Gdyby nie programowanie...

2

Cześć, gdyby nie programowanie to czym zajmowalibyście się lub czym chcielibyście się zajmować w życiu?
Ja osobiście poszedłbym albo do służb mundurowych (wojsko, policja) ze względu na stabilność zatrudnienia, wcale niezłe pieniądze i dobry social lub zastałbym kierowcą ciężarówki (kasa niezła, można poznać kawałek świata).

2

Żebractwem - dobry "piniondz", kontakt z klientem, mobilność, elastyczne godziny pracy.

A na poważnie - byłbym lekarzem. Ten temat interesuje mnie równie bardzo (a może nawet bardziej) jak programowanie. Jedyne co odstrasza od bycia lekarzem w XXI wieku to długi czas studiowania i potem "rozkręcania się" z własnym gabinetem. W programowaniu jest stosunkowo łatwo. Nie trzeba mieć studiów no i pieniądze od początku są dobre. Rozjazd zarobków między lekarzem a programistą zaczyna się często dopiero po 35. roku życia, a często jeszcze później.

0

Handel (nieruchomości, samochody, zegarki) lub turystyka.

0

Nie jestem jeszcze programistą ale jak to nie wyjdzie to <ort>mógł bym</ort> zostać managerem jakiegoś zespołu muzycznego. <ort>Chciał bym</ort> zrobić też licencje na nurkowanie więc może jakaś praca jako nurek by się znalazła ;)

0

Mam wrażenie, że podobny temat już był...

Bycie typowym informatykiem grzebiącym żeby pani Stasi komputer ruszył lub sieciowcem. Była tez opcja zostania elektronikiem na co nalegał ojciec. Ale najprawdopodobniej poświęciłbym się innej pasji zgoła odmiennej czyli... pisarstwu. W tym roku chciałbym ukończyć pierwszą część pewnej powieści fantasy ;)

0

Szczerze mowiac to nie chcialbym przez cale swoje zycie byc programista. Uwazam, ze warto w zyciu sprawdzic sie w kilku rolach (niekoniecznie trzeba zmieniac przy tym branze, choc jak najbardziej mozna) poniewaz ciezko jest robic cos przez 20 lat i czerpac z tego satysfakcie. Przebranzowienie sie ma czesto te wade, ze odbija sie na finansach (szczegolnie jak sie zmieni branze) ale z mojego punktu widzenia czasami warto te cene zaplacic.

W pierwszej kolejnosci rozwazalbym nastepujace opcje (kolejnosc przypadkowa):

  • kierowca ciezarowki, kurier, marynarz, organizacja transortu.
  • cos z branzy budowlanej
  • handel

Innych opcji tez wykluczyc nie mozna :)

1

Zanim przestawiłem się totalnie na programowanie to byłem wielkim fanem historii (starożytnej). Nawet przebąkiwałem coś o zostaniu archeologiem. Siedziałbym teraz w wygodnym rowie w palącym upale Egiptu i kopał, chroniąc się przed Słońcem kapeluszem i strzelając z bicza.

Ale nie, siedzę przy komputerze przy deszczu za oknem.

0

Byłbym kierowcą. Niedawno nawet natchnęło mnie jakim - kierowcą lawety :D Szału z tego nie ma, ale praktycznie zero stresu, szczególnie w dłuższych trasach.

1

Programowanie to moja największa pasja, więc trudno tutaj mi postawić się w takiej roli. Smutne byłoby życie bez programowania.
Jednak na drugim miejscu, chyba medycyna. Im jestem starszy tym bardziej ten temat mnie interesuje.

0

Cześć, gdyby nie programowanie to czym zajmowalibyście się lub czym chcielibyście się zajmować w życiu?

Musiałbyś sprecyzować, dlaczego nie programowanie - czy dlatego, że bym nie dostał się na studia, czy może dlatego, że bym żył w innych czasach (jakich?)

0

Transport - ciezarowki, statki etc. Przeprowadzanie jachtow.
Tak po glowie chodzi mi jeszcze rolnictwo polaczone z duzym siedliskiem i agroturystyka/farma organiczna.
Do tego pare pomyslow na wlasna firme.

Ale coz wszystko musi poczekac az dzieci troche podrosna. Chociaz jesli nic nie wypadnie mam zamiar zrobic w tym roku C+E, a w najblizszych latach podyplomowke rolnicza zeby miec realne szansa na wlasne siedlisko na stare lata.

