Nadgodziny - karta przetargowa czy strata czasu?

0

Jak pracodawcy podchodzą do kwestii nadgodzin? Pomaga to przy walce o podwyżkę (przy oznajmianiu szefowi że się odchodzi lub przy negocjowaniu pensji w nowej firmie), czy większość raczej traktuje takich programistów jak frajerów których można łatwo wykorzystać? Mowa oczywiście o płatnych nadgodzinach (nie przesadzajmy, nie jestem boddhisattvą). A może jest to kwestia całkowicie neutralna, w stylu "skoro ci płacę to nie ma znaczenia ile czasu siedzisz"?

2

To zależy. Jeśli to są "standardowe" nadgodziny, tzn takie że po prostu cały czas pracujesz trochę więcej w tygodniu, to raczej nie mają znaczenia. Co innego jeśli nagle system wysypał się w wigilię a ty z poświęceniem przyjechałeś w nocy do pracy ratować świat. Wtedy może to być twoją kartą przetargową.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1