Witam, jestem tegorocznym maturzystą i staję przed wyborem uczelni. Lubię programować- wiem że trzeba rozwijać się na własną rękę, ale chciałbym ze szkoły też wynieść wiele cennej wiedzy, a nie męczyć się kilka lat. Niestety wyniki z matury ograniczają mój wybór do: UJ (licencjat) lub Politechnika Śląska Wydział Matematyki Stosowanej (inżynier), no i ewentualnie Politechnika Krakowska, na którą jednak nie sądzę abym się dostał.
Z jednej strony na UJ podobno dobry poziom no i prestiż, jednak nie ma tam tytułu inżyniera, natomiast na wydziale MS na PolSl pod niewdzięczną nazwą specjalizacji Programowanie Internetu można znaleźć też kilka ciekawych przedmiotów, jednak nie wiem jak tam z poziomem. Chyba bardziej perspektywicznym miastem dla programisty będzie Kraków? No i jak wygląda sytuacja z tytułem inżyniera czy licencjata za granicą (rozważam wyjazd po studiach), bo gdzieś słyszałem że jednak studia inżynierskie są częściej akceptowane przez zagranicznych pracodawców, podczas gdy licencjat często jest uznawany za brak studiów. Mógłby ktoś nieco rozjaśnić mi sytuację? Czy lepszy inżynier na dość słabym wydziale na Polibudzie, czy licencjat na mocnym (podobno :)) UJ? Z góry dzięki! :)