Na pewnym (nie swoim) komputerze stacjonarnym zainstalowałem Windows 8, potem doinstalowywałem sterowniki i oprogramowanie. Mam taki zwyczaj, że jak gdzieś instaluję Windows, to na partycji innej niż systemowa zakładam katalog ProgInst i wrzucam do niego pliki instalacyjne sterowników i oprogramowania po to, żeby w razie ewentualnej późniejszej awarii nie było szukania i nerwów, bo czasem trzeba wypróbować kilka driverów, zanim będzie można korzystać z danego urządzenia. W tym konkretnym komputerze była tylko jedna partycja na cały dysk, więc nie miałem wyboru co do partycji.
Przy instalacji jednej gry komputerowej przerwałem jakąś czynność (nie pamiętam już co) i się coś popsuło, były BSOD, ale Windows uruchomił jakby rollback do ostatniego stanu, co spowodowało konieczność ponownego zainstalowania Office i Firefox.
Nie byłoby w tym nic dziwnego i nie założyłbym tego wątku na forum, gdyby nie to, że w czasie procedury przywracania wyparowały wszystkie pliki EXE, a inne pliki, np. ZIP pozostały. Tak, jakby uruchomić wyszukiwarkę na katalogu C:\ProgInst, wyszukać pliki według frazy "*.exe" i bezmyślnie skasować wszystkie pliki, które się znajdą i tylko te, które się znajdą.
Dlaczego Windows w ogóle ruszył zawartość ProgInst, którą to ja utworzyłem, a nie w wyniku instalowania czegokolwiek, więc system, a dokładnie mechanizm, który śledzi instalowanie oprogramowania "nie jest świadomy" istnienia C:\ProgInst. A jeżeli przywracanie obejmuje pliki utworzone przez użytkownika, to jak już, to dlaczego nie zmazał całego katalogu, tylko wybiórczo?
Poza tym mam drugie pytanie. Jak ręcznie utworzyć punkt przywracania? Chodzi o to, że zainstaluję Windows, potem Offica, Firefoxa, kodek Xvid i 100 innych, ale sprawdzonych i pewnych programów i driverów, system działa poprawnie i chce mu podać informację, że to teraz jest stan poprawnego działania i do tego właśnie momentu system ma wycofywać zmiany w razie ewentualnej awarii, a nie wcześniej, bo nie chcę sprawdzać i przypominać sobie, co potrzeba uzupełnić.