chyba wobec programistów Javy niz .NET, stawki też ciut wyższe.

Proszę o radę do jakich firm warto startować w Krakowie i Katowicach/? gdzie chętnie przyjmują osoby z mniejszym doświadczeniem?
jakiego wynagrodzenia oczekiwać?
oraz których technologii się uczyć?

Pokaż CV które wysyłasz do firm, pokaż portfolio. Nikt tutaj nie będzie wróżyć z fusów i mówić, że zły rynek ;).

0
Shalom napisał(a):

w moim mieście (Katowice) nie ma wiele firm

o_O

A tanich pracowników z doświadczeniem to biorą wszędzie "na pieńku" więc mam wrażenie że cos jednak jest z tobą nie tak ;]

Problem w tym, że nie jestem tanim pracownikiem, co również źle odbierane w paru firmach było podcas rekrutacji, aczkolwiek nikt nie negocjował. Chcę znaleźc pracę na stałe już jakby - by nie zmieniać po roku znów, dlatego od razu chcę by pasowało wszystko.
chcę raczej tyle ile średnio jest dla osoby z kilku msc doświadczeniem czyli ponad 3tyś. na łapke - cała masa znajomych (nawet z większym doświadczeniem ) pracuje za dużo mniej. Firm, które mogą zaoferować więcej jest niewiele w Katowicach.
Aktualnie bioę udział w rekrutacji do 3Soft

Ze mną tyle jest nie tak, że nie posługuję się w stopniu dobrym j. angielskim. Jeśli chdozi o prace z dokumentacją, w j. angielskim to nie mam problemu, natomiast wiele firm wymaga np. codziennej komunikacji na skype w j. angielskim tu niestety odpadam.
Jeśli znasz jakieś dobre firmy w Kastowicach, mające projekty w .NET oferujące dobre stawki to możesz podpowiedzieć, być może nie znam ;)

Wibowit napisał(a):

Do ilu firm uderzałeś? Masz konto na LinkedIn? Jak wygląda twoje szukanie pracy?

Szczerze mówiąc ostatnio jedynie do 2 i niestety się nie udało, mimo, że uważam, że interview poszedł mi dobrze
w odpowiedzi napisali, że wybral iinnego kandydata (nieoficjalnie wiem, że pierwsza firma,ylko dlatego, że tamta osoba miała więcej doświadczenia).
Mam konto na linkedln, ale rzadko tam jacyś rekruterzy do mnie piszą.
No właśnie chyba, źle szukam tej pracy,dlatego tu szukam pomocy/ podpowiedzi,m w sumie głównie przeglądam ogłoszenia na pracuj.pl, jak znam jakąś firme to poprzez ich strone staram się aplikować.

8

Czyli:

  • brak angielskiego
  • pół roku doświadczenia
  • 3k na rękę na UoP czyli jakieś 5k brutto
  • Miasto które nie jest Warszawą, Wrocławiem ani Krakowem

Ja wiem że na wykopie piszą że 15k za hello world płacą nawet w Radomiu, ale to nie jest tak do końca...

0

tak dokładnie, z tym dość duży problem
Zastanawiam się nad aplikacją do Rescop, zna ktoś tą firme? jakieś opinie?
W Katowicach jest polski oddział (6 osób chyba pacuje tam) holenderskiej firmy.

0

A jaki jest sens zastanawiać się nad aplikacją? Zastanawiać to możesz jak już składają Ci ofertę i nie wiesz czy ją przyjąć.

0

Swoją drogą jeśli ktoś zna firmy, gdzie chętnie przyjmują osoby z niewielkim doświadczeniem (nawet za mniejsza stawke) z Krakowa lub Katowic to prosze o podanie
Nie mam portfolio na github. właśnie się zastnawiam, czy warto powrzucać projekty tam ?
a CV to zaraz prześle, chyba do poprawki jest.

1

Angielskiego się doucz... BTW: a Coszmarch, tj. Comarch? (nie żebym miał o nich dobre zdanie, ale biuro w Ktw, 3k na początku drogi osiągalne, Java).

0

staram się, choć wole ten czas poświęcać na rozwijanie umiejętności programistycznych póki co, bo na samo przejście krótkiej rozmowy w j. angielskim na interview do większości firm to nie mam problemu, problem się pojawia dopiero, gdy - tak jak np. w Kroll Ontrack dziennie używa się angielskiego - wtedy cała rekrutacja jest tylko po angielsku.

ooo Comarch fajna firma i w fajnym miejscu mają biuro, sprobuje na Jave :)

3

Imho źle na to patrzysz: co Ci po wyczesanych umiejętnościach technicznych, skoro nie dogadasz się w sprawie założeń projektowych albo nie zrozumiesz dobrze dokumentacji?
I bynajmniej nie chodzi mi o znajomość na poziomie C2, bardziej o zwyczajną komunikatywność. Imho ten angielski to jest większy problem aniżeli miasto czy technologie...

