Programista mikrokontrolerow - początki

0

Witam,
Na codzien programuje w php/js, aczkolwiek mysle o dalszym rozwoju. Kiedyś zakupiłem arduino, ale nie miałem wtedy ani wiedzy programistycznej ani elektronicznej. Od tamtej pory jednak się to zmieniło i programowanie to mój zawód. Niestety mam bardzo bardzo podstawową wiedze elektroniczną. Czy można się nauczyć elektroniki tak jak nauczyłem sie programowania, czyli z google, nie idąc na studia?
Jak wygląda rynek pracy? Cieżko złapać posade juniora? Może są jakieś minimalne wytyczne, aby być "job ready".

Jeżeli chodzi o c/cpp to się nie martwie. A przynajmniej nie na tym etapie.

Pozdrawiam

0

Jak mam być szczery to odradziłbym Ci tę drogę. Rynek pracy dla programistów mikrokontrolerów jest w Polsce dosyć ubogi. I płace mocno odbiegają od tego co możesz wyciągnąć w językach wysokopoziomowych. Do tego programowanie procków to naprawdę żmudne zajęcie. Namęczysz się i będziesz później sfrustrowany. Chyba, że wybierzesz emigrację. A studia sobie daruj, malo tam będziesz miał programowania procków, a sporo przedmiotów z analogówki. Mówi Ci to absolwent elektroniki;) Trzymaj się tego PHP, a jak już chcesz zmieniać to może zainteresuj się Javą? Gdyby jakkolwiek kręciła mnie tematyka WEBowa to uderzałbym w Javę. Ewentualnie jeżeli bardzo chcesz zajmować programować bliżej sprzętu i skoro piszesz, że z C/C++ nie masz problemu to poszukaj pracy w tym zakresie? Będziesz wtedy piał kod pod jakiś system operacyjny (linux lub pochodny), a nie będziesz musiał się przejmować znajomością sprzętu.

0

Jako kolejny elektronik z wykształcenia powiem szczerze: studia bardzo rozwijające, ciekawe... i co z tego jak pracy po nich niet, kierunek do zaorania w Polszy generalnie. A programista uC? Rynek wąski, w PL prawie że nieistniejący a zawód koszmarnie słabo płatny. Tak, jest satysfakcja, że zrobiłeś sobie sterownik świateł do domu/ogrodu. Tyle tylko, że nikt Ci za niego nie będzie chciał zapłacić.

0

Bo sterownik świateł do ogrodu to sobie każdy zrobi, kto ma trochę oleju w głowie. To jest poziom migania diodą. A zrób mnie pan przetwornicę impulsową podwyższającą napięcie Uin=7V-17V Uout=50.000V Imax=50A f=1MHz do zasilania układu mikronadajnika wysokiej mocy pracującego na 18 GHz. Warunki klimatyczne trudne. Temperatury z zakresu -80C do +50C, wilgotność sięgająca 100%. Dodatkowo serwis będzie utrudniony, potrzebny stały monitoring zasilania, baza w odległości 400 km. Oczywiście musi spełniać zalecenia EMC (dyrektywy normy, kto wie ten wie).

Niestety praca prawidziwego inżyniera elektronika to nie lutowanie kitów czy wgrywanie programików na Arduino. Trzeba się cały czas rozwijać. Inwestować w siebie, w sprzęt, by się uczyć. Nie chce się? Szkoda kasy na oscyloskop? Nikogo to nie obchodzi.

