Pytanie może chamskie i prosto z mostu, ale zainspirowany tematem poniżej zastanawia mnie ile kasy (w przeliczeniu na złotówki) wam zostaje w portfelu po odliczeniu wszystkich stałych kosztów: najmu, czynszu, rachunków za prąd, internet, telefon, gaz, wodę itp, po spłacie kredytów, rat, zadłużeń, jedzenia (nie licząc wypadów rekreacyjnych do pubu/restauracji, słodyczy), chemii, środków higieny, ubrań kupionych z potrzeby, kasy danej rodzinie w ramach kieszonkowego / wsparcia, alimentów, kosztów dojazdu, benzyny, biletów, ubezpieczeń, subskrypcji, abonamentów, szkoleń, kursów, czesnego, opłat za drogi i autostrady, remontu, budowy, zusu, kosztów własnej działalności, kosztów niechcianych nałogów, leczenia i wszystkiego innego co nie fajne
Innymi słowy - ile kieszonkowego wam zostaje; pieniędzy z którymi możecie robić co wam się spodoba bez rezygnacji z tego co macie ;)