0

w sumie może i racja, może warto na razie zaczepić się gdziekolwiek i jednocześnie uczyć j . angielskiego, zawsze się bede rozwijac, a za jakis czas jak ogarne angielski to wtedy rozejrze się za lepiej płatna praca
W taki mrazie ponawiam pytanie, gdzie chetnie biora osoby z malym doswiadczeniem?

0

Od kilku miesięcy szukam pracy i bez efektu.

pytanie tylko na którym etapie rekrutacji odpadasz (Odpisują ci na e-maile? Zapraszają na rozmowy? Po którym etapie jest cisza).

tak jak np. w Kroll Ontrack dziennie używa się angielskiego - wtedy cała rekrutacja jest tylko po angielsku.

W jaki sposób się uczysz programowania? Jeśli chcesz znać angielski, to powinieneś się uczyć z anglojęzycznych materiałów, czytać anglojęzyczne blogi, oglądać zagraniczne tutoriale, przeglądać zagraniczne fora, dyskutować po angielsku itp. (po polsku też można dyskutować, to, że piszemy po polsku tutaj nic nie szkodzi, chodzi o to, żeby zapewnić sobie również dużo kontaktu z angielskim, szczególnie tym technicznym), dobrze jest też mieć Twittera, łatwo można nawiązać kontakt po angielsku z kimkolwiek na temat choćby jakiejś pierdółki o programowaniu (skomentujesz czyjegoś twitta, ktoś ci odpowie itp.).

No i warto oglądać dużo seriali/filmów itp. wtedy mimowolnie osłuchujesz się z angielskim.

2

No cóż, mówi się że znajomość 1000 słów w języku angielskim to ok. 80% zrozumiałej treści...
Tymczasem z tego co jest tutaj:
http://www.strefaangielskiego.pl/ile-znasz-slowek/

odpowiednio (zakładam znajomość słówek zaczynając od tych występujących najczęściej):

A1 – < 1500 słówek
A2 – 1500–3000 słówek
B1 – 3000–4500 słówek
B2 – 4500–6000 słówek
C1 – 6000–8000 słówek
C2 – powyżej 8000 słówek

Coś w tym jest. A na podstawie tego, wyszła mi znajomość jakieś 2070 słówek (czyli A2)
http://testyourvocab.com/

A zatem żeby spełnić te często bardzo wysokie wymagania, będzie to min. 6000 słówek, które trzeba znać. Dodam tylko tyle, że tak naprawdę istotne jest bez zająknięcia porozumiewać się w mowie a to by oznaczało, że trzeba by długo ćwiczyć rozmawiając po angielsku. Są jakieś aplikacje na smartfony do nauki angielskiego, pewnie na tej zasadzie (zaczynanie od tych najczęściej występujących).

Powodzenia :-)

2

Nikt nie mówił, że w życiu będzie lekko. #marnyŻywotProgramisty :(

1
myflowof napisał(a):

Chcę znaleźc pracę na stałe już jakby - by nie zmieniać po roku znów, dlatego od razu chcę by pasowało wszystko.

Dajże spokój. Ja pierwsze praktyki robiłem 2 miesiące + później miesiąc po prawie pół roku.
W firmie, która miała być takim miejscem do zaczepiania się na dłużej zrobiłem 3miesięczny staż wakacyjny, a potem nie mogłem zostać bo akurat mój dział nie zatrudniał na część etatu, a niestety polityka była taka, że jak chciałeś zostać to najczęściej po stażu w danym dziale.

W ostatniej firmie przepracowałem 11 miesięcy (bardzo fajne miejsce), a teraz jestem na półrocznym stażu studenckim w Cernie - i szczerze powiem nie wiem co będzie później. Może zostanę tutaj, może wrócę do firmy (bo i o tej możliwości rozmawialiśmy), może wyląduję jeszcze gdzie indziej.

Nie ma co się czepiać jednego miejsca, skończyły się czasy gdy naście lat spędzałeś w jednej firmie.

0

kurde mi wyszlo 17600.