0

Brawo, chciałeś się popisać znajomością elektroniki. Teraz powiedz ile zarabia w Polsce taki wspaniały elektronik? I jakie jest zapotrzebowanie na ludzi z takimi umiejętnościami? I czy zauważyłeś, że dyskusja dotyczy programowania mikrokontrolerów, nie projektowania hardware? Przypominasz mi zarozumiałych gości z moich studiów, którzy byli po technikum i od pierwszego roku cos tam sobie konstruowali. Uważali się przy tym za bogów, bo wiedzieli jak działa tranzystor :D Jak trzeba było to też się tego nauczyłem. Przez całe studia zaprojektowałem w sumie 4 układy scalone, nauczyłem się sporo o półprzewodnikach, elementach i układach elektronicznych. Sporo miałem mikrofal i przedmiotów związanych z radiokomunikacją. Do tego spora dawka wiedzy teoretycznej z teorii obwodów i sygnałów. Tylko co z tego? Ci którzy szukali pracy w Krakowie jako elektronicy dostawali oferty 2-2,5k brutto, niektórzy mniej. 3 tysięcy nikt im nie chciał dać na tsarcie, boe "pensja dla doświadczonego pracownika". Dzisiaj po kilku latach doświadczenia żaden nie przekroczył 5 tys. brutto i każdy szeroko otwierają oczy jak słyszy ile zarabiają programiści. Dla porównania, ci którzy zajęli się programowaniem dostawali w korporacjach na dzień dobry 4-5k brutto, bez żadnego doświadczenia. Dodam tylko tyle, że kończyłem EiT na AGH w 2011 roku.

0

Polecam zainteresować się DSP i ogólnie tematyką przetwarzania sygnałów, a także FPGA i rzecz jasna mikrokontrolerami pod kątem RTOS. Łatwo nie jest, ale kasa dobra. Nie mogę powiedzieć jaka firma, ale Wrocław, pensja 5k netto, po roku. Nie napinam się, jak to źle zabrzmiało to przepraszam. Oczywiście wiesz przez rok dużo się nauczyłem, zresztą mówiłem im na rozmowie, że będę inwestował w siebie, więc na początek dali mi 3.5k netto. Powiedzieli, że mam miesiąc żeby się pokazać z dobrej strony, że chcę się uczyć itd. Te 5k netto to mało relatywnie. Zresztą sam pewnie wiesz ile kosztuje w miarę przyzwoity oscyloskop czy płytka ewaluacyjna z FPGA. Temat rzeka.

Ale przede wszystkim trzeba inwestować... W ANGIELSKI. I szukać szczęścia u zagranicznych pracodawców. Mam starszych znajomych, którzy prowadzą małe firmy elektroniczne i trzepią bardzo dobre siano. No ale pracowali zagranicą :/ Wrócili do Polski i mają klientów w Polsce, Europie czy USA.

0

A co myślicie o programowaniu sterowników PLC? warto w to brnąć? Poznałem to niedawno na studiach i na prawdę bardzo mnie zainteresowało. Czy plc programuje się tylko w zakładach w dziale utrzymania ruchu?

0

To ma z programowaniem mało wspólnego, bardziej to konfiguracja.

0

@złoty Krawiec:
Fakt, przykład mi z tym sterownikiem wyszedł totalnie do chrzanu, ale nie chodziło mi stopień komplikacji, tylko bardziej o to, że jestem z tych, którzy wolą zbudować coś fizycznego, aniżeli napisać - było nie bylo - ulotny i typowo wirtualny soft.
Pochwaliłbym się analogowym sterownikiem silnika DC ~1kW o dużej sprawności ale myślę, że z tą przetwornicą to jednak mnie przebijasz. Poważnie i bez wazeliniarstwa - podziwiam ludzi od spawarek i radiotechniki, bo to zwyczajnie trudne dziedziny.

Co nie zmienia faktu, że pracuję nie w zawodzie bo mając do wyboru głodne korpo-kawałki szefostwa w firmie która tak naprawdę robiła ze mnie fizola (ale stanowisko pięknie się nazywało) za minimalną krajową i wśród kołchoźniczych układów, wybrałem robotę totalnie dla mnie nudną (i kompletnie nieinżynierską), ale za przyjemniejszą kwotę. W międzyczasie doszkalam się z kodzenia i wiem, że do elektroniki już nie wrócę, bo jestem w plery rok, coraz więcej zapominam a doświadczenia w zawodzie totalne zero. I może mnie nie wyszło, źle trafiłem, pasji brakło albo co tam jeszcze innego (chociaż publikacje i osiągnięcia koła naukowego, w którym się udzielałem chyba jednak mówią co innego). Ale niestety, moje odczucia pokrywają się dość mocno z tym co pisze @asdf. A kolejnej szansy na pracę w zawodzie nie dane mi było otrzymać (czyt. jakoś nikt mi na CV opowiedzieć nie chciał) i wziąłem zwyczjanie co jest, bo jeść trzeba.
I masz święte prawo nazwać mnie sfrustrowanym nieudacznikiem, zdaję sobie sprawę jak wygląda moja wypowiedź. Nie mówię, że innym nie wyjdzie ale... patrząc po znajomych ze studiów to większość też za kasą w kierunku softu poszła. Paru pasjonatów zostało i chwalą sobie nawet ciekawą robotę. Ale jedzą suchy chleb.