Jedna rzecz - praca kierowcy C+E nie jest taka latwa jak sie wydaje (spedzilem ok 3 miesiecy jako pomocnik kierowcy wiec wiem jak to wyglada). Do tego nie wiesz nigdy co Cie zaskoczy. Ostatnio to przechlapane co sie dzieje na zachodzie: ludzie chcacy sie przemycac do anglii, strajki i spalone ciezarowki, napady na kierowcow i kradzieze.

1

Jeżeli nie zostałbym programistą to próbował bym zostać admine, testem czy architektem systemów, ale jakby i to nie wyszło to z braku lepszej opcji pracowałbym gdzie się da.

Ogólnie to gdyby nie to, że jestem programistą to byłbym jak na tym filmiku:

9

Robiłbym to samo tylko bez komputerów, czyli tworzył skomplikowane systemy, których używa się do gównianych celów. A więc byłbym hydraulikiem.

0

Jakbym nie był analitykiem to bym był handlowcem b2b. Kiedyś chciałem sprzedawać Playa firmom, bo w cal center z klientami idywidualnymi dobrze mi szło.

0

Ja bym pracował na kolei pewnie. Chciałbym pracować albo na nastawni, albo jako maszynista.

0

Psychiatrą. @_@

0

Programistą się nazwać pewnie nie mogę jeszcze, choć staram się iść w tym kierunku i mam pracę z tym związaną, a gdyby takiej nie było to zapewne usiadł bym za kierownicę , labo zrobił kwity na wózek widłowy i na magazyn :).

Dodatkowo zajmuje się muzyką więc z głodu bym nie umarł ;)

0

gdyby nie programowanie, to przypuszczalnie miałbym o wiele słabsze perspektywy na życie, ponieważ zawsze interesowałem się rzeczami typowo humanistycznymi typu historia, psychologia, filozofia, inne kultury etc. a rzadko kiedy humanistom udaje się pracować w zawodzie za solidne pieniądze.

Chociaż może wtedy zostałbym tłumaczem...

a może bym zaczął pisać książki (chociaż nie tak łatwo na tym jest w Polsce zarobić). Albo założył popularną stronę/bloga i zarabiał z reklam...

0

Co za głupie pytanie, oczywiście zostałbym proktologiem :)

2

Mechanik. Albo elektronik. Albo jedno i drugie.

0

Poszukiwacz skarbów ;)

1

Gdyby nie programowanie to aktualnie studiowałbym medycynę a nie infę ;D

1
dzek69 napisał(a):

Byłbym kierowcą. Niedawno nawet natchnęło mnie jakim - kierowcą lawety :D Szału z tego nie ma, ale praktycznie zero stresu, szczególnie w dłuższych trasach.

Też bym poszedł w podobnym kierunku, tylko mi sie zawsze ratraki podobałyD A wiec zrobiłbym kurs na tą maszynkę (o ile taki jest:P) i ratrakował co popadnie.

1

Byłbym przedsiębiorcą. Zapewne zająłbym się odnową i budową żaglówek :) Mógłbym też prowadzić wycinkę drzew i zalesianie, tartak, może jakieś nowoczesne gospodarstwo rolne, czy też wieeelką pasiekę. Marzy mi się też czasami własny statek, którym pływałbym po morzu północnym i poławiał kraby :P Może jak zbuduję odpowiedni kapitał i osiągnę satysfakcjonujący poziom dochodu pasywnego, to coś pomyślę w jednym z tych kierunków :)

0

Drwal lub pustelnik (tak, to nie zawód, ale może ważyłbym jakieś mikstury dla wiedźmina).

0

Mundurówka (wcześniejsza emerytura).
Handel (własna firma).
Usługi minikoparką, transportowe (kto wie może lepiej bym na tym wyszedł niż na IT).
Lekarz (psychiatra).

0

Moze trzeba zalozyc spoldzielnie 4programmers? :)

0

jak z pokolenia na pokolenie u mnie w rodzinie pewnie <ort>byl bym</ort> prawnikiem

0

Biorąc pod uwagę stan rzeczy po skończeniu gimnazjum, gdyby nie programowanie to pewnie byłbym kucharzem ;) przez dwa tygodnie nawet byłem w technikum gastronomicznym, po czym jednak przeniosłem się do elektronicznego.
Biorąc jednak pod uwagę to co dzisiaj bym chciał robić zamiast programowania, to celował bym w archeologię lub astronomię :)

0

Co Wy wszyscy z tymi kierowcami? Ja pracuję w branży transportowej, w firmie, w której jest 600 składów (ciągnik + chłodnia) i żaden polski kierowca nie chwali sobie tej roboty (pensje owszem, dobre, ale robota - porażka).

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1