2

Wydaje mi się, że w pierwszym poscie i w kolejnych zdiagnozowałes, czego Ci brakuje. Proponuję podszkolić się w tych obszarach, a 3 tys. netto stanie się jak najbardziej osiągalne. Czyli:

  • MVC
  • github
  • angielski
    Najważniejszy z tego, moim zdaniem, jest angielski. Ja sam dużo uczyłem się z kursów Supermemo (polecam tę metodę), nawet jak pracowałem w polskiej firmie, codziennie uczyłem się po 10-20 minut. Później jak poszedłem na rozmowę do korpo, to moja znajomosć angielskiego była wystarczająca, nawet jakbym bym technicznym wymiataczem, programistyczną alfą i omegą, bez angielskiego odpadłbym. Bez angielskiego zawężasz sobie po prostu rynek pracy.
    ...5600 słówek ;-)
0
krunner napisał(a):

Wydaje mi się, że w pierwszym poscie i w kolejnych zdiagnozowałes, czego Ci brakuje. Proponuję podszkolić się w tych obszarach, a 3 tys. netto stanie się jak najbardziej osiągalne. Czyli:

  • MVC
  • github
  • angielski
    Najważniejszy z tego, moim zdaniem, jest angielski. Ja sam dużo uczyłem się z kursów Supermemo (polecam tę metodę), nawet jak pracowałem w polskiej firmie, codziennie uczyłem się po 10-20 minut. Później jak poszedłem na rozmowę do korpo, to moja znajomosć angielskiego była wystarczająca, nawet jakbym bym technicznym wymiataczem, programistyczną alfą i omegą, bez angielskiego odpadłbym. Bez angielskiego zawężasz sobie po prostu rynek pracy.
    ...5600 słówek ;-)

oo dziękuję za informację! :)
W jaki sposób uczyłeś się z metody supermeno ? kurs online wykupiłeś? czy jak ?:) czy stacjonarnie w szkole w Poznaniu?
w Katowicach jest szkoła oferująca ten typ nauki ? nie wiesz może? Podoba mi się ta metoda, bo stosunkowo szybko można się nauczyć

Obniże na razie wymagania i zacznę szukąc pracy za 2.5 k na rękę, na razie i tak wystarczy, będę się uczyć MVC i angielskiego i za jakieś 6 msc spróuję zmienić na lepszą pracę i firmę (jeśli obecna praca nie będzie mnie w pełni satysfakcjonować.):)

3
myflowof napisał(a):

Obniże na razie wymagania i zacznę szukąc pracy za 2.5 k na rękę

A myślisz że o co tutaj chodzi? Przecież właśnie o to się rozbiega. A stawiam że i w tym przypadku nawet jak się czegoś sensownego nauczysz, to będą Cię zwodzić i wydziwiać, że to za mało a w mailu zwrotnym (o ile taki otrzymasz) Ci oficjalnie napiszą, że zdecydowali się wziąć kogoś z większym doświadczeniem. A oficjalnie w mediach później znowu będzie (właściwie to to występuje i tak dość regularnie), że brakuje kilkadziesiąt tys. programistów w Polsce i kilkaset tys. w całej Europie. Widzisz tu jakąś logikę?

Gdyby były takie firmy co przyjmują tak chętnie ludzi z małym doświadczeniem (bo co to jest pół roku komercyjnego) to byś już dawno taką znalazł. No ewentualnie możesz nie wiedzieć nawet o istnieniu firm, które dałyby Ci szanse. Szukałbym wszystkich możliwych firm informatycznych w danym mieście i wysyłał do nich CV, notując przy tym do której aplikowałem (co by uniknąć sytuacji, że wysłałem CV, bo łatwo zapomnieć do kogo się w ogóle wysyłało CV). Stawiam tutaj, że się może jedna na 100 trafi albo i nie.

Wiesz, to jest tego typu problem, że jak przez dłuższy czas nie będziesz miał szczęścia to możesz popaść w pułapkę długotrwałego bezrobocia (i po jakimś czasie Ci się odechce), nietrudno również o depresję, czego Ci absolutnie nie życzę.

1

@drorat1

A oficjalnie w mediach później znowu będzie (właściwie to to występuje i tak dość regularnie), że brakuje kilkadziesiąt tys. programistów w Polsce i kilkaset tys. w całej Europie. Widzisz tu jakąś logikę?

To wszystko prawda. Wszędzie krzyczą, że brakuje programistów, że za kilka lat bedzie kilka tyś. wakatów więcej, a absolwentów informatyki coraz mniej...itd.., a pracy i tak się szuka kilka miesięcy , a może nawet lat...jeżeli w ogóle się znajdzie..

3
Wesoły Romek napisał(a):

@drorat1

A oficjalnie w mediach później znowu będzie (właściwie to to występuje i tak dość regularnie), że brakuje kilkadziesiąt tys. programistów w Polsce i kilkaset tys. w całej Europie. Widzisz tu jakąś logikę?