0

Nieudacznicy i do tego sfrustrowani to Ci, co to poszli na studia nasiąknąć wiedzą, a później płaczą, że nikt im nie daje 10k netto za sam papierek. No i jeszcze pytania zadają na egzaminach! Toż to poniżenie!

Z tego co czytam, to Ty działałeś na studiach, co się chwali. Różnie w życiu bywa, ale pewnie jeszcze Ci się poukłada.

0
AndrzejR napisał(a):

A co myślicie o programowaniu sterowników PLC? warto w to brnąć? Poznałem to niedawno na studiach i na prawdę bardzo mnie zainteresowało. Czy plc programuje się tylko w zakładach w dziale utrzymania ruchu?

Programowanie PLC to też dobra kasa, szczególnie jeśli jesteś freelancerem i pracujesz na zagranicznych kontraktach. 1000 euro/dzień to stawka normalna.
Tylko nastaw się na bardzo często wyjazdy zagraniczne. Niestety obiekty przemysłowe są bardzo często z dala od domu. Praca w Polsce to średnia raczej kasa a i tak Cie nie ma bo jesteś na obiekcie.

0

@złoty Krawiec
Przepraszam, trochę nerwowo zareagowałem. Po prostu na samo wspomnienie studiów włącza mi się grzałka ;) Mimo upływu lat frustracja we mnie jest ogromna. Tym bardziej, że bez problemu dostałbym się na Informatykę na AGH, zamiast tego wybrałem EiT. A po 2 roku gdy wybieraliśmy moduły znowu zawaliłem, bo wybrałem Elektronikę, zamiast Telekomunikacji ;) DSP+FPGA to super tematy. Tylko sam widzisz, że to już takie pogranicze informatyki i elektroniki. I przede wszystkim to programowanie, a nie robienie przetwornic ;) Tak jak piszesz - próg wejścia jest tutaj bardzo duży. Żeby zacząć kodować wystarczy ściągnąć odpowiednie środowisko programistyczne. W zasadzie do każdego popularnego języka programowania znajdziesz sporo książek, internetowych kursów, darmowych tutoriali itp. A żeby zająć się elektroniką na poważnie trzeba zainwestować sporo kasy. Płytki z układami FPGA są bardzo drogie, jak lata temu się tym interesowałem to najtańsze na kamami były za 600 zł, al niewiele można było na nich zrobić. Dlatego tez poszedłem w stronę linuxa embedded. Programuję w C/C++ i dzięki temu nie klepię biedy. Gdybym trzymał się na siłę elektroniki to nie pracowałbym nawet za średnią krajową.

0
ubooter napisał(a):

Programowanie PLC to też dobra kasa, szczególnie jeśli jesteś freelancerem i pracujesz na zagranicznych kontraktach. 1000 euro/dzień to stawka normalna.
Tylko nastaw się na bardzo często wyjazdy zagraniczne. Niestety obiekty przemysłowe są bardzo często z dala od domu. Praca w Polsce to średnia raczej kasa a i tak Cie nie ma bo jesteś na obiekcie.

A pracując tylko na kontraktach krajowych freelancer(firma jednoosobowa) ma szansę przetrwać? Czy jednoosobowe firmy to tylko WEB?

0

Jak jesteś obrotny i zaradny to na pewno masz szanse - ale nie jestem w stanie Ci powiedzieć więcej na ten temat, bo nie znam polskiego rynku freelancerów. Wiem, że większość pracuje za granicą.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1