Odejść? Słabo rozwijająca praca

0

Niespecjalnie się rozwijam w obecnej pracy, a zawalam przez nią studia. Myślę że lepiej bym ten czas wykorzystał ucząc się nowych technologii i frameworków.
Do tego jestem przemęczony. Chciałbym się po prostu rozwijać do końca studiów, nie potrzebuje na razie bardzo pieniędzy.
Zastanawiam się, czy odejść. Z jednej strony głupio ciągnąć hajs od starych mogąc samemu zarabiać. Większość z was studiuje pracując jednocześnie. Jednak czuje że samorozwój najwięcej mi daje, a w takim układzie brak mi czasu i siły. Studia szczerze mówiąc odbębniam, bo o ile interesowały mnie przedmioty takie jak matma, to już się pokończyły, teraz są jakieś politechniczne dziadostwa.

0

Jeżeli ci się nie podoba a pieniądze ci nie potrzebne to po co tam siedzisz.

0

No nie specjalnie mam na co narzekać, zarabiam dwa razy więcej niż znajomi np. na magazynie... Do tego nie musze być punktualny, mogę wziąć pracę do domu...
Wstyd odejść z takiej pracy co dla wielu ludzi jest marzeniem.
Poza tym jak czytam wypociny niektórych osób tu na forum co nie mogą znaleźć pracy po studiach bo mają za mało doświadczenia to nie chce żeby ze mną tak było.

1

Miałem niedawno ten sam problem. Zarabialem w miarę, luźny klimat, tak jak u Ciebie. Życ nie umierać. Prawie każdy chciałby taka pracę. Nic nie robisz siedzisz na necie hajs leci, przychodzisz kiedy chcesz, przerwa kiedy chcesz. Można tak długo gadać.

Nic się nie rozwijalem, nie uczyłem. Zadania jakie dostawałem monotonne, których chyba nikt nie chciał brać. Brak dokumentacji, zadania często przewyzszaly moje umiejętności. Nuda i bezsilność mnie meczyly bardziej niż cokolwiek innego. Myślę, że nie warto. Odszedłem, zrób to samo jak nie pali Ci się pod nogami.

2
Nescafeee napisał(a):

Nic się nie rozwijalem, nie uczyłem. Zadania jakie dostawałem monotonne,[...] zadania często przewyzszaly moje umiejętności.

Czyli to raczej Twoja wina, że nie chciałeś się rozwijać, a nie nudnego projektu

2

Coś mi się tu nie zgadza. Zadania przewyższające możliwości i jednocześnie nuda? Co za brak żyłki sportowej! ;)

1

jezeli zadania sa za trudne to musi ktos pomoc. Kazdy programista mial czas ze nie mogl przeskoczyc pewnego progu. Wtedy potrzebowal kogos kto mogl go pchnac dalej. Jezeli nie zostanie popchniety to albo zabierze to super duzo czasu (bo nawet nie wie gdzie zaczac szukac) albo zrezygnuje. W pierwszym wypadku nauka bedzie wolna w drugim zadna.

0

Prosiłbym o wypowiedzi do pierwszego postu.
No kurcze nie wiem, jak postąpić, ludzie sukcesu przechodzą z firmy do firmy, a ja chciałbym odejść i poświęcić studia na samorozwój, bo od pracy potem i tak nie ucieknę. Czy taka postawa jest godna potępienia? Że leń, co mu sie pracować nie chce?

0

Jeśli czujesz że w firmie się nie rozwijasz w jakimś konkretnym kierunku a tylko dryfujesz, rozwiązując jakieś losowe problemy typu jednego dnia kolor tła w DIV-ie drugiego zaokrąglenia na FV to lepiej odejdź. Najciekawsze programowanie jest na studiach - o ile się przyłożysz. No i jak jesteś super-geekiem to w niektórych firmach typu Google. Poza tym orka...

0
vpiotr napisał(a):

Jeśli czujesz że w firmie się nie rozwijasz w jakimś konkretnym kierunku a tylko dryfujesz, rozwiązując jakieś losowe problemy typu jednego dnia kolor tła w DIV-ie drugiego zaokrąglenia na FV to lepiej odejdź. Najciekawsze programowanie jest na studiach - o ile się przyłożysz. No i jak jesteś super-geekiem to w niektórych firmach typu Google. Poza tym orka...

No idealnie opisałeś jakiego typu taski dostaje. W dodatku mam wiedzę, by wykonywać trudniejsze (którą powoli zapominam, bo nie używam), ale co z tego, że chce, ktoś i tak tę czarną robotę wykonywać musi.
Niby nie jest to zła opcja tak jak @Nescafeee określił, ale skoro kiedyś i tak będę musiał, a na razie jeszcze nie muszę, to po co...

