Pytanie:
Freelancer 2,5k (front-end&grafika) czy studia informatyczne dziennie na politechnice?
- Brak możliwossci studiowania zaocznie
- Brak możliwosci robienia tego i tego jednoczesnie na pełnych obrotach
Pytanie:
Freelancer 2,5k (front-end&grafika) czy studia informatyczne dziennie na politechnice?
xavi_sof napisał(a):
Pytanie:
Freelancer 2,5k (front-end&grafika) czy studia informatyczne dziennie na politechnice?
- Brak możliwossci studiowania zaocznie
- Brak możliwosci robienia tego i tego jednoczesnie na pełnych obrotach
co to za pytanie? jakiej odpowiedzi oczekujesz? przecież to dwie różne kwestie i na dodatek mocno personalne. Na studia idzie się by pogłębić wiedze, rozsrożyć horyzonty z danej dziedziny.
Zawsze stawiam na pracę, ale zakładając Twoje oczekiwania i pewne warunki, których nie możesz spełnić (ot studia zaoczne) to jednak stawiałbym na studia.
Zrób według mnie tak:
Dlaczego tak proponuję?
Gdyż praca jako Freelancer nie brzmi zbyt poważnie i nie jest warta rzucania studiów. Gdybyś miał pracę za naprawdę dobre pieniądze (ot np. 4-5k netto) w poważanej firmie na dobrych warunkach to studia odłożyłbym w czasie. Taką pracę warto łapać.
Praca jako Freelancer za lekko ponad 2k nie jest warta rzucania studiów. Rozwijać się możesz w domu i rób dobre domowe, rozwijające projekty. Wyjdziesz na tym lepiej.
A co to są "pełne obroty freelancera"? 8h pracy dziennie?
Zimny Szczur napisał(a):
Zawsze stawiam na pracę, ale zakładając Twoje oczekiwania i pewne warunki, których nie możesz spełnić (ot studia zaoczne) to jednak stawiałbym na studia.
Zrób według mnie tak:
- Zacznij studia.
- Na 2 lub 3 roku podejmij pracę programisty - nie jako Freelancer.
- Jeśli dasz rade to dziennie, jeśli nie to zaocznie (zakładam, że na 2 lub 3 roku już będziesz mógł iść na zaoczne studia)
- Będziesz miał wykształcenie inżynierskie plus pracę.
Dlaczego tak proponuję?
Gdyż praca jako Freelancer nie brzmi zbyt poważnie i nie jest warta rzucania studiów. Gdybyś miał pracę za naprawdę dobre pieniądze (ot np. 4-5k netto) w poważanej firmie na dobrych warunkach to studia odłożyłbym w czasie. Taką pracę warto łapać.
Praca jako Freelancer za lekko ponad 2k nie jest warta rzucania studiów. Rozwijać się możesz w domu i rób dobre domowe, rozwijające projekty. Wyjdziesz na tym lepiej.
Dzięki za konstruktywną odpowiedź. Wezmę ją ostro pod uwagę.
Po prostu na studiach ucze się rzeczy totalnie innych od Grafiki/Frontu (html/css/js), liczenie prądów, matma, fizyka, programowanie w C. Irytuje mnie to... Staram się podjąć jakąś konstruktywną decyzje, nie można być we wszystkim geniuszem. Praca jako freelancer / studia informatyczne / granie na perkusji zawodowo <-- 3 różne bieguny... Za dużo.
Staram się jakoś ogarnąć temat i wybrać to co wazniejsze, przynajmniej jedno odrzucić, ew. pozostawić na później.
Ale co to za freelancing, skoro musisz pracować 8 godzin dziennie?
Kiedyś myślałem, żeby też tak zrobić jak ty czyli zająć się tylko samą freelancerką, jednak po dokładniejszej analizie stwierdziłem, że jest to cholernie ciężka droga, która może być ciekawa i dochodowa, ale nie jest zbyt pewna. Analizowałem sytuacje to gdy nic nie zarobię w danym miesiącu, albo będzie z tego zbyt mało by po prostu wyżyć. Myślę, że freelancerka może być dobra i raczej wskazana dla osób, które powiedzmy coś już zarabiają i chcą sobie po prostu dorobić i przy okazji być może stworzyć dochód pasywny. Tak więc poleciłbym iść na studia, a w czasie wolnym kiedy oczywiście będziesz czuł się na siłach to zając się dorabianiem.
bardzo dobre pytanie !
ja wybralem studia gdyz bardziej bylem predysponowany do studiow
polska daje mozliwosci studiowania a nie jak jest w ameryce albo umiejetnosci albo kasa dlatego w polsce mi dobrze :)
krzychu82 napisał(a):
polska daje mozliwosci studiowania a nie jak jest w ameryce albo umiejetnosci albo kasa dlatego w polsce mi dobrze :)
lolz...
krzychu82 napisał(a):
bardzo dobre pytanie !
ja wybralem studia gdyz bardziej bylem predysponowany do studiow
polska daje mozliwosci studiowania a nie jak jest w ameryce albo umiejetnosci albo kasa dlatego w polsce mi dobrze :)
I to pewnie dlatego Amerykanie czyszczą nam buty, a my budujemy im rakiety.