To wszystko prawda. Wszędzie krzyczą, że brakuje programistów, że za kilka lat bedzie kilka tyś. wakatów więcej, a absolwentów informatyki coraz mniej...itd.., a pracy i tak się szuka kilka miesięcy , a może nawet lat...jeżeli w ogóle się znajdzie..

Brakuje dobrych programistów. To, że ktoś przeczyta parę artykułów o Javie i napisze kalkulator, jeszcze nie oznacza, że jest programistą, który zarobi dla firmy tyle, by tej opłacało się go zatrudniać.

0
Wesoły Romek napisał(a):

@drorat1

A oficjalnie w mediach później znowu będzie (właściwie to to występuje i tak dość regularnie), że brakuje kilkadziesiąt tys. programistów w Polsce i kilkaset tys. w całej Europie. Widzisz tu jakąś logikę?

To wszystko prawda. Wszędzie krzyczą, że brakuje programistów, że za kilka lat bedzie kilka tyś. wakatów więcej, a absolwentów informatyki coraz mniej...itd.., a pracy i tak się szuka kilka miesięcy , a może nawet lat...jeżeli w ogóle się znajdzie..

Bedzie model z USA - zarobki co raz wieksze, ale wymagania i prog wejscia tez.

1
datdata napisał(a):

Brakuje dobrych programistów. To, że ktoś przeczyta parę artykułów o Javie i napisze kalkulator, jeszcze nie oznacza, że jest programistą, który zarobi dla firmy tyle, by tej opłacało się go zatrudniać.

Ty naprawdę wierzysz że to jest jakiś wyznacznik? Jest dużo ludzi, którzy potrafią znacznie więcej niż napisać taki kalkulator (który zresztą i tak przy odrobinie szczęścia można skomercjalizować). Jest np. bardzo dużo freelancerów którzy potrafią napisać dobrej jakości oprogramowanie (od aplikacji desktopowych, przez mobilne, wreszcie po web), ciągnąc to od początku do końca, klienci są zadowoleni i to jest w tym przypadku właściwie jedynym rozsądnym miernikiem (tzn. chodzi raczej o ilość reklamacji). Ale to też nie takie oczywiste, bo są tacy, którzy celują w klientów, którym wystarcza średnia jakość ale klienci są i tak zadowoleni. Widocznie są dobrzy. Pytanie czy będą dobrzy na etacie?

Ale weź potem wystartuj do firmy, gdzie jako samodzielny programista używasz technologii, które najprawdopodobniej nie będą się pokrywać z tym co się robi w firmach. Już nie raz tak startowałem. A obok ciebie jeszcze wielu innych. Wymagania można wywindować do tego stopnia, żeby praktycznie nikt ich nie spełniał. Ty jesteś dobry jako freelancer, masz zadowolonych klientów a mimo to nie spełniasz jakichś wyśrubowanych wymagań. Co jest w takim razie tym właściwym wyznacznikiem? I nie bez powodu piszę tu o freelancingu, bo mogę być absolutnie pewien, że większość wybrała tą drogę nie z wyboru lecz z braku innych możliwości i perspektyw pracy na etacie.

0
myflowof napisał(a):

Witam
Od kilku miesięcy szukam pracy i bez efektu.
Mam pół roku komercyjnego doświadczenia w .NET (praca na etat), niestety brak możliwości kontynuacji pracy, ponieważ firma to JanuszSoft (technologie przestarzałe, nikt tam nie znał MVC, nie korzystali z gita) stracili projekt i nie potrzebowali tylu ludzi, w dodatku zarzucali niskie umiejętności techniczne.
FIS-SST?

2
drorat1 napisał(a):
datdata napisał(a):

Brakuje dobrych programistów. To, że ktoś przeczyta parę artykułów o Javie i napisze kalkulator, jeszcze nie oznacza, że jest programistą, który zarobi dla firmy tyle, by tej opłacało się go zatrudniać.

Ty naprawdę wierzysz że to jest jakiś wyznacznik? Jest dużo ludzi, którzy potrafią znacznie więcej niż napisać taki kalkulator (który zresztą i tak przy odrobinie szczęścia można skomercjalizować). Jest np. bardzo dużo freelancerów którzy potrafią napisać dobrej jakości oprogramowanie (od aplikacji desktopowych, przez mobilne, wreszcie po web), ciągnąc to od początku do końca, klienci są zadowoleni i to jest w tym przypadku właściwie jedynym rozsądnym miernikiem (tzn. chodzi raczej o ilość reklamacji). Ale to też nie takie oczywiste, bo są tacy, którzy celują w klientów, którym wystarcza średnia jakość ale klienci są i tak zadowoleni. Widocznie są dobrzy. Pytanie czy będą dobrzy na etacie?