4

Dla mnie jedna sytuacja jest absurdalna - na rozmowach pyta sie ludzi, o nowinki techniczne, rozne sztuczki, ciekawostki itp. A pozniej okazuje sie ze tak naprawde trzeba kogos kto bedzie rzezbil w 20 letnim kodzie, pisanym przez ludzi z calego swiata, na podstawie ktorego mozna by napisac ksiazke o rozwoju antypatternow i niewlasciwego uzycia dobrych technik.

0

idz porozmawiaj z szefem o tej sytuacji najpierw. Nie zmieni sie, zmien prace

0

@WhiteLightning: A Ty myślisz, że jak powiesz "w pracy tłuczesz rzeźbę w kale, szef szefów to pazerny sk..., testów nie ma bo klient i tak buga zgłosi i ogólnie ...j dupa i kamieni kupa ale możemy ci w miarę dobrze zapłacić" to wielu ludzi przyjdzie do takiej roboty? Tzn. może wielu. Ale serio, chciałbyś tak pracować?

3

Czy taka postawa jest godna potępienia? Że leń, co mu sie pracować nie chce?

Tak.

Chyba że samorozwój w twoim wykonaniu to będzie naprawdę rozwój, faktycznie rozwiniesz swoje umiejętności bardziej niż w pracy i zaowocuje to pokaźnym repo na githubie. Ale takich rzeczy to ja jeszcze w życiu nie widziałam. Każdy mi znajomy "samorozwijający się" głównie rozwijał swoje kontakty towarzyskie na licznych imprezach. A potem długo po studiach płakał, że nie ma pracy w IT.

0

Po prostu zmień pracę.
Szukaj nowej, zmień na nią gdy znajdziesz.
Oczywiście, na pracę programisty, nie magazyniera... ;-)

2

@WhiteLightning

na rozmowach pyta sie ludzi, o nowinki techniczne, rozne sztuczki, ciekawostki itp. A pozniej okazuje sie ze tak naprawde trzeba kogos kto bedzie rzezbil w 20 letnim kodzie

Święta racja.

Ja pracowałem w firmie (front-end), gdzie szef działu był jedyną osobą, której zależało na rozwoju.
Dało się z nim pogadać, widać, że był mocno obeznany w różnych technologiach, frameworkach, tym co i jak zrobić, żeby być lepszym programistą, front-endowcem.

Na rozmowie kwalifikacyjnej przedstawił mi jak się pracuje w firmie o wykorzystywanych technologiach, sposobie pracy, tym, że jeśli się gdzieś zatnę mam cały pokój bardziej doświadczonych osób, które mi pomogą rozwiązać problem.
Do tego, że nie muszę przychodzić do pracy na daną godzinę, ale ważne żebym odsiedział swoje 8h.

Gdy zacząłem pracę dostałem zadanie.
Przerób tą stronę na RWD i tyle. Zero wskazówek odnośnie ułożenia elementów, grafiki pod wersję mobilną, dosłownie nic.
Praca na oko maks dwa dni wraz z poprawkami.

Jednak, gdy zacząłem to robić okazało się, że kod jest jednym wielkim antywzorcem, strona w wielu miejscach oparta o tabele, a każda podstrona zawierała inne klasy mimo tego, że elementy były wyświetlane w podobny sposób.
Do tego co chwilę osobie, która odpowiadała za mnie(szef pokoju) zmieniała się koncepcja. Słyszałem tylko "Zrób to tak", a potem "zrób to inaczej, to nie pasuje", "przesuń to o 1px do góry". W efekcie nad jedną nieskomplikowaną stroną siedziałem jakieś półtora tygodnia, a przy tym nie nauczyłem się nic nowego, bo większość czasu tylko poprawiałem różne elementy strony.

A to dopiero początek, pierwszy projekt.

Na większość moich pytań ze strony Szefa pokoju padała odpowiedź "nie znalazłeś w google? poszukaj", "nie mam teraz czasu", "nie wiem, musiałbym się przyjrzeć, ale nie teraz", "zapytaj kogoś innego" i oczywiście wymowna mina zniesmaczenia, że ośmieliłem się zabrać mu minutę czasu. Ogólnie wy****ne.
Współpracownicy mówili "Nie wiem, dlaczego zawsze zadajesz takie trudne pytania?", "nie mam czasu, zapytaj kogoś innego".

Szef działu(szef szefa pokoju) natomiast powtarzał "Jak czegoś nie wiesz, pytaj w pokoju. Oni mają doświadczenie i wiedzę. Pytaj, pytaj i jeszcze raz pytaj. Pomoc tobie to część ich pracy."

Ostatecznie dostawałem przedpotopowe projekty albo coś co trudno było mi ugryźć ze względu na brak doświadczenia.
Brak pomocy sprawiał, że tematem zajmowałem się także po powrocie do domu.

Godzina rozpoczęcia pracy też okazała się nieelastyczna. Masz przyjść 8:30 lub wcześniej, z tym że biuro było otwierane różnie. Między 7:30 a 8:20. Jeśli już udało się przyjść na 8:00 to wyjście o 16:00, a nie 16:30 zawsze spotykało się z oburzeniem reszty.

Przez tydzień było zapowiadane dla mnie szkolenie. W dzień szkolenia, zero słowa na ten temat, po pytaniu kiedy będzie usłyszałem, że zostało przełożone. Ostatecznie nie odbyło się nigdy.

Ze strony szefa działu było parcie na mój samorozwój. "Zrób projekt w domu dla nas" "Jakich nowych technologii się nauczyłeś" "Naucz się jakiegokolwiek nowego frameworka", a z drugiej dostawałem od Szefa pokoju zadania albo mało ambitne albo takie, z których poradzeniem sobie samemu miałem problem. Miałem wrażenie, że spadają do mnie śmieci, których nikt inny nie chciał się podjąć.

Czułem, że nie dość jestem tam całkiem sam, z wszystkim musiałem poradzić sobie sam, jest na mnie duża presja czasu z bieżącymi zadaniami, to jeszcze muszę pokazać, że w domu uczę się nowych rzeczy, których i tak nie wykorzystam pracując tam dalej. Nie spotkałem się również z żadnymi frameworkami o których słyszałem na rozmowie kwalifikacyjnej.

Dowiedziałem się także, że jestem mało komunikatywny, bo nie proszę innych i pomoc, gdy mam problem.
Podczas, gdy inni mieli problem nawet z tym, żeby poświęcić mi chwilę czasu na omówienie niezrozumiałego dla mnie zadania, gdy coś było napisane w nie do końca dla mnie jasny sposób.

Zaskoczyłem wszystkich i odszedłem. Nie żałuję tej decyzji.

0
vpiotr napisał(a):

Najciekawsze programowanie jest na studiach - o ile się przyłożysz.

O kur//... nie mogę....! Leżę na podłodze i próbuje przestać się śmiać :D Nie no po prostu nie ogarniam tego co napisałeś. Pamiętam kiedyś zwróciłem prowadzącemu uwage iż to co mówi to lekko mówiąc bełkot i bzdury bo zadanie które przedstawił da się rozwiązać w 3 linijkach bo po pewnym wyjątku dalsze działanie programu nie ma sensu a ten że tak zostało napisane zadanie to tak trzeba zrobić. To są typowe studia.I jeszcze ci starzy wyjadacze którzy podstawy C i C++ pozjadali, że aż im brzuchy napuchły ale zapytać się o typowe frameworki to woda w usta i szybko zmieniają temat. Na dodatek wielu ubustwia takie cudaki jak symfonia czy też pasja c++ i opiera na nich wszelkie mądrości które po prostu w produkcji zawsze dostawały by dropa z repo. Nie raz mi ich nawet żal jak ich słucham.

Młodzi wykładowcy to jeszcze ujdzie.. wielu z nich pracuje sobie w jakimś korpo i jednocześnie czegoś tam uczy to mają jakieś świeże spojrzenie.. ale ci starsi to.. naprawdę jedyne co ciekawe można usłyszeć od nich to anegdoty i śmieszne historyjki :D. A o linuxa to ich lepiej nie pytaj.. dla nich to ciemna materia.

0

Często spotyka się spieprzony kod nad którym pastwiło się wielu programistów więc nie można się poddawać tylko zrobić task najlepiej jak się da, idź do zlecającego zadanie pokaż konkretne sp... miejsca w kodzie powiedz co planujesz zrobić i że zajmie ci to więcej czasu. W większości przypadków koledzy zajęci są swoją pracą na którą też mają termin wyznaczony. Więc zadawaj pytania tak żeby można było szybko odpowiedzieć pokazując ci tylko kierunek w którym powinieneś iść resztę musisz znaleźć sam.

0

Nie rozumiem:
Jeśli masz inną zaklepaną robotę gdzie czujesz że się rozwiniesz --> rezygnuj z roboty.
Jeśli nie masz takiej pracy, to lepiej zostać w obecnej i nawet w ramach tej pracy robić coś dla siebie (czytaj: kodzić, uczyć się).
Bez sensu jest się zwalniać bez gwarancji że gdzieś Cię przyjmą. Bo nawet jeśli się zwolnisz, to co Ci da?. Po godzinach masz mało czasu żeby się rozwijać?. Potrzebujesz całego dnia?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1