Opłaca się zamieniać po kilku latach dosyć ciekawy projekt, dosyć bezstresowe zycie i wygodne biuro w Comarchu (pierwsza praca w życiu) na wielką niewiadomą w amerykański korpo molochu jak Sabre/Motorola/Ericpol itp?
Na ile w takich firmach jest mozliwosc wlasnego doboru nowych technologii do projektu (cenie sobie w obecnej pracy, ze mogę sam sobie wybierać z czym pracuje i eksperymentować wlasciwie do woli)? Zaznaczam że raczej nie chodzi o pieniądze bo na to nie narzekam tylko o zmianę na zasadzie ciekawości "zobaczyć jak się robi software w szerokim swiecie"? Czy może czekać az mi się znudzi obecna pozycja na 100%, a w miedzy czasie szukać konkretnie ciekawych i nowoczesnych projektów w małych firmach?