Ale weź potem wystartuj do firmy, gdzie jako samodzielny programista używasz technologii, które najprawdopodobniej nie będą się pokrywać z tym co się robi w firmach. Już nie raz tak startowałem. A obok ciebie jeszcze wielu innych. Wymagania można wywindować do tego stopnia, żeby praktycznie nikt ich nie spełniał. Ty jesteś dobry jako freelancer, masz zadowolonych klientów a mimo to nie spełniasz jakichś wyśrubowanych wymagań. Co jest w takim razie tym właściwym wyznacznikiem? I nie bez powodu piszę tu o freelancingu, bo mogę być absolutnie pewien, że większość wybrała tą drogę nie z wyboru lecz z braku innych możliwości i perspektyw pracy na etacie.

Jedynym prawdziwym wyznacznikiem jest to, czy umiesz robić coś, za co ktoś ostatecznie będzie chciał zapłacić. Czy nam się to podoba, czy nie. W ostatecznym rozrachunku tylko to się liczy.

Praca na etacie i freelance dość sporo się różnią i skille potrzebne w jednej i drugiej niekoniecznie są takie same. Pracując komercyjnie niemal zawsze będziesz tworzył kod z innymi ludźmi i umiejętność współpracy też jest ważna. Poza tym zakładam, że jednoosbowe projekty na freelansie mają dużo mniejszą złożoność niż projekty komercyjne - może po prostu czegoś jednak nie umiesz. Zadowoleni klienci modyfikacji wordpressa średnio obchodzą firmę tworzącą rozbudowany system biznesowy.

A wymagania nie mogą być wywindowane, skoro tyle osób pracuje i nie ma problemu ze zmianą pracy. Nie szukaj winnych poza sobą, bo na nic innego nie masz wpływu. Możesz zmienić swój skillset i mindset, ale to jak wygląda rynek pracy - raczej nie.

Wydaje mi się, że większość osób, które wybrała freelance albo wolą niezależność, albo nie nadają się do pracy w firmie.

2
datdata napisał(a):

Praca na etacie i freelance dość sporo się różnią i skille potrzebne w jednej i drugiej niekoniecznie są takie same. Pracując komercyjnie niemal zawsze będziesz tworzył kod z innymi ludźmi i umiejętność współpracy też jest ważna. Poza tym zakładam, że jednoosbowe projekty na freelansie mają dużo mniejszą złożoność niż projekty komercyjne - może po prostu czegoś jednak nie umiesz. Zadowoleni klienci modyfikacji wordpressa średnio obchodzą firmę tworzącą rozbudowany system biznesowy.

Robiłem nie tak dawno temu pewien serwis ogłoszeń lokalnych (coś jak olx i inne podobne a tego jest trochę) i to na frameworku a nie na Wordpressie a już tym bardziej nie od zera. Bardzo dużo pracy. Przede wszystkim wygląd (ma to ładnie wyglądać i poprawnie wyświetlać się na urządzeniach mobilnych). Od strony backendu też niemałe wyzwanie, choć frameworki dużo już ułatwiają. Można powiedzieć że to startup, no ale to Minimum Viable Product i mniej funkcjonalny. Trzeba mieć dość dużą wiedzę, żeby coś takiego zrealizować i to w ten sposób, żeby późniejsza rozbudowa była w miarę łatwa. To jak bardzo skomplikowane są projekty robione w firmach?

Spróbujcie zrozumieć w jakiej sytuacji jest @myflowof (i inni). Przed nim, jak i innymi bardzo dużo nauki, żeby spełnić te wszystkie wymagania. Dobra, nauczy się javy (albo dalej C#) ale i tak będzie to doświadczenie samodzielne (chyba) a nie w zespole. Za jakiś czas się okaże, że mimo tego co się nauczył i tak za mało umie i dalej będzie to samo. Przecież po jakimś czasie można nawet zwątpić w sens szukania tej pracy.

0

Eee tam, jak się nie nauczy sam na swoich błędach to znaczy że jest oporny na wiedzę i nie dość leniwy żeby upraszczać sobie pracę w przyszłości. W zespole tym bardziej się nie sprawdzi tylko będzie wk**wiał bardziej doświadczonych aż w końcu przesuną do nic nie znaczących tasków i jak firma bogata to w sumie może tam tkwić jak długo zechce.

Tak czy owak może lepiej zacznie robić w HRerze - nie jest kompletnie zielony technicznie a przynajmniej jak będzie zadawał kandydatom durne pytanie to będzie traktowane jako część procesu rekrutacji :